Dariusz Piontkowski nowym ministrem edukacji

Powyborcza rekonstrukcja rządu już za nami. Nominację na ministra edukacji narodowej otrzymał Dariusz Piontkowski, poseł PiS z Białegostoku

– Dziękuję, że bierzecie na siebie ten trud. Bo to wielki trud i odpowiedzialność – udział w rządzeniu RP, realizacja władzy wykonawczej, wzięcie na siebie odpowiedzialności za zobowiązania, które złożyliśmy i składamy cały czas naszym rodakom. Jestem przekonany, że tym zadaniom podołacie – mówił prezydent Andrzej Duda podczas uroczystości w Pałacu Prezydenckim w Warszawie.

Dzisiejsze nominacje w rządzie to efekt wyborów do Parlamentu Europejskiego, którego posłami zostało kilku ministrów rządu Mateusza Morawieckiego. W tym dotychczasowa szefowa MEN Anna Zalewska. Krótko przed ceremonią wręczenia nominacji prezydent Andrzej Duda odwołał Zalewską z MEN.

Jej miejsce zajął Dariusz Piontkowski, szef PiS w woj. podlaskim oraz poseł PiS z Białegostoku. Piontkowski ma 55 lat, pełnił dotychczas funkcję wiceprzewodniczącego sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. Z wykształcenia jest nauczycielem historii, przed laty uczył w I Liceum Ogólnokształcącym im. Adama Mickiewicza w Białymstoku. Nauczycielką jest też jego żona Agnieszka Rzeszewska, radna PiS i przewodnicząca oświatowej „Solidarności” w Białymstoku.

Piontkowski związany jest z Jarosławem Kaczyńskim od początku lat 90. W 1990 r. wstąpił do Porozumienia Centrum, pierwszej partii braci Kaczyńskich, a potem do Prawa i Sprawiedliwości. Przez 13 lat był radnym w Białymstoku, potem marszałkiem województwa podlaskiego. W 2010 r. kandydował na urząd prezydenta Białegostoku. Funkcję posła sprawuje od 2011 r.

Podczas prac w sejmowej komisji Piontkowski dał się poznać jako zdecydowany obrońca polityki minister Anny Zalewskiej. Co było widać m.in. podczas sejmowych prac nad ustawami MEN likwidującymi gimnazja. ZNP proponował wówczas posłom poprawkę dotyczącą zabezpieczenia wszystkim uczniom dostępu do publicznej szkoły samorządowej. MEN przeniósł bowiem z ustawy o systemie oświaty do projektu Prawa oświatowego możliwość przyznawania prowadzonym przez m.in. stowarzyszenia i fundacje szkołom miana „publicznych” oraz przydzielania obwodów.

Związek chciał, by posłowie przyjęli dwie poprawki. Jedna zakładała, że system będzie gwarantował każdemu rodzicowi prawo posłania dziecka do szkoły prowadzonej przez samorząd, a druga – że system zagwarantuje prawo realizacji obowiązku szkolnego przez ucznia w szkole obwodowej prowadzonej przez samorząd. Ponieważ jednak poprawki do ustaw mogą zgłaszać tylko posłowie, Związek liczył, że ktoś z obecnych na sali poprze to rozwiązanie. Zrobił to Dariusz Piontkowski.

– Warto uwzględnić poprawki, ponieważ były gminy, które likwidowały wszystkie szkoły. Kurator wprawdzie może nie dopuścić do takiej sytuacji, ale może warto to zapisać jednoznacznie w ustawie – tłumaczył.

Gdy jednak Anna Zalewska stwierdziła, że „nie uznaje za stosowne przyjąć tych poprawek”, a przewodnicząca podkomisji Marzena Machałek (PiS) oznajmiła, że „z mojej lektury projektu wynika, że kwestia została rozwiązana”, poseł PiS się wycofał.

W lutym 2018 r. Piontkowski podczas jednego z posiedzeń sejmowej komisji edukacji starał się wyjaśnić innym parlamentarzystom, dlaczego w budżecie zabrakło pieniędzy na wyższy wzrost płac w oświacie, a podwyżki otrzymały inne grupy.

– Proszę pamiętać, że w ostatnich dwóch latach ponieśliśmy wielomiliardowe wydatki na te grupy Polaków, którzy najmniej korzystały ze wzrostu gospodarczego – stwierdził Piontkowski. – To musi się częściowo odbyć kosztem także tych, którzy byli nieco lepiej sytuowani. To nie dotyczy tylko nauczycieli, ale też innych grup zawodowych. Dziś, gdy pojawia się możliwość podwyżki 5-procentowej, wprowadzamy ją od kwietnia – dodał.

W lutym 2019 r. sugerował, że premier Morawiecki nie chce się spotkać z przedstawicielami nauczycielskich związków zawodowych, ponieważ ci… mogliby podczas spotkania z premierem nie zachowywać się dość kulturalnie.

– Podczas protestów osób niepełnosprawnych obrażano najważniejsze osoby w państwie. Część posłów opozycji chce dziś doprowadzić do podobnej sytuacji w relacjach między związkami a np. premierem – oświadczył Piontkowski. – Część zachowań przedstawicieli związków na spotkaniach z minister edukacji była po prostu niedopuszczalna. Robiliście happening, robiąc tylko i wyłącznie selfie i wrzucając potem na media społecznościowe, żeby pokazać jaka jest zła pani minister. I teraz chcecie doprowadzić do tego samego – karcił nauczycieli.

W niedawnym wywiadzie dla portalu naTemat.pl Piontkowki oświadczył, że w większości miast nie ma chaosu związanego z rekrutacją tzw. podwójnego rocznika do szkół średnich.

– To więcej propagandy niż rzeczywistości – oświadczył. – W mniejszych miejscowościach szkoły ponadpodstawowe cierpią na brak uczniów i one wręcz czekają na przyjście podwójnego rocznika – dodał.

Wypowiedział się też na temat ostatniego strajku w oświacie:

– Rozumiem, że duża część nauczycieli chciała mieć większą podwyżkę niż ta, którą był w stanie zaoferować rząd, ale jednocześnie trudno zrozumieć, że wielu z nich straciło z pola widzenia dobro uczniów.

W przeszłości krytykował politykę edukacyjną PO. Podczas expose premiera Donalda Tuska 18 listopada 2011 r. Piontkowski pytał szefa rządu „czy informacje o tym, że Karta Nauczyciela zostanie zniesiona bądź zmieniona, są prawdziwe?”. W 2015 r. domagał się likwidacji rządowego podręcznika dla klas I-III, co było okrętem flagowym ówczesnej minister edukacji Joanny Kluzik-Rostkowskiej.

– Na pewno nie warto zostawiać wprowadzonego przez MEN darmowego podręcznika jako długofalowe i docelowe rozwiązanie – twierdził.

Piontkowski bardzo ostro wypowiadał się także na temat tzw. Karty LGBT podpisanej przed prezydenta Warszawy. 18 marca br. na antenie TVP Białystok oświadczył: – To, co próbuje robić PO i Nowoczesna w Warszawie, ale także w innych dużych miastach, to jest próba seksualizacji dzieci na siłę według takich standardów lewackich, które wprowadzono w części krajów Europy Zachodniej. Bo przecież seksualizacja dziecka od drugiego czy trzeciego roku życia do czego ma prowadzić? Tak naprawdę jest to próba wychowania dzieci, które zostaną oddane w jakimś momencie pedofilom. Hasło adopcji dzieci przez pary homoseksualne w podobnym kierunku niestety zmierza. Zmierza w kierunku tego, aby część dzieci została wychowana potem na niestandardowe zachowania seksualne.

Oprócz powołania Dariusza Piontkowskiego na szefa MEN, prezydent Duda wręczył dziś też inne nominacje. Jacek Sasin, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów otrzymał funkcję wicepremiera. Marian Banaś został ministrem finansów, Bożena Borys-Szopa – ministrem rodziny, pracy i polityki społecznej, Elżbieta Witek – ministrem spraw wewnętrznych i administracji, Michał Dworczyk – ministrem-członkiem Rady Ministrów i Michał Woś – ministrem-członkiem Rady Ministrów.

(PS, GN)

Fot: Dariusz Piontkowski/Twitter

Czytaj też:

“Decyzję podejmie premier”. Poseł Piontkowski o przymiarkach do fotela w MEN