– Chcę zwrócić się do związków zawodowych o rozmowy. Jeżeli będzie to możliwe już w przyszłym tygodniu będę chciał się spotkać z każdym z reprezentatywnych związków zawodowych, aby rozmawiać o sytuacji w polskich szkołach, rozmawiać także o zmianie systemu wynagradzania – zapowiedział szef MEN Dariusz Piontkowski na konferencji prasowej podsumowującej kończący się rok szkolny.
– MEN prowadzi działania, które mają pokazać nauczycielom, że są traktowani poważnie, aby nie doszło do wznowienia strajku we wrześniu – ocenił.
Piontkowski zachował się jednak niczym słoń w składzie porcelany, bo odnosząc się do zawieszonego strajku nauczycieli, stwierdził, że „chaos w edukacji wywołały niektóre związki zawodowe, które doprowadziły do tego, że uczniowie i ich rodzice nie wiedzieli, czy egzaminy odbędą się, czy nie”.
– Uważam, że dużo lepszym sposobem na rozwiązywanie sporów jest dialog i rozmowa (…). Tylko rozmowa powinna odbywać się pomiędzy stronami, które chcą ze sobą rozmawiać. Mam wrażenie, że część związków zawodowych nie chciała rozmowy, tylko chciała narzucić pewne rozwiązania i żądania, które stawiała, także żądania finansowe – ocenił.
Przypomnijmy, że szef MEN nie skorzystał ostatnio z zaproszenia i nie pojawił się 18 czerwca br. na obradach Zarządu Głównego ZNP.
Chcielibyśmy wierzyć, że to co minister mówi na temat przebiegu spotkań rząd-związki przed strajkiem i w jego trakcie, wynika tylko z faktu, że Dariusz Piontkowski nie był uczestnikiem tych negocjacji. Ale byli na nich obecni inni politycy z rządu oraz jego zastępcy z resortu edukacji, nie powinno być więc dla niego tajemnicą to jak wyglądały te spotkania. Zamiast mówić o wrażeniach minister powinien trzymać się faktów…
Tak rozmowy rząd-związki podsumował prezes ZNP Sławomir Broniarz w wywiadzie dla Głosu Nauczycielskiego.
(JK, GN)
Fot: men.gov.pl