ZNP: Propozycje MEiN dla wielu nauczycieli oznaczają pracę w niepełnym wymiarze

To, co stało się dzisiaj, jest bez wątpienia policzkiem dla wszystkich partnerów społecznych – tak wiceprezes ZG ZNP Krzysztof Baszczyński ocenił przedstawione we wtorek przez MEiN propozycje zmian w pragmatyce zawodowej nauczycieli. Ministerstwo chce m.in. podnieść nauczycielom pensum o 4 godziny i zobowiązać ich dodatkowo do 8 godzin pracy w tygodniu na rzecz szkoły.

Propozycje MEiN na zmiany w Karcie Nauczyciela zaprezentował minister edukacji Przemysław Czarnek z pomocą swoich zastępców: Dariusza Piontkowskiego i Marzeny Machałek.

Resort edukacji położył na stole wzrost pensum o 4 godziny plus dodatkowe 8 godzin pracy w tygodniu na rzecz szkoły. Pensum nauczycieli przedszkoli pozostałoby na obecnym poziomie. Wynagrodzenie zasadnicze miałoby wzrosnąć od 976 do 1095 zł. Pensum pójdzie więc w górę o 22 proc., a płace – o 24 proc.

Tak MEiN chce poprawić los nauczycieli: Pensum większe o 4 godziny plus 8 godzin pracy na rzecz szkoły

– Dla wielu nauczycieli propozycja MEiN oznacza konieczność uzupełniania etatu. Dla wielu oznaczać będzie pracę w niepełnym wymiarze. Czeka nas jeden wielki chaos – ocenił Krzysztof Baszczyński, wiceprezes ZG ZNP.

– Wzrost wynagrodzeń nauczyciele opłacą zwiększeniem pensum o 4 godziny plus 8 dodatkowych godzin ewidencjonowanych. Do tego dochodzi likwidacja dodatku „na start”, zmniejszenie środków na dodatek wiejski, nowy sposób naliczania zakładowego funduszu świadczeń socjalnych – dodał. Tylko na zmniejszeniu odpisu na zfśs nauczyciele stracą ok 1,5 tys. zł na każdym etacie.

– Nauczyciele sami sobie sfinansują podwyżki. W dodatku będą tracili pracę. A na to wszystko trzeba nałożyć rewolucję w awansie zawodowym – podkreślił wiceprezes ZG ZNP.

W udzielanych w ostatnich tygodniach wywiadach minister edukacji Przemysław Czarnek obiecywał oparcie systemu wynagradzania nauczycieli na przeciętnym wynagrodzeniu w gospodarce. Tak się jednak nie stanie. Sama konstrukcja systemu wynagradzania praktycznie się nie zmieni. Zmienią się jedynie nazwy niektórych składników wynagrodzenia nauczycieli. Jedyną zauważalną różnicą stanie się natomiast likwidacja wypłacanego przez samorządy dodatku uzupełniającego.

– Minister Czarnek obiecywał z oświatową „Solidarnością” oparcie systemu wynagradzania o przeciętne wynagrodzenie w gospodarce. Okazało się jednak, że system pozostanie taki sam, jak obecnie, a politycy nadal będą określali wysokość kwoty bazowej, nadal będziemy zakładnikami polityków – wyjaśnił Krzysztof Baszczyński.

– Wcześniej jednak, gdy w danym samorządzie nie osiągano średnich wynagrodzeń, to nauczyciele otrzymywali wyrównanie. Wkrótce wyrównania otrzymywać nie będą. Ministerstwo chce jedynie zamienić nazwę wynagrodzenia średniego na wynagrodzenie przeciętne – dodał. Do tej pory nauczyciele, którzy nie osiągali średniego wynagrodzenia, otrzymywali dodatek uzupełniający. Po zmianach, takiego dodatku już nie będzie.

Pytany podczas dzisiejszego spotkania o to, dlaczego wycofał się z obietnicy dotyczącej powiązania systemu wynagradzania nauczycieli z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce, Czarnek miał powiedzieć, że na takie rozwiązanie nie zgodził się premier Mateusz Morawiecki.

– To, co dzisiaj się stało, jest bez wątpienia policzkiem dla wszystkich partnerów społecznych. Nie jestem rzecznikiem „Solidarności”, bo oni sami mogą powiedzieć, jak się teraz czują. Szczególnie, że obiecano im powrót do art. 88 Karty, czyli do wcześniejszych emerytur. Tymczasem góra urodziła mysz – podsumował wiceprezes ZG ZNP.

– To, co dzisiaj się wydarzyło w MEiN jest najlepszym argumentem na rzecz tego, jak bardzo powinniśmy się skonsolidować wokół naszej obywatelskiej inicjatywy mającej powiązać wynagrodzenia nauczycieli z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce. Bez względu na to, czy ktoś jest w ZNP, czy nie. Środowisko powinno wykazać tu jedność. Mamy właśnie dowód na to, co się dzieje, jeśli któryś z podmiotów związkowych gra na własnym fortepianie – dodał.

Wyższe pensje nauczycieli – obywatelska inicjatywa ustawodawcza zarejestrowana! Trwa zbiórka podpisów!

Z prezentacji w MEiN wynikało, że najbliższe podwyżki nauczyciele mieliby otrzymać od września 2022 r. Co oznaczałoby kolejny rok szkolny z zamrożonymi wynagrodzeniami w oświacie.

Ministerstwo edukacji oczekuje, że partnerzy społeczni przedstawią opinię do przedstawionych propozycji do 8 października. Zarząd Główny ZNP zajmie się sprawą prawdopodobnie na posiedzeniu 2 października. Na 22 października zaplanowano natomiast kolejną turę rozmów w MEiN.

 

(PS, GN)