Prosiłbym o energiczne i szybkie decyzje – zaapelował lider KO Donald Tusk do prezydenta Andrzeja Dudy i wezwał go by nie zwlekał z powierzeniem misji tworzenia rządu partiom demokratycznej opozycji, które w październikowych wyborach zdobyły większość koalicyjną – Panie prezydencie ludzie czekają, choćby nauczyciele czekają na te 30 proc. podwyżki, czy sfera budżetowa – podkreślił prawdopodobny przyszły premier. Poseł Jan Grabiec, rzecznik PO uściślił, że największe ugrupowanie opozycji demokratycznej chce wprowadzić podwyżki dla nauczycieli od 1 stycznia 2024 roku.
Donald Tusk w oświadczeniu transmitowanym w mediach społecznościowych podziękował Polakom za to, że tak licznie i z determinacją zagłosowali. Zwrócił się także do prezydenta Andrzeja Dudy. „Zwracam się z gorącym apelem do pana prezydenta: ludzie czekają na pierwsze decyzje, które będą konsekwencją tych wyborów, także prosiłabym pana prezydenta o energiczne i szybkie decyzje. Wygrane demokratyczne partie, są w stałym kontakcie i są gotowe przejąć odpowiedzialność za rządy w kraju w każdej chwili” – zaznaczył.
Apel @DonaldTusk do Prezydenta Dudy pic.twitter.com/6IbX4a6g6Q
— PlatformaObywatelska (@Platforma_org) October 17, 2023
Przypomniał, że zgodnie z konstytucją to prezydent odpowiada za proces przekazania władzy. „Panie prezydencie, ludzie czekają, choć by nauczyciele, na te 30-procentowe podwyżki, czy sfera budżetowa” – powiedział. Dodał, że „szybkie decyzje oznaczają poczucie ulgi i satysfakcji dla tych, którzy na tę zmianę czekali”.
Do obiecanych podwyżek dla nauczycieli odniósł się także poseł Jan Grabiec, rzecznik PO. Polityk ujawnił w Polsat News, że posiedzenie Zarządu Krajowego Platformy odbędzie się „jeszcze w tym tygodniu, w czwartek”. Członkowie ugrupowania podsumują wybory i ustalą plan polityczny na najbliższe tygodnie. Ma on dotyczyć m.in. podwyżek dla nauczycieli i pracowników budżetówki. – Chcemy dać podwyżki od 1 stycznia. To się ludziom należy i to powinno nastąpić już znacznie wcześniej – mówił Grabiec we wtorek, na antenie Polsat News.
Dodał, że jednak „wątpliwe jest, by zarząd wydał tego dnia oświadczenie o kandydaturze Donalda Tuska na przyszłego premiera”. To ma być wspólna decyzja koalicjantów i wymaga czasu.
Ankieta Głosu. Zapraszamy do udziału w głosowaniu:
Dopytywany o inne plany koalicji dotychczasowej opozycji, ujawnił, że podwyżek dla nauczycieli i budżetówki można się spodziewać „jak najszybciej”.
– Chcemy dać podwyżki od 1 stycznia. To się ludziom należy i to powinno nastąpić już znacznie wcześniej. 30 proc. to jest rekompensata dla nauczycieli. Z całą pewnością to wyrównanie się należy, bo ten zawód jest jednym z najbardziej spauperyzowanych w ostatnich latach, którego ranga i znaczenie upadało przez osiem lat – mówił Grabiec.
Dodał, że jeśli chodzi o postulat 20 proc. podwyżek dla budżetówki, sprawa jest bardziej skomplikowana. – Tam są różnego rodzaju stanowiska. Pewnie trzeba wejść w szczegóły, bo nie sądzę, żeby na stanowiskach kierowniczych była konieczność podwyższania tych pensji. Raczej trzeba by się było zastanowić nad zmniejszeniem liczby urzędników, a na pewno polityków – podsumował Grabiec w Polsat News.
Przypomnijmy, że w kampanii wyborczej wszystkie partie opozycji demokratycznej obiecały nauczycielom wyższe zarobki.
Koalicja Obywatelska obiecała nauczycielom, że ich pensje wzrosną od 30 proc. (1500 zł więcej) w ciągu pierwszych 100 dni funkcjonowania nowego rządu.
Podczas debaty przedwyborczej w siedzibie ZNP była minister edukacji Krystyna Szumilas zapowiedziała., że według KO płace nauczycieli powinny wzrosnąć po wyborach o 30 proc., nie mniej jednak niż 1500 zł brutto na etat. – To jest początek, bez tego nie odbuduje się prestiżu zawodu – wskazała.
Wtórowała jej ZNP Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, z Nowej Lewicy. – Żeby nauczyciele nie zarabiali 90 złotych więcej niż płaca minimalna, ale co najmniej 5 tys. zł na start –podkreśliła. Dodała, że godne podwyżki wynagrodzeń muszą też objąć administrację i obsługę.
Trzecia Droga zapowiadała natomiast, że nauczyciele na start zarabiać będą średnią krajową, a ich wynagrodzenie będzie rosło wraz z doświadczeniem i sukcesami zawodowymi.
Partie opozycyjne będą więc musiały ustalić wspólną wersję i odpowiednio zmodyfikować projekt ustawy budżetowej.
Przypomnijmy, że przedstawiciele opozycji podpisali ze Związkiem Nauczycielstwa Polskiego tzw. Pakt dla edukacji, w którym określają cele, jakie wspólnie zrealizują w razie uzyskania większości parlamentarnej.
Warto dodać, że przed wyborami Zjednoczona Prawica przygotowała projekt ustawy budżetowej, który zakładał 12,3 proc. podwyżki dla nauczycieli.
(GN)