Jak zmieniło się moje życie po otrzymaniu tytułu Nauczyciel Roku 2015? Wtedy, w październiku 2015 r., świat zawirował, powiem nawet, że oszalał na kilka miesięcy, a ja nie do końca potrafiłam w tym szaleństwie odnaleźć siebie.
Gazety, telewizje chciały usłyszeć, co mam do powiedzenia, zadawały różne pytania – na wiele z nich nie znałam odpowiedzi i myślę, że było wówczas we mnie dużo skrępowania, niepewności i niedowierzania, że zostałam NR. A z drugiej strony, kiedy mówiłam dziennikarzom, że pracuję jako pedagog szkolna w szkole z oddziałami integracyjnymi, następowała konsternacja: „Że co? To czego właściwie pani uczy?”. No właśnie, zrozumiałam wtedy, że mało kto wie, czym zajmuje się pedagog szkolny.
Cudowne doświadczenie otrzymania tytułu NR 2015 uświadomiło mi (ale dopiero po czasie), że praca pedagoga szkolnego bywa niezauważalna, niedoceniana, że mało kto pamięta pedagoga ze swoich szkolnych lat, że trudno połączyć tego nauczyciela z konkretnym przedmiotem.
Wtedy zrozumiałam, zaakceptowałam i uprawomocniłam w sobie myślenie o sobie – tak, to ja, pedagog szkolna SP 87, dostałam tytuł Nauczyciel Roku 2015. Nie dlatego, że to pomyłka, że było mało ofert konkursowych, tylko dlatego, że moja praca wykraczała w opinii Jury Konkursu poza pewne ramy pracy pedagoga szkolnego. Teraz, z perspektywy czasu, wspominam ten 2015 r. jako pewnego rodzaju wyzwanie, aby sprostać temu, co działo się wokół. Zainteresowaniu mediów, szkół, byciu w gotowości, aby odpowiedzieć na każde pytanie, podzielić się opinią, pomysłem na oświatę. Pamiętam swój stres i niepewność, czy aby coś wartościowego mam do powiedzenia. To było, coś minęło i coś trwa nadal. Czuję, że będzie ze mną zawsze. Docenienie mojej pracy, serca, jakie w nią wkładam, i relacji, jakie udaje mi się budować. Od tamtego pytania – „To czego właściwie pani uczy?” – uczę się odpowiadać innym i sobie, na czym polega praca pedagoga szkolnego. Bo nie ma na nią skryptu, podręcznika i aplikacji.
Praca pedagoga wypływa z serca, empatii, rozumienia drugiego człowieka, dziecka i środowiska, w jakim się rozwija. Wymaga cierpliwości i życzliwości. I najważniejsze, wymaga umiejętności współpracy, no bo co może jeden pedagog szkolny wobec potrzeb dziecka? Czasem potrzeba „kooperatywy pedagogicznej”, którą to pedagog szkolny koordynuje.
Piszę o cierpliwości, bo efekty tej pracy nie zawsze przychodzą natychmiast. Kiedy po latach słyszę: „Uratowała mnie pani wtedy”, „Dziękuję za to, co pani dla mnie zrobiła”, „Nie byłoby mnie dzisiaj, gdyby pani wtedy nie było” to zdaję sobie sprawę, jak ważny i potrzebny jest pedagog szkolny.
Jestem Nauczycielem Roku 2015 i staram się nim być dla siebie rokrocznie. Moja praca nadal skupia się wokół dzieci, młodzieży i rodzin. Nie opuściłam szkoły, rozpoczęłam przygodę zawodową w poradni psychologiczno-pedagogicznej, z której mam ogrom satysfakcji. Nadal się kształcę, systematycznie uzupełniam wiedzę i z roku na rok uświadamiam sobie, jak wiele potrzebuję jeszcze wiedzieć, by lepiej rozumieć człowieka i oddziałującą na niego, zmieniającą się rzeczywistość.
Czy tytuł Nauczyciel Roku mnie zmienił? Myślę, że tak. To doświadczenie nazywam ogromnym sukcesem zawodowym, które we mnie spowodowało otwarcie na nowe wyzwania.
Dzięki temu poznałam wielu wspaniałych ludzi działających w obszarze oświaty, edukacji i wychowania. Bezcenne jest dla mnie bycie w gronie Nauczycieli Roku od Lorka począwszy, na Darku skończywszy. 19 Wspaniałych! Nie potrafię wyrazić słowami, jaka energia bije od każdego z nich. To, że spotykamy się co roku jak starzy znajomi, a spotkania te są niczym naładowywanie akumulatora do dalszych działań. Czasami myślę, że Nauczyciele Roku mają jakąś kosmiczną moc, którą trudno zmierzyć, nazwać, zdefiniować, można ją tylko poczuć. Myślę, że tytuł NR dodaje skrzydeł, zwiększa świadomość, że można lecieć wyżej, swobodniej i pewniej w tym, co się robi.
Katarzyna Nowak-Zawadzka
Nauczyciel Roku 2015
Wypowiedź ukazała się w GN nr 25-26 z 22-29 czerwca br. Fot. Rajmund Nafalski
***
Od redakcji: Tak, tak! Trudno w to uwierzyć, ale Konkurs Nauczyciel Roku ma 20 lat! W najnowszej edycji już po raz 20. uhonorujemy Nauczyciela Roku oraz pozostałych finalistów. Z okazji tego jubileuszu poprosiliśmy zwycięzców dotychczasowych edycji Konkursu o garść refleksji, wspomnień i o próbę podsumowania, czym był i jest dla nich ten Konkurs, co zmieniło w ich życiu i pracy otrzymanie tytułu Nauczyciel Roku.
20 lat Konkursu. Marcin Zaród, Nauczyciel Roku 2013: Nie wyobrażam sobie siebie poza szkołą
20 lat Konkursu. Barbara Halska, Nauczyciel Roku 2014: Największe wyróżnienie za moją pasję