Zielona Góra: Większość radnych zagłosowała za podwyżkami dla nauczycieli

Apeluję do samorządowców z innych miast żeby wsparli swoich nauczycieli i żeby wzorem naszego miasta podjęli uchwały zakładające podniesienie zasadniczych wynagrodzeń nauczycielom.

Z Grzegorzem Hryniewiczem, radnym klubu Zielona Razem, wiceprzewodniczącym komisji edukacji w Radzie Miasta Zielona Góra, rozmawia Jarosław Karpiński

Zamiast od 1 września Zielona Góra wypłaci podwyżki nauczycielom już od 1 czerwca. Był Pan jednym z inicjatorów uchwały w tej sprawie, jak wyglądało jej procedowanie?

– Uchwała powstała z inicjatywy mojej oraz klubowego kolegi Tomasza Sroczyńskiego. Obaj jesteśmy nauczycielami. Jedna z radnych PiS zarzucała nam, że radni, a zarazem nauczyciele nie powinni składać takiego projektu, ale przecież żadne prawo nam tego nie zabrania. Na wszelki wypadek poprosiłem trzy związki zawodowe o opinie w sprawie tej uchwały i żadne zastrzeżenia nie zostały zgłoszone. Podczas sesji rady miasta niektórzy radni PiS w ogóle nie głosowali nad uchwałą, choć byli obecni na sali. Natomiast wszyscy pozostali radni zagłosowali za podwyżkami (19 za na 25 radnych)

Co konkretnie zakłada ta przegłosowana uchwała?

– Od 1 czerwca wszyscy zielonogórscy nauczyciele otrzymają podwyżki o 9,6 proc. do pensji zasadniczej na każdym szczeblu awansu zawodowego. Podwyżki zostały przyznane bezterminowo, ale ze świadomością tego że rząd zawarł porozumienie z oświatową „Solidarnością, które ma wejść w życie 1 września. Jako miasto Zielona Góra wyprzedziliśmy więc rząd. Uważamy, że te podwyżki się nauczycielom należą szybciej.

Wszystko odbyło się za zgodą i przy wsparciu prezydenta miasta?

– Tak. Projekt uchwały budził na początku trochę wątpliwości. Wiedzieliśmy, że nie wymaga on opiniowania, bo został zgłoszony przez radnych, a nie przez prezydenta, ale mimo to – tak jak już wspomniałem – poprosiłem związki o opinie na jego temat. Konsultowaliśmy się także z prawnikami.

To jest też odpowiedź na apel ZNP żeby samorządy zapewniły nauczycielom wsparcie finansowe po strajku?

– Padły podczas sesji rady miasta takie pytania, czy te podwyżki są za to że nauczyciele nie pracowali? W projekcie uchwały nie ma żadnych zapisów dotyczących strajku. Ale wszyscy nauczyciele bez względu na to czy strajkowali, czy nie na pewno ponieśli jakieś straty z tytułu protestu. Nie tylko te finansowe, ale choćby związane z brakiem kontaktu z rodzinami itp. Nie jest dla mnie istotne, jak ktoś sobie interpretuje tą uchwałę. Dla nas ważne jest to, że udało nam się od 1 czerwca zrekompensować nauczycielom te straty.

Niektóre samorządy piętrzą problemy w związku z rekompensatami dla nauczycieli za czas strajku.

– My szukaliśmy optymalnego rozwiązania. Zastosowaliśmy wariant, który został przyjęty bodajże w Rybniku.

Wystarczy więc dobra wola żeby pomóc nauczycielom?

– Tak. Ważne jest oczywiście to jak odniesie się do naszej uchwały wojewoda, bo może się teoretycznie zdarzyć, że uchyli tą uchwałę, ale mocno wierzymy że nie dojdzie do takiej sytuacji. Nie ma tutaj żadnych wątpliwości prawnych, wszystko odbyło się legalnie.

To może kolejne miasta powinny brać przykład z Zielonej Góry?

– Apeluję do samorządowców z innych miast żeby wsparli swoich nauczycieli i żeby wzorem naszego miasta podjęli uchwały zakładające podniesienie zasadniczych wynagrodzeń nauczycielom. My takie podwyżki już uchwaliliśmy, a głęboko wierzę, że mogą być one jeszcze wyższe. Zielona Góra wspiera też pracowników obsługi, którym w kwietniu przyznaliśmy podwyżki w kwocie 400 zł brutto do pensji. Wspieramy pracowników oświatowych i zachęcamy do tego inne miasta.

Dziękuję za rozmowę.

Projekt uchwały można przeczytać tutaj.