Zamknięte szkoły, przełożone egzaminy, lekcje przez internet – tak rząd chce chronić przed koronawirusem

W przypadku wystąpienia koronawirusa, rząd, wojewoda, minister edukacji lub inspektor sanitarny będą mogli zamknąć dowolne przedszkole, szkołę lub placówkę oświatową. Szef MEN będzie też mógł m.in. dowolnie przesunąć terminy egzaminów oraz rekrutacji do szkół

Sejm wysłucha dziś informację rządu o podjętych działaniach i o stanie przygotowań państwa związanych z zagrożeniami epidemicznymi w Polsce i Europie. Posłowie zajmą się też rządowym projektem ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych. To ważny dokument, który może się odbić na funkcjonowaniu każdego przedszkola, szkoły lub placówki oświatowej w Polsce.

W razie wystąpienia koronawirusa, szkołę lub placówkę oświatową będzie mogła zamknąć każda z czterech instytucji – rząd, wojewoda, inspekcja sanitarna lub minister edukacji.

Jeżeli u dziecka lub nauczyciela stwierdzony zostanie przypadek koronawirusa, to władze sanitarne będą mogły określić szkołę jako tzw. strefę zero, czyli „obszar, na którym wystąpił stan epidemii, znajdujący się bezpośrednio wokół ogniska wirusa (…) podlegający ograniczeniom, w szczególności zakazom, nakazom oraz środkom kontroli”.

Jeśli ognisko wystąpiło gdzieś w sąsiedztwie, to szkoła stanie się „strefą buforową”, która ma podlegać ograniczeniom, w szczególności związanym z poruszaniem się tam ludzi. W razie, jeśli szkoła nie będzie ogniskiem wirusa, ale mogłaby się nim stać, to władze sanitarne będą mogły takiej placówce nadać status „strefy zagrożenia”, czyli obszaru, na którym „możliwe jest ryzyko wystąpienia stanu epidemii”.

Szkoła lub inna placówka oświatowa może też zostać wyznaczona jako „miejsce kwarantanny”, czyli „odrębny obiekt budowlany czasowego pobytu osób chorych lub podejrzanych o zachorowanie, w którym prowadzi się kwarantannę”.

Minister obrony narodowej będzie mógł wyznaczyć do pilnowania wszystkich tych miejsc jednostki wojska.

Drugą instytucją, której ma przysługiwać prawo odizolowania praktycznie każdego miejsca w kraju (w tym szkoły lub placówki oświatowej), stanie się rząd. Zgodnie z projektem ustawy, w przypadku wystąpienia stanu epidemii lub stanu zagrożenia epidemiologicznego, rząd będzie mógł dany obszar kraju (np. gminę, kilka gmin lub powiat) określić rodzajem strefy (np. zagrożenia lub buforową) i tak jak to się działo m.in. w Chinach czy we Włoszech – po prostu zamknąć ją i odizolować od reszty kraju.

Dla pracy szkół i innych placówek oświatowych kluczowy może się okazać art. 10 pkt. 1, który daje wojewodzie prawo wydawania poleceń obowiązujących „wszystkie organy administracji rządowej działające w województwie i państwowe osoby prawne, organy samorządu terytorialnego, samorządowe osoby prawne oraz samorządowe jednostki organizacyjne nieposiadające osobowości prawnej w związku z przeciwdziałaniem COVID-19. Polecenia podlegają natychmiastowemu wykonaniu”. Oznacza to, że wojewoda będzie mógł np. nakazać dyrektorowi szkoły jej zamknięcie. Albo przekształcić ją w miejsca kwarantanny. Zgodnie z art. 10 pkt. 7 polecenia te wojewoda może wydać nie tylko na piśmie, ale też ustnie, telefonicznie, „za pomocą środków komunikacji elektronicznej” (czyli np. mailem) lub za pomocą innych środków łączności. „Treść oraz istotne motywy takiego załatwienia sprawy powinny być utrwalone w aktach w formie protokołu lub podpisanej przez stronę adnotacji” – czytamy projekcie.

Kolejnym organem decydującym o losie szkoły stanie się minister edukacji. W ustawie – Prawo oświatowe ma się znaleźć nowy art. 30b. Zgodnie z nim, „w przypadkach uzasadnionych nadzwyczajnymi okolicznościami zagrażającymi życiu lub zdrowiu dzieci i młodzieży” minister edukacji będzie mógł „czasowo ograniczyć lub czasowo zawiesić funkcjonowanie jednostek systemu oświaty na obszarze kraju lub jego części, uwzględniając stopień zagrożenia na danym obszarze”.

Największe kontrowersje wywołuje jednak kolejny art. 30c, który ma przyznać ministrowi edukacji możliwość „wyłączenia stosowania niektórych przepisów” Prawa oświatowego, ustawy o systemie oświaty oraz ustawy o finansowaniu zadań oświatowych, w szczególności jeśli chodzi o prowadzenie postępowania rekrutacyjnego, oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów, przeprowadzania egzaminów, organizacji roku szkolnego i organizacji pracy szkół i placówek oświatowych.

To oznacza, że szefowi MEN przysługiwać będzie prawo np. przesunięcia terminu egzaminów zewnętrznych oraz naboru do przedszkoli i szkół.

Minister edukacji będzie mógł także „wprowadzić w tym zakresie odrębne unormowania, tak aby zapewnić prawidłową realizację celów i zadań tych jednostek”. Przepis art. 30c może budzić poważne wątpliwości co do jego zgodności z Konstytucją RP, ponieważ minister edukacji będzie mógł w praktyce zawiesić obowiązywanie kilku ustaw jednym rozporządzeniem (akt niższej rangi – rozporządzenie – ma zawiesić funkcjonowanie przepisów aktu wyższej rangi – ustawy).

Analogiczne rozwiązania wobec uczelni przysługiwać mają ministrowi nauki, który „w przypadkach uzasadnionych nadzwyczajnymi okolicznościami zagrażającymi życiu lub zdrowiu członków wspólnoty uczelni” będzie mógł czasowo ograniczyć lub zawiesić funkcjonowanie uczelni na obszarze kraju lub jego części.

Co jeszcze znalazło się w projekcie?

Główny Inspektor Sanitarny oraz wojewódzcy inspektorzy będą mogli wydawać osobom prawnym, osobom fizycznym i jednostkom organizacyjnym nieposiadającym osobowości prawnej (czyli m.in. szkołom i placówkom oświatowym) decyzje nakładające obowiązek „podjęcia określonych czynności zapobiegawczych lub kontrolnych oraz żądać od nich informacji w tym zakresie”.

Szkoły i placówki oświatowe będą ponadto musiały wykonywać zalecenia i wytyczne „w przypadku stanu zagrożenia epidemicznego, stanu epidemii albo w razie niebezpieczeństwa szerzenia się zakażenia lub choroby zakaźnej, które może stanowić zagrożenie dla zdrowia publicznego, w szczególności wystąpienia choroby szczególnie niebezpiecznej lub wysoce zakaźnej”. Decyzje te podlegać będą natychmiastowemu wykonaniu, nie wymagają uzasadnienia i mogą być wydawane ustnie (a potem „niezwłocznie potwierdzane na piśmie”). Adresatowi takich poleceń przysługiwać ma prawo do odwołania w terminie 2 dni roboczych.

Osoby chore na koronawirusa lub podejrzane o zakażenie będą mogły podlegać obowiązkowej hospitalizacji. Osoby zdrowe, które „pozostawały w styczności z osobami chorymi na choroby zakaźne” podlegać mają obowiązkowej kwarantannie lub nadzorowi epidemiologicznemu na okres nie dłuższy niż 21 dni licząc „od ostatniego dnia styczności”. Kwarantanna lub nadzór można nałożyć na daną osobę więcej niż jeden raz – aż „do czasu stwierdzenia braku zagrożenia dla zdrowia lub życia ludzkiego”.

Zamknięcie szkoły nie oznacza, że dzieci i nauczyciele otrzymają wolne. W celu przeciwdziałania COVID-19 pracodawca będzie mógł polecić pracownikowi wykonywanie, przez czas oznaczony, pracy określonej w umowie o pracę, poza miejscem jej stałego wykonywania (praca zdalna). To dotyczy też nauczycieli. Warto pamiętać, że wiele chińskich szkół funkcjonuje obecnie w sposób zdalny – nauczyciele kontaktują się z uczniami za pośrednictwem internetu.

Zgodnie z art. 4 punkt 1 projektu, w przypadku zamknięcia z powodu epidemii koronawirusa żłobka, klubu dziecięcego, przedszkola lub szkoły rodzicom przysługiwać ma zasiłek opiekuńczy z tytułu konieczności osobistego sprawowania opieki nad dzieckiem. Zasiłek można pobierać przez okres nie dłuższy niż 14 dni. Z obliczeń rządu wynika, że każdy z uprawnionych może liczyć nawet na 1136 zł zasiłku (czyli 81 zł za 1 dzień).

Koszt wszystkich świadczeń opieki zdrowotnej, w tym transportu sanitarnego osoby zakażonej lub podejrzewanej o zakażenie będą finansowane przez NFZ.

Na zwalczanie konronawirusa rząd zaplanował w 2020 r. 40 mln zł pochodzących ze środków na przeciwdziałanie i usuwanie skutków klęsk żywiołowych oraz z dofinansowania zakupu pojazdów ratowniczo-gaśniczych dla straży pożarnej.

(PS, GN)