Zapaść w psychiatrii dziecięcej na przykładzie Wielkopolski. Szokujące ustalenia NIK

Zamykane oddziały psychiatrii dziecięcej, przepełnione szpitale, dzieci umieszczane na oddziałach dla dorosłych, odsyłanie małych pacjentów od placówki do placówki – tak, według Najwyższej Izby Kontroli, wygląda pomoc dla dzieci i młodzieży w kryzysie na przykładzie województwa wielkopolskiego.

NIK zbadała stan opieki psychiatrycznej i psychologicznej dzieci i młodzieży w Wielkopolsce. Kontrolę przeprowadzono w dwóch poradniach psychologiczno-pedagogicznych, dwóch szkołach – jednej podstawowej i jednej ponadpodstawowej, w czterech podmiotach leczniczych prowadzących trzy ośrodki środowiskowej pomocy psychologicznej i psychoterapeutycznej dla dzieci i młodzieży, dwóch centrach zdrowia psychicznego dla dzieci i młodzieży oraz dwóch oddziałach psychiatrycznych poznańskich szpitali.

Kontrolerzy potwierdzili m.in. brak doświadczonych psychologów i psychoterapeutów w szkołach.

„W liceum kontrolerzy NIK stwierdzili dużą rotację zatrudnienia wśród psychologów, dla których skala i waga problemów, zwłaszcza jeśli chodzi o zachowania uczniów o charakterze suicydalnym – były zbyt dużym obciążeniem emocjonalnym. Natomiast w szkole podstawowej okresowo brakowało psychologa szkolnego, co zmuszało uczniów do szukania wsparcia poza placówką. W obu szkołach dużym problemem był niski poziom zatrudnienia terapeutów. Innym niepokojącym sygnałem był brak efektywnej współpracy szkół z poradniami psychologiczno-pedagogicznymi” – czytamy w raporcie. Skontrolowane placówki miały też problemy z wdrożeniem zaleceń poradni wskazanych w orzeczeniach i opiniach.

Na wizytę u psychiatry dziecięcego trzeba czekać miesiące. Szokujące dane z NFZ

Kolejnym problemem okazał się długi czas oczekiwania na pomoc psychologiczną. „Liczba specjalistów świadczących w poradniach pomoc dla dzieci, młodzieży, ich rodziców i nauczycieli była nieproporcjonalnie mała w stosunku do liczby szkół funkcjonujących na terenie działania skontrolowanych poradni psychologiczno-pedagogicznych oraz do liczby uczniów w tych placówkach” – oceniła NIK.

Na w sumie 33 tys. uczniów w przebadanych placówkach oświatowych przypadało łącznie 13 psychologów, 10 pedagogów i 1 logopeda. Psychoterapeutów nie zatrudniano w ogóle.

Specjalistów brakowało też w nowo powstałych ośrodkach środowiskowej opieki psychologiczno-pedagogicznej, zwłaszcza tych z odpowiednimi certyfikatami. Z 14 psychoterapeutów zatrudnionych w ośrodkach certyfikat psychoterapeuty miał tylko jeden. Ponadto dla nowych pacjentów dostępność opieki psychologicznej i psychoterapeutycznej była znacznie ograniczona. Ośrodki te są niedofinansowane i mają problem z pozyskiwaniem pieniędzy z Narodowego Funduszu Zdrowia.

UNICEF Polska apeluje do partii politycznych o podjęcie działań na rzecz zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży

Młode osoby w kryzysie mają też ogromne problemy ze znalezieniem pomocy w szpitalach. Według NIK, mamy do czynienia ze „znikomą dostępnością podmiotów leczniczych” w Wielkopolsce. Część konkursów rozpisanych przez NFZ zakończyła się fiaskiem, ponieważ z powodu braków kadrowych nie zgłosił się do nich żaden podmiot.

„W wyniku przeprowadzanych w latach 2020-2022 konkursów i przekształceń dotychczas obowiązujących umów, na terenie Wielkopolski otwarto 16 ośrodków realizujących świadczenia na I poziomie referencyjnym oraz 12 centrów zdrowia psychicznego dla dzieci i młodzieży. Wśród nich funkcjonowały trzy oddziały dzienne. Większość ośrodków I i II poziomu referencyjnego była położona w tych samych miastach. Ośrodki oddalone były od siebie o 30 do nawet 100 km, co stanowiło poważne ograniczenie dostępności leczenia. Dodatkowym utrudnieniem był fakt, że przy żadnym z trzech oddziałów dziennych nie działał hostel. Dostępność leczenia według modelu trzech poziomów referencyjnych była zatem na terenie Wielkopolski znikoma” – oceniła NIK.

W efekcie, młodzi pacjenci musieli korzystać z poradni zdrowia psychicznego dla dorosłych. W latach 2020-2022 liczba niepełnoletnich w takich placówkach podwoiła się – z 15,5 tys. w 2020 r. do 31,2 tys. w 2022 r.

Miejsc brakowało także w Szpitalu Klinicznym, gdzie 95 proc. pacjentów przyjęto w trybie nagłym. Czas oczekiwania na rozpoczęcie planowanego udzielenia świadczenia wynosił zaś nawet 262 dni! Ponieważ na oddziałach dziecięcych rozpaczliwie brakowało miejsc, to co dziesiąte dziecko lądowało na oddziałach dla dorosłych, a w oddziałach dziecięcych łóżka z pacjentami umieszczano na korytarzach. Ta ostatnia praktyka – według NIK – jest niezgodna z prawem. Często też pacjentów odsyłano do innych placówek.

„Oddziały psychiatryczne były przepełnione, brakowało miejsca na terapie i rozmowy z pacjentami. Ze względu na nieodpowiednie warunki pracy pięciu lekarzy wypowiedziało umowy o pracę” – podsumowała NIK.

W Senacie o zdrowiu psychicznym dzieci i młodzieży. “Jeśli teraz nic nie zrobimy, za moment będzie za późno”

Pomimo dużego zapotrzebowania na opiekę psychiatryczną dla dzieci i młodzieży zamknięto ostatni taki oddział w Wojewódzkim Szpitalu dla Nerwowo i Psychicznie Chorych „Dziekanka” im. Aleksandra Piotrowskiego w Gnieźnie. Przyczyną były problemy z zatrudnieniem lekarzy psychiatrów. Natomiast w nowo budowanym szpitalu pediatrycznym w Poznaniu nawet nie zaplanowano oddziału lub poradni zdrowia psychicznego dla dzieci i młodzieży.

Natomiast w podmiotach, w których ostały się oddziały psychiatrycznej, występowały poważne problemy kadrowe.

(PS, GN)