Nasz patronat. Przemysław Prekiel: Chcemy pokazać Tajną Organizację Nauczycielską w sposób kompleksowy

Chcemy pokazać Tajną Organizację Nauczycielską w sposób kompleksowy. Robimy to na kilkunastu tematycznych tablicach. Każda z nich dotyczy jednej z nauczycielek tajnego nauczania. (…) Dla uczniów szkół podstawowych będziemy prowadzić także warsztaty edukacyjne „Wojenne dziewczyny z przasnyskiego TON-u”, które przybliżą temat tajnego nauczania i jego rolę w podtrzymywaniu polskiej tożsamości narodowej – mówi Głosowi Przemysław Prekiel, współautor wystawy „Kobiety nadawały TON”. Głos Nauczycielski jest patronem medialnym wystawy.

Z Przemysławem Prekielem z Muzeum Historycznego w Przasnyszu, współautorem wystawy „Kobiety nadawały TON”, rozmawia Jarosław Karpiński

Muzeum Historyczne w Przasnyszu otwiera właśnie wystawę „Kobiety nadawały TON”, która przypomni bohaterską postawę nauczycielek Tajnej Organizacji Nauczycielskiej* zaangażowanych w tajne nauczanie podczas niemieckiej okupacji na terenie powiatu przasnyskiego. Skąd wziął się pomysł na taką wystawę** i do kogo jest adresowana?

– Zaczęło się prozaicznie. Zastanawialiśmy się w dziale edukacji naszego muzeum nad planem pracy na kolejny rok. Jedna z koleżanek zwróciła uwagę, że warto byłoby upamiętnić kobiety, które tworzyły historię naszego miasta.  Przasnysz nie miał wielu znanych kobiet w polityce czy w innych dziedzinach, ale wiedzieliśmy, że może się pochwalić nauczycielkami, które w takich średniej wielkości miasteczkach zawsze odgrywają ważną rolę.

Zresztą po rozmowach ze starszymi mieszkańcami miasta okazało się, że w ich wspomnieniach przewijają się niemal wyłącznie nazwiska nauczycielek, a nie nauczycieli mężczyzn. Na wystawie została więc wyeksponowana pierwszoplanowa rola kobiet – bohaterek Tajnej Organizacji Nauczycielskiej.

Wystawa jest oczywiście adresowana do wszystkich, przede wszystkim do tych, którzy interesują się historią szkolnictwa, do obecnej kadry nauczycielskiej. Przynajmniej część z nauczycieli i nauczycielek obecnie uczących w szkołach była przecież po wojnie uczona przez pedagogów zaangażowanych wcześniej w działalność TON. Mam nadzieję, że wystawa będzie inspiracją dla współczesnej kadry. Obyśmy oczywiście nie doczekali znowu takich czasów, w których szkolnictwo musiałoby zejść do podziemia.

Nasz patronat: Muzeum Historyczne w Przasnyszu zaprasza w niedzielę 7 września na wernisaż wystawy pt. „Kobiety nadawały TON”

Wystawa jest częścią projektu pod hasłem „Kobiety nadawały TON”, ale chyba można powiedzieć, że jest to w jakimś sensie projekt naukowy, badawczy. Przeprowadzili Państwo kwerendę w archiwach, udało się dotrzeć do wspomnień,  do świadków historii, a właściwie ich rodzin…

– Tak. Kwerendę prowadziliśmy m.in. w archiwach ZNP. Znalazłem tam spisy nauczycieli z 1945 r. w formie tabeli z informacjami, w jakich latach uczyli, jakich przedmiotów, jaki wymiar godzin poświęcali na pracę. Takie dane prowadziło tuż po zakończeniu wojny ZNP. Dotarliśmy też do kilku istotnych monografii przasnyskich szkół. Niektóre rozdziały były poświęcone tajnemu nauczaniu. Do wszystkich dokumentów nie da się, oczywiście, dotrzeć. Nie jest to też temat, który doczekał się wielu odrębnych publikacji na naszym lokalnym rynku.

Dlatego najważniejszą częścią projektu było dotarcie do rodzin, dzieci, wnuków nauczycielek TON, bo ich samych nie ma już z oczywistych względów wśród nas. Rozmawialiśmy z nimi, zbieraliśmy informacje. Udało nam porozmawiać m.in. z dwoma wyjątkowymi uczniami tajnego nauczania, Jackiem Czaplickim i Janem Kaczyńskim. Szczególnie ważnym świadkiem historii okazał się Jan Kaczyński, bardzo dobrze pamiętał swoje nauczycielki tajnego nauczania – Helenę Zdanowską czy Jadwigę Otłowską, które go uczyły w Przasnyszu. Z TON związana była też jego ciocia, bohaterka Armii Krajowej, która została powieszona przez Niemców na przasnyskim rynku w 1942 r. Pan Jan sam zresztą pracował jako nauczyciel, był dyrektorem szkoły podstawowej, przasnyskiego ogólniaka, był też inspektorem oświaty i wychowania.

Dotarcie do takich osób było dla nas kluczowe. Przed pana telefonem gościłem np. wnuka pierwszego dyrektora naszej szkoły powszechnej założonej w 1918 r. Oni wszyscy mają genialną pamięć, pan Jacek potrafi np. cytować wiersze, których na tajnych kompletach uczyły go nauczycielki TON.

A jak Pan, jako historyk, ocenia stan wiedzy o TON w naszym społeczeństwie i wśród najmłodszego pokolenia? ZNP apeluje do instytucji edukacji i kultury o upowszechnianie tej wiedzy, m.in. poprzez przedstawienie działalności i dokonań TON w podstawach programowych przedmiotu historia, na kursach w wyższych uczelniach, poszerzenie ekspozycji w muzeach zajmujących się tematyką II wojny światowej. Także my w Głosie Nauczycielskim staramy się upowszechniać tę wiedzę, ale chyba nadal są to fakty dość mało znane, nieobecne w szerszej świadomości.

– Wydaje mi się, że to na pewno nie jest wiedza powszechna. Tę pamięć kultywuje ZNP, kultywują ją rodziny nauczycielek i nauczycieli TON. Ale gdyby zapytać przeciętnego ucznia czy uczennicę, czym była TON, to podejrzewam, że 99 proc. pytanych nie miałoby o tym pojęcia. Nie winiłbym jednak młodego pokolenia, bo sam, będąc młody, o tym nie wiedziałem. To przychodzi chyba z czasem, kiedy poszerzamy naszą wiedzę. Oczywiście zależy nam, by młodzież poznała historię TON. Dlatego naszą wystawę kierujemy także do szkół, otwieramy się na uczniów i uczennice.

W wernisażu wystawy „Kobiety nadawały TON” wziął udział prezes ZNP Sławomir Broniarz

W jaki sposób ta wystawa wzbogaca wiedzę o TON?

– Chcemy pokazać Tajną Organizację Nauczycielską w sposób kompleksowy. Robimy to na kilkunastu tematycznych tablicach. Każda z nich dotyczy jednej z nauczycielek tajnego nauczania. Mamy oczywiście najważniejszą osobę w tym gronie, kierowniczkę TON w powiecie przasnyskim Janinę Sieklicką, która jest patronką szkoły w Czernicach Borowych pod Przasnyszem, gdzie przez 22 lata była nauczycielką. Na każdej tablicy widnieje biogram innej nauczycielki TON. Są archiwalne zdjęcia tych pań. Jest np. zdjęcie ślubne z 1940 r., na którym widnieje Jadwiga Otłowska, zastępczyni Janiny Sieklickiej. Jej mąż został powieszony w 1942 r. przez Niemców.

W większości nasze bohaterki poza TON należały też do Armii Krajowej, miały swoje pseudonimy. Na wystawie pokazujemy listy nauczycielek, także powojenne, ich międzywojenne legitymacje, paszporty, bo niektóre wyjeżdżały za granicę z harcerstwa. Pokazujemy też ich powojenne odznaczenia.

Ale chyba najcenniejszym skarbem w naszych zbiorach jest pasiak obozowy Heleny Zdanowskiej, która będąc w zaawansowanej ciąży, widziała, jak na rynku w Przasnyszu Niemcy wieszają jej męża, ojca dziecka. Potem widziała egzekucję  brata. Sama przeszła przez piekło trzech obozów koncentracyjnych. Jej pasiak z Buchenwaldu znajduje się w zbiorach naszego muzeum. Będzie więc można zobaczyć namacalny dowód jej cierpienia, zaangażowania. Po wojnie pracowała w Szkole Podstawowej nr 2 w Przasnyszu.

Wystawę stacjonarną uzupełnia przekaz multimedialny.

– Tak, przygotowaliśmy pięć krótkich filmów. W jednym, przekrojowym, wyjaśniamy, czym była TON. Tłumaczymy, że była to konspiracyjna nazwa ZNP, o czym – jak wspominaliśmy wcześniej – wciąż mało kto wie. Opowiadamy o strukturze TON w powiecie przasnyskim, o jej kierownictwie, wyjaśniamy, że była to część składowa Polskiego Państwa Podziemnego.

Kolejne filmy poświęcone są bohaterkom TON, które wspominają ich dzieci i wnuki. Jedna z naszych rozmówczyń, osoba w wieku ponad 90 lat, opowiada historię swojej mamy Marii Zabielskiej, która przyjechała do Przasnysza z Wadowic. Uczyła tam m.in. Karola Wojtyłę, późniejszego papieża. Jej mąż, żołnierz AK, ukrywał się przed Niemcami. Gdy przychodził żandarm, dochodziło do bardzo groźnych sytuacji. Dzieci nauczone były jednak mówić, że nie wiedzą, gdzie jest tata. Niektóre trzeba było jednak chować, np. pod książkami. Co ciekawe, większość dzieci Marii Zabielskiej było później nauczycielami.

Do kiedy będzie można zwiedzać wystawę?

– Wystawa będzie otwarta przez półtora miesiąca. Ale potem plansze, które przygotowaliśmy, zostaną umieszczone na placu przy Szkole Podstawowej nr 2 i będą dostępne dla wszystkich zainteresowanych. Ogromne podziękowania kierujemy do Fundacji Totalizatora Sportowego, z której środków dofinansowano nasz projekt.

Dla uczniów szkół podstawowych będziemy prowadzić także warsztaty edukacyjne „Wojenne dziewczyny z przasnyskiego TON-u”, które przybliżą temat tajnego nauczania i jego rolę w podtrzymywaniu polskiej tożsamości narodowej. Młodzież będzie miała okazję dowiedzieć się, jak wyglądała konspiracyjna edukacja i jak ogromne ryzyko podejmowały nauczycielki.

Moje koleżanki będą też opowiadały o małej konspiracji, bo mało kto wie, że by tajna lekcja w czasie okupacji mogła się w ogóle odbyć, jeden z uczniów musiał zawsze stać na czatach. Nie tylko, żeby ostrzegać przed Niemcami, ale też nieraz przed sąsiadami, którzy mogli donieść. Przede wszystkim w takich mniejszych miastach jak Przasnysz bano się jednak żandarmów. W chwili wtargnięcia żandarma najczęściej mówiono, że dzieci uczą się niemieckiego.

Dziękuję za rozmowę.

Wywiad publikujemy również Głosie Nauczycielskim nr 37-38 z 10-17 września 2025 r. 

*Tajna Organizacja Nauczycielska – kryptonim Związku Nauczycielstwa Polskiego w czasie II wojny światowej. Kierownictwo ZNP z prezesem Zygmuntem Nowickim na czele podjęło decyzję o przejściu do działalności konspiracyjnej już 26 października 1939 r. TON prowadziła tajne nauczanie na wszystkich poziomach edukacji – od szkoły powszechnej po uniwersytety i politechniki. Była częścią składową Polskiego Państwa Podziemnego. Działacze TON tworzyli m.in. komisje oświaty i wychowania PPP, czyli podziemne kuratoria oświaty. Wielu nauczycieli TON łączyło tajne nauczanie ze służbą w Armii Krajowej. 80 lat temu, w lutym 1945 r., Prezydium TON podjęło decyzję o wznowieniu jawnej działalności Związku Nauczycielstwa Polskiego.

**Wernisaż wystawy „Kobiety nadawały TON” odbył się w Muzeum Historycznym w Przasnyszu 7 września br. Patronem medialnym wydarzenia był Głos Nauczycielski

Fot. Muzeum Historyczne w Przysnyszu (2)

„Dziejową misję Polski wypełnimy”. 85. rocznica utworzenia Tajnej Organizacji Nauczycielskiej – TON

„I aby żyć siebie samego trzeba dać”. Słowa Stanisława Soyki przejmująco zabrzmiały podczas Apelu Pamięci przed Pomnikiem TON