Część brytyjskich uczniów ma wrócić do szkół tuż po Sylwestrze. Władze brytyjskie zapewniły, że utrzymanie otwartych szkół jest „narodowym priorytetem”. W tym celu Brytyjczycy chcą przetestować uczniów
Zgodnie z decyzjami brytyjskiego rządu, najstarsze klasy, które latem mają przystąpić do egzaminów, wrócą do stacjonarnej nauki już 4 stycznia, natomiast 11 stycznia w szkołach mają pojawić się pozostali uczniowie szkół średnich. Wcześniej zostaną oni jednak przebadani na obecność koronawirusa.
– Naszym narodowym priorytetem jest utrzymanie otwartych szkół. Chcieliśmy, aby szkoły pozostały otwarte do końca semestru – zapewnił dziś Nick Gibb, brytyjski minister edukacji.
Potwierdził, że 4 stycznia do szkół mają wrócić uczniowie szkół podstawowych, a także uczniowie najstarszych klas szkół średnich, których latem czekają egzaminy. W szkole ma się znaleźć miejsce także dla dzieci o specjalnych potrzebach edukacyjnych, a także uczniów z rodzin tzw. pracowników krytycznych, czyli osób zatrudnionych w służbach walczących z pandemią.
Kolejne pięć dni uczniowie młodszych klas w szkołach średnich będą się uczyli zdalnie po to, aby placówki oświatowe miały czas na przygotowanie się do zaplanowanych testów. Obowiązkowe testy czekają wszystkie szkoły publiczne w kraju. Pomysł ten wywołuje kontrowersje wśród nauczycieli i dyrektorów. Związki zawodowe krytykują rząd za zrzucenie tego obowiązku na szkoły, które zmagają się dziś z brakami kadrowymi wywołanymi dużą skalą zachorowań na COVID-19 w placówkach oświatowych. Nauczyciele i pracownicy szkół zamiast na pracy z uczniami będą musieli się skupić na organizowaniu testów. Nauczyciele i dyrektorzy domagają się od rządu wsparcia.
– Tak wygląda nasza narodowa strategia – podkreślił Gibb.
Wielka Brytania rozpoczęła już szczepienia na koronawirusa. W pierwszej grupie zaszczepionych mają się znaleźć m.in. nauczyciele.
Wielka Brytania, Rosja i USA rozpoczynają szczepienia. Nauczyciele zostaną potraktowani priorytetowo
(PS, GN)