Dane o przenoszeniu wirusa przez dzieci wciąż są niejednoznaczne, jednak szkoły trzeba będzie w końcu otworzyć. Ich zamknięcie powoduje, że de facto 2 mln dorosłych jest wyłączonych z aktywności zawodowej – przekonuje minister zdrowia Łukasz Szumowski w wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej”. Według niego, „na kolejny lockdown nie możemy sobie pozwolić”.
Minister zapowiedział, że przedstawi rekomendacje w sprawie edukacji od września, a ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie premier.
– Na pewno uwzględnimy regionalizację w powiatach. Możliwe, że w rejonach z dużą liczbą zakażeń będzie więcej kształcenia zdalnego. Wytyczne dla danego powiatu będzie przygotowywać inspekcja sanitarna. W każdej szkole konkretne decyzje podejmie jej dyrektor. W tej chwili nie mamy danych wskazujących, że otwarcie szkół jest zagrożeniem” – ocenił szef resortu zdrowia.
Dodał, że nie widzi braku logiki w tym, że „otwieramy stadiony, szkoły, można brać udział w wydarzeniach sportowych, weselach itp., kiedy liczba dziennych przypadków jest rekordowo wysoka”.
– Pamiętajmy, że uczniowie nie przebywają tylko w szkole – przemieszczają się też dwa razy dziennie transportem publicznym, często razem z opiekunami. Gdybyśmy nie zrobili lockdownu w marcu, mielibyśmy po 600 przypadków dziennie już wtedy i brak czasu na przygotowanie służby zdrowia. Widzimy to w modelach epidemiologicznych. Zrobiliśmy lockdown i przygotowaliśmy kraj na walkę z koronawirusem. Logiki jest więc tu dużo – twierdzi minister.
"Chcemy, by sklepy miały prawo nie obsługiwać osób bez maseczek". ROZMOWA z ministrem zdrowia https://t.co/Td7PxAQzpx
— Dziennik.pl (@DziennikPL) August 3, 2020
Mówiąc o możliwej sytuacji epidemicznej jesienią, Szumowski wskazał, że największym problemem będzie oddzielenie chorych na koronawirusa od tych, którzy będą mieli inne infekcje górnych dróg oddechowych.
– Objawy trudno odróżnić. Pracujemy nad strategią, mamy chociażby szybkie testy antygenowe, które zostawiamy na sezon grypowy. Najtrudniejsza będzie logistyka – kto ma zlecić badania, jak transportować pacjentów – powiedział.
DGP” zapytał też ministra, czy rozważa dymisję. – Jak widać, wróciłem właśnie z urlopu. To nie wygląda raczej na zajęcie się dymisją, tylko koronawirusem. Rekonstrukcja to jest kompetencja premiera i koalicji parlamentarnej. Nie chcę nawet w tym uczestniczyć, mam inne rzeczy na głowie – odpowiedział.
(JK, GN)
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Minister zdrowia: 2 września powrót nauki do szkół, ale czeka nas „regionalizacja obostrzeń”
Premier Morawiecki: „Bez istotnych zmian nie wygramy w 2023 roku. Reform wymaga też edukacja”