W Szwecji łączna liczba zgonów na Covid-19 przekroczyła w czwartek 7 tys., a liczba zakażeń wzrosła w ciągu ostatniej doby o 6485 do 272 643. Rząd zdecydował o zamknięciu do 6 stycznia szkół średnich i wprowadzeniu nauczania zdalnego.
Premier Stefan Loefven na specjalnie zwołanej konferencji prasowej zaapelował do młodzieży o odpowiedzialność i unikanie spotkań. Podkreślił, że nauczanie na dystans „nie jest przedłużeniem ferii świątecznych”.
Według głównego epidemiologa kraju Andersa Tegnella obecnie „rozprzestrzenianie się koronawirusa jest większe wśród dzieci i młodzieży w stosunku do innych grup”. Jak dodał, celem zamknięcia szkół średnich jest ograniczenie ruchliwości tej grupy m.in. w godzinach szczytu w transporcie publicznym.
W Szwecji wciąż nie obowiązuje zalecenie o zasłanianiu ust oraz nosa w miejscach publicznych, choć w środę WHO zaostrzyła swoje wytyczne dotyczące noszenia maseczek, rekomendując je m.in. w sklepach oraz miejscach pracy.
Pytany o to Tegnell, po raz kolejny powiedział, że jego zdaniem „lepiej zachowywać dystans”. Dopytywany o nieufność do rad ekspertów międzynarodowych odpowiedział: „Długo nie będziemy wiedzieć, kto ma rację WHO czy my (szwedzki Urząd Zdrowia Publicznego)”.
Szwedzki Urząd Zdrowia Publicznego zmieniła jednak kilka dni temu swoje wytyczne – również młodsze dzieci mają pozostawać w domach, jeśli któryś z ich domowników jest zakażony koronawirusem. Dotychczas młodsze dzieci, w domach których znajdowała się osoba chora na COVID-19, mogły chodzić do szkoły do momentu pojawienia się u nich symptomów zakażenia.
W Szwecji w żadnym momencie epidemii nie zamknięto szkół dla dzieci mających mniej niż 16 lat. Szkoły zamykano doraźnie – gdy pojawiały się w nich ogniska zakażeń lub by szkoła miała zbyt mało nauczycieli, by prowadzić naukę stacjonarną.
(JK, PAP)
Fot:gov.pl
Wielka Brytania, Rosja i USA rozpoczynają szczepienia. Nauczyciele zostaną potraktowani priorytetowo
WHO chce zmobilizować kraje członkowskie do zabezpieczenia szkół przed koronawirusem