ZNP: Apelujemy do marszałek Sejmu o nadanie biegu projektowi ustawy, która zwiększy wynagrodzenia nauczycieli

ZNP oczekuje od marszałek Sejmu Elżbiety Witek jak najszybszego wszczęcia prac nad projektem ustawy podwyższającej wynagrodzenia nauczycieli o 20 proc. Przedstawiciele Związku złożyli w parlamencie petycję dotyczącą wyjęcia projektu z legislacyjnej „zamrażarki”.

Aby zrekompensować nauczycielom szalejącą drożyznę ZNP – z pomocą klubów opozycyjnych – złożył pod koniec marca br. w Sejmie projekt nowelizacji Karty Nauczyciela zakładający od lipca br. wzrost o 20 proc. zapisanych w ustawie wskaźników określających wysokość wynagrodzenia nauczycieli na poszczególnych stopniach awansu zawodowego.

ZNP złoży w Sejmie petycję ws. pilnego procedowania projektu dotyczącego 20 proc. podwyżek dla nauczycieli

Niestety do dziś prace nad projektem stoją w miejscu, a dokument ten nie otrzymał nawet numeru druku sejmowego.

Dlatego delegacja ZNP złożyła dziś w Sejmie petycję w sprawie pilnego procedowania ustawy, dzięki której nauczycielskie wynagrodzenia wzrosłyby o 20 proc. W skład delegacji weszli: prezes ZNP Sławomir Broniarz, wiceprezes ZG ZNP Krzysztof Baszczyński oraz członkowie Prezydium ZG ZNP: Arkadiusz Boroń, Wanda Kołtunowicz, Tomasz Korczak, Krzysztof Markiewicz, Elżbieta Markowska, Jadwiga Aleksandra Rezler i Wanda Sobiborowicz.

– Edukacja to odpowiedzialność. Opowiadamy się za takim modelem państwa, które wspiera edukację. Dziękuję prezesowi Broniarzowi za „czujne oko” i wsparcie nauczycieli – mówił w Sejmie Krzysztof Gawkowski, przewodniczący Klubu Parlamentarnego Lewicy.

Prezes ZNP przypomniał, że projekt wpłynął do Sejmu prawie 2 miesiące temu. – W tym czasie nic się nie wydarzyło. Pani marszałek Elżbieta Witek, nota bene nasza koleżanka, nauczycielka, nie nadała tej inicjatywie biegu parlamentarnego. Dlatego dziś Prezydium ZG ZNP wraz z Lewicą złożyło w gabinecie pani marszałek petycję zawierającą postulat, żądanie przyspieszenia prac nad nowelizacją Karty Nauczyciela. Po to, żeby nauczyciele otrzymali godziwe wynagrodzenia – podkreślił Sławomir Broniarz.

Jego zdaniem, prace nad projektem trzeba uruchomić jak najszybciej, choćby z powodu inflacji wynoszącej 14,7 proc. – 20-procentowy wzrost wynagrodzeń może być próbą zasypania „dziury” jaka w ten sposób powstała. Jeżeli nie zmienimy sytuacji materialnej tysięcy nauczycieli, to nowy rok szkolny będzie jeszcze gorszy pod względem braków kadrowych niż ten, który się za miesiąc skończy – argumentował prezes ZNP. – Rok temu ZNP informował o braku ok. 20 tys. nauczycieli. W nadchodzącym roku szkolnym sytuacja nie będzie lepsza. Zwracamy uwagę na fakt, że przy kolejnych zawirowaniach płacowych, jeśli nie damy wyraźnego sygnału nauczycielom, że chcemy poprawić ich sytuację materialną, to możemy nowy rok szkolny witać z bardzo negatywnymi skutkami kadrowymi – dodał.

Sławomir Broniarz powołał się na ubiegłotygodniowe deklaracje premiera Mateusza Morawieckiego, że sytuacja budżetu państwa jest bardzo dobra. – Nauczyciele, jako ponad 600-tysięczna grupa zawodowa, też powinna z tej nadzwyczajnej sytuacji skorzystać. Nie chcemy nikomu niczego zabierać, ale inwestycja w edukację jest najbardziej prorozwojową inwestycją. Oczekujemy, że pani marszałek wspólnie z rządem wesprą inicjatywę poselską, a Sejm jeszcze w tej kadencji doprowadzi do nowelizacji Karty Nauczyciela, by zwiększyć wynagrodzenie nauczycieli – ocenił prezes Związku.

Według Agnieszki Dziemianowicz-Bąk, posłanki Lewicy, kryzys kadrowy w oświacie można porównać do pożaru. – Brak nauczycieli, nauczyciele odchodzący z zawodu, młodzi absolwenci, którzy do tego zawodu się nie garną ze względu na skandaliczne wynagrodzenia. Strażą pożarną, kubłem wody, który należy na trawiący polskie szkoły pożar wylać, jest pilna ustawa o 20-procentowych podwyżkach – przekonywała parlamentarzystka Lewicy.

Jej zdaniem, ustawę można uchwalić natychmiast. Sejm powinien jednocześnie przystąpić do prac nad obywatelskim projektem ustawy złożony przez ZNP o wypłacaniu wynagrodzeń nauczycieli bezpośrednio z budżetu państwa. A także obywatelski projekt ustawy o powiązaniu wynagrodzeń nauczycieli z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce. – Projekty te również znalazły się w sejmowej zamrażarce – zauważyła Dziemianowicz-Bąk.

Wynagrodzenie nauczycieli w górę o 20 proc. Opozycja wspólnie poparła projekt ZNP (aktualizacja)

„Na podstawie art. 2, art. 5 i art. 9 ustawy z 11 lipca 2014 r. o petycjach, Związek Nauczycielstwa Polskiego występuje do Marszałek Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej o pilne skierowanie projektu ustawy o zmianie ustawy – Karta Nauczyciela oraz niektórych innych ustaw (EW-020-1178/23) do prac legislacyjnych w Parlamencie. Petycja jest złożona w imieniu nauczycieli – członkiń i członków Związku Nauczycielstwa Polskiego oraz zgodnie z ustawowymi wymaganiami w interesie posłów klubów parlamentarnych Lewicy, Koalicji Obywatelskiej, Koalicji Polskiej oraz Koła Parlamentarnego Polska 2050, którzy podpisali i wnieśli nowelizację jako projekt poselski” – czytamy w petycji złożonej dziś w Sejmie.

Petycja wraz z uzasadnieniem dostępna jest TUTAJ.

Projekt nowelizacji KN zakłada podwyższenie wynagrodzeń wszystkich nauczycieli o 20 proc. Zgodnie z projektem, średnie wynagrodzenie wynosiłoby w przypadku:
* nauczyciela początkującego – 5733,43 zł, tj. o 955,57 zł więcej od stawek ministerialnych
* nauczyciela mianowanego – 6848,26 zł, tj. o 1114,83 zł więcej
* nauczyciela dyplomowanego – 8759,41 zł, tj. o 1433,36 zł więcej

Natomiast wynagrodzenie zasadnicze nauczycieli mogłoby wynieść w przypadku:
* nauczyciela początkującego – 4414 zł, czyli o 724 zł więcej w porównaniu z obecnymi stawkami
* nauczyciela mianowanego – 4656 zł, czyli o 766 zł więcej w porównaniu z obecnymi stawkami
* nauczyciela dyplomowanego – 5430 zł, czyli o 880 zł więcej w porównaniu z obecnymi stawkami.

W listopadzie 2021 r. ZNP skierował do Sejmu obywatelską inicjatywą ustawodawczą „Godne płace i wysoki prestiż nauczycieli”. Związek chce systemowo rozwiązać problem podwyżek w oświacie. Zapisany w ustawie mechanizm zagwarantuje, że wynagrodzenia nauczycieli pracujących w przedszkolach, szkołach i placówkach w całym kraju będą powiązane z przeciętnymi zarobkami w gospodarce narodowej. Chodzi o to, by płace w oświacie rosły proporcjonalnie do wzrostu zarobków w innych branżach.

(PS, GN)