Według Sławomira Broniarza, prezesa Związku Nauczycielstwa Polskiego, rząd powinien przed końcem ferii umożliwić przetestowanie się na koronawirusa nie tylko nauczycielom klas I-III, ale także nauczycielom przedszkoli.
Jak poinformowało dziś Ministerstwo Zdrowia, na kilka dni przed końcem ferii zimowych nauczyciele klas I-III będą mogli przetestować się na koronawirusa. 18 stycznia do nauczania stacjonarnego mają bowiem wrócić uczniowie edukacji wczesnoszkolnej.
W ostatnim tygodniu ferii testy nauczycieli klas I-III. Co z nauczycielami przedszkoli?
Testy będą dobrowolne, a za ich przeprowadzenie ma odpowiadać sanepid oraz kuratoria.
Rzecznik MZ: Testy nauczycieli klas I-III będą dobrowolne. Co w razie pozytywnego wyniku?
Związek domagał się takich testów już dawno temu. – Zabiegaliśmy o to od połowy marca, byśmy byli grupą testowaną. Natomiast zupełnie nie rozumiemy, czemu z tej grupy wyłączono nauczycieli przedszkoli. To dla nas niezrozumiałe – podkreślił prezes ZNP Sławomir Broniarz na antenie TVN24.
– Szczególnie, że mówimy o ogromnej grupie ludzi, która codziennie spotyka się z dziećmi, rodzicami, która nie może o sobie powiedzieć, że nie jest narażona na zakażenie. Dlatego zabiegamy, by do grupy testowanych zaliczyć także nauczycieli przedszkoli – dodał.
Według prezesa ZNP, rząd od początku pandemii nie chciał słuchać tego, co mówiło środowisko oświatowe oraz specjaliści – lekarze i epidemiolodzy. A wszyscy oni domagali się umożliwienie nauczycielom i pracownikom oświaty sprawdzenie swojego stanu zdrowia.
– Chcielibyśmy być słuchani. ZNP apelował o testowanie bez wyjątku, wszystkich nauczycieli, a nauczyciele pracują także w przedszkolach, a nie tylko w edukacji wczesnoszkolnej. Niestety nasze apele pozostały bez jakiejkolwiek reakcji – przypomniał prezes Związku. – Teraz, nagle, rzutem na taśmę, rząd chce przetestować ok. 190 tys. nauczycieli. Jednocześnie wyłącza z testowania tych nauczycieli, którzy spotykają się z rodzicami, dziećmi. Grupa nauczycieli przedszkoli nie jest przecież jakoś wyizolowana od możliwości zakażenia. A dzieci w przedszkolach mają np. rodzeństwo, które chodzi do szkół i transmisja koronawirusa może się odbywać – dodał.
Związek jednak jest zadowolony z decyzji, jaką podjęły władze. – Jesteśmy zadowoleni, że ktoś wreszcie po 8 miesiącach wysłuchał naszych apeli – podkreślił Sławomir Broniarz.
Jego zdaniem, rząd powinien jednocześnie przyspieszyć proces szczepień nauczycieli na koronawirusa. Obecnie trwa tzw. etap 0 szczepień, w trakcie której dawki szczepionki otrzymują pracownicy służby zdrowia. Nauczyciele zostali zaliczeni do grupy I. Nie wiadomo jeszcze, kiedy ta grupa otrzyma możliwość przyjęcia szczepionki.
– Cieszymy się, że będzie testowanie, ale jeszcze bardziej bylibyśmy zadowoleni, gdyby wraz z testowaniem pojawił się element szczepień dla nauczycieli zdecydowanie wcześniej niż ministerstwo to obecnie sygnalizuje – zapewnił prezes Związku.
Nauczycielom należy umożliwić wcześniejsze zaszczepienie także z powodu zapowiedzi uruchomienia stacjonarnej nauki dla klas I-III od 18 stycznia. Dobrze więc, żeby do pracy stacjonarnej poszli nauczyciele już zaszczepieni.
– Byłbym zadowolony, gdyby 90 proc. nauczycieli zechciało się zaszczepić. Nie jesteśmy jakąś wyizolowaną grupą. Jesteśmy fragmentem tego społeczeństwa – mówił prezes ZNP. – Jestem zainteresowany moim szczepieniem i wszystkich moich najbliższych, koleżanek i kolegów. Chciałbym, żeby to się rozlało jak najbardziej na moje koleżanki i kolegów w szkołach. A do tego potrzebna jest rzetelna, normalna informacja. To oddziaływałoby na wszystkich także uspokajająco – dodał.
– Naszym marzeniem jest powrót do normalności, do pracy nauczyciela z uczniem w klasie. To ważne nie tylko dla dzieci z klas I-III, ale dla wszystkich uczniów. Nie ulega wątpliwości, że efektywność zdalnego nauczania jest zdecydowanie mniejsza niż tradycyjna forma nauki – tłumaczył Sławomir Broniarz.
Prezes ZNP ostrzegł, że kontynuowanie przez długi czas zdalnej edukacji wpłynie na wzrost liczby uczniów wykluczonych z edukacji.
(PS, GN)