Wynagrodzenia nauczycieli z najwyższymi kwalifikacjami oraz nauczycieli z niższymi kwalifikacjami będą się od siebie niewiele różniły. Resort Dariusza Piontkowskiego planuje podnieść najniższe stawki wynagrodzenia zasadniczego części pedagogów i zrównać je z przyszłoroczną pensją minimalną. Pozostałe stawki mają pozostać bez zmian.
Część nauczycieli od 1 stycznia 2020 r. ma otrzymać płacę zasadniczą porównywalną do wynagrodzenia pracowników w gospodarce posiadających niższe kwalifikacje i zarabiających najniższą pensję krajową. Gdyby MEN nic nie zmieniło w stawkach wynagrodzenia zasadniczego i pozostawiło wszystkie stawki na obowiązującym dziś poziomie, to pensje tych pedagogów byłyby niższe od najniższego wynagrodzenia!
Tak wynika z przesłanego do m.in. związków zawodowych projektu rozporządzenia MEN w sprawie wysokości minimalnych stawek wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli. Nowe stawki mają obowiązywać od 1 stycznia 2020 r.
Zdecydowana większość nauczycieli na zmianie rozporządzenia nic nie zyska – ich wynagrodzenia zasadnicze pozostaną na dotychczasowym poziomie. Dotyczy to nauczycieli z tytułem zawodowym magistra i przygotowaniem pedagogicznym. W ich przypadku MEN pozostawiło wynagrodzenie zasadnicze bez zmian i od 1 stycznia 2020 r. (podobnie jak dziś) wyniesie ono (BRUTTO):
>> stażysty – 2 782 zł
>> kontraktowego – 2 862 zł
>> mianowanego – 3 250 zł
>> dyplomowanego – 3 817 zł
MEN zaproponowało natomiast zmiany stawek niektórych grup nauczycieli z niższymi kwalifikacjami. W przypadku nauczycieli z tytułem zawodowym magistra bez przygotowania pedagogicznego, tytułem zawodowym licencjata (inżyniera) z przygotowaniem pedagogicznym, wynagrodzenie zasadnicze od 1 stycznia 2020 r. wyniesie (BRUTTO):
>> stażysty – 2617 zł, czyli o 151 zł więcej niż obecnie
>> kontraktowego – 2663 zł, czyli o 154 zł więcej niż obecnie
>> mianowanego – 2 832 zł – bez zmian
>> dyplomowanego – 3 324 zł – bez zmian
W przypadku nauczycieli z tytułem zawodowym licencjata (inżyniera) bez przygotowania pedagogicznego, dyplomem ukończenia kolegium nauczycielskiego lub nauczycielskiego kolegium języków obcych, pozostałym wykształceniem, stawki wynagrodzenia zasadniczego od 1 stycznia 2020 r. wyniosą (BRUTTO):
>> stażysty – 2600 zł , czyli o 156 zł więcej niż obecnie
>> kontraktowego – 2617 zł, czyli o 151 zł więcej niż obecnie
>> mianowanego – 2638 zł, czyli o 152 zł więcej niż obecnie
>> dyplomowanego – 2 905 zł – bez zmian
Zaproponowane przez MEN podwyżki wynagrodzenia zasadniczego wynikają jedynie ze zmiany stawki wynagrodzenia minimalnego w gospodarce, które w przyszłym roku wyniesie 2600 zł (brutto). Jak widać z powyższych zestawień, od nowego roku wynagrodzenie zasadnicze jednej z grup nauczycieli wyniesie tyle, co pensja minimalna, a wynagrodzenie w trzech innych będzie niewiele wyższe – o kilkanaście lub kilkadziesiąt złotych. Ministerstwo edukacji martwi się, że pozostawienie stawek wynagrodzenia w dotychczasowej wysokości oznaczałoby konieczność wypłacania nauczycielom dodatku wyrównawczego. „Ustalone w ten sposób minimalne stawki wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli o najniższym uposażeniu zniosą konieczność wypłaty przez jednostki samorządu terytorialnego dodatku wyrównawczego do płacy minimalnej” – czytamy w uzasadnieniu do rozporządzenia.
Jednocześnie brak zmian w stawkach wynagrodzenia zasadniczego głównych grup nauczycieli, tj. z tytułem zawodowym magistra i przygotowaniem pedagogicznym, sprawia, że ich płace będą się niewiele różniły od stawek nauczycieli z niższymi kwalifikacjami. Dla przykładu, różnica w wysokości wynagrodzenia stażysty z tytułem magistra i przygotowaniem pedagogicznym i wynagrodzenia stażysty bez przygotowania pedagogicznego lub z licencjatem wyniesie zaledwie 165 zł. Stażysta magister z przygotowaniem pedagogicznym zarobi więcej od stażysty z dyplomem ukończenia kolegium nauczycielskiego – jedynie 182 zł. Obecnie różnice w zarobkach między tymi grupami nauczycieli wynoszą (odpowiednio): 316 zł i 338 zł.
Takie stawki wynagrodzenia nie są więc czymś, co mogłoby motywować nauczycieli do podnoszenia swoich kwalifikacji.
Proponowane przez MEN stawki nie będą też motywowały nauczycieli do awansu zawodowego. W przypadku nauczycieli z tytułem zawodowym licencjata (inżyniera) bez przygotowania pedagogicznego różnica w zarobkach w przypadku nauczyciela mianowanego a dyplomowanego wyniesie zaledwie 267 zł (dziś jest to 419 zł).
Proponowane przez MEN zmiany w wynagrodzeniach dotyczą – jak zadeklarowało ministerstwo – ok. 19 tys. etatów nauczycielskich.
Przy okazji pojawia się pytanie, kto zapłaci za wyższe wynagrodzenie zasadnicze części nauczycieli. Resort Dariusza Piontkowskiego uważa bowiem, że państwo… nie poniesie w związku z tym żadnych dodatkowych kosztów. „Rozporządzenie nie spowoduje dodatkowych skutków finansowych dla sektora finansów publicznych i budżetów jednostek samorządu terytorialnego” – czytamy w materiałach MEN. Jak to możliwe? Ministerstwo sugeruje, że choć wynagrodzenie zasadnicze niektórych grup nauczycieli się zwiększy, to jednak nie oznacza to, że dostaną oni realnie, do ręki większe pieniądze. Na pełne wynagrodzenie nauczycieli składają się bowiem też inne składniki, jak np. dodatki (które można obniżyć). „Wynagrodzenie zasadnicze jest jednym z elementów wynagrodzenia średniego. Tak więc podwyższenie wybranych stawek wynagrodzenia zasadniczego jest regulacją dotyczącą składnika w strukturze wynagrodzeń nauczycieli” – czytamy w dokumencie MEN.
(PS, GN)