Opozycji nie udało się odroczyć procedury rozpatrzenia przez Sejm wniosku Senatu o odrzucenie bez poprawek nowelizacji ustawy – Prawo oświatowe (tzw. lex Czarnek). Posłowie podważali m.in. sens przyznawania większych uprawnień kuratorom w sytuacji, gdy urząd ten sprawuje np. Barbara Nowak, która niedawno spotkała się ze środowiskami antyszczepionkowymi
Po tym, jak Senat przyjął wniosek o odrzucenie lex Czarnek w całości, ustawa wróciła do Sejmu, który może stanowisko Senatu przyjąć albo odrzucić większością bezwzględną (tj. za odrzuceniem musi zagłosować więcej posłów niż suma głosów „przeciw” i „wstrzymujących się”). Dziś rano sejmowe komisje: Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Obrony Narodowej przyjęły stanowisko w sprawie wniosku Senatu o odrzucenie lex Czarnek.
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (Lewica) wniosła o przerwę i odroczenie posiedzenia komisji do „czasu odniesienia się ministra edukacji Przemysława Czarnka do interwencji poselskiej i wniosku o odwołanie kurator małopolskiej Barbary Nowak”. – Ustawa, nad którą mamy pracować na tej komisji daje bezprecedensowe kompetencje kuratorom oświaty. Procedujemy ją w czasie, kiedy przedstawicielka tej grupy, reprezentantka urzędu kuratorium oświaty wypowiada się w sposób sprzeczny z zasadami określonymi w Konstytucji RP, art. 68 dotyczącym obowiązku władz publicznych, jeśli chodzi o zwalczanie epidemii – uzasadniała parlamentarzystka Lewicy.
– Kwestionowanie zasadności szczepień, nazywanie ich eksperymentem medycznym, kwestionowanie faktu, że szkoły mogą być miejscem transmisji wirusa, kwestionowanie roli państwa w dbaniu o zdrowie i życie obywateli. To niebagatelne sprawy. Odwołanie kurator Nowak powinno nastąpić niezwłocznie, natychmiast, już po pierwszych wypowiedziach na ten temat. Ta ustawa, która daje tak duże kompetencje kuratorom oświaty, nie może być procedowana, dopóki minister edukacji nie odniesie się do tych skandalicznych wypowiedzi – dodała.
Chodzi o niedawne spotkanie kurator Nowak z przedstawicielami organizacji zrzeszających antyszczepionkowców i osobami podważającymi istnienie pandemii koronawirusa. Małopolska kurator – jak ujawniła stacja TVN24 – podważała podczas tego spotkania zasadność kolejnego lockdownu w szkołach i sugerowała, że szef MEiN jest temu przeciwny. Prowadziła też dywagacje na temat tego, „czy życie i zdrowie jest najważniejsze”. W trakcie półtoragodzinnego spotkania z antyszczepionkowcami Nowak podważała jednocześnie fakt – potwierdzony przez Głównego Inspektora Sanitarnego – że w szkołach dochodzi do transmisji koronawirusa. – Takie powiedzenie, bardzo dzisiaj popularne, że szkoła jest pasem transmisyjnym wirusa, nie zostało potwierdzone nigdzie w żadnym raporcie – oznajmiła, choć w prawda jest dokładnie odwrotna.
Serwis OKO.PRESS znalazł natomiast na stronie kuratorium małopolskiego antyszczepionkowe „wykłady” m.in. lekarki pozbawionej prawa do wykonywania zawodu, która szczepionki określa mianem „preparatów inżynierii genetycznej”.
Wniosek nie został jednak przez obie komisje przyjęty.
Odroczenia obrad domagali się także posłowie Koalicji Obywatelskiej. Krystyna Szumilas (KO) zaproponowała przerwę w obradach do 20 lutego br., czyli „do czasu zakończenia kontroli poselskiej w kuratoriach oświaty”. – W ustawie znalazł się przepis, który krępuje szkoły, powoduje, że to nie rodzice, ale kurator oświaty będzie decydował o tym, jakie zajęcia pozalekcyjne będą prowadzone w szkołach – przekonywała Krystyna Szumilas.
Chodzi o nowy przepis uzależniający obecność organizacji pozarządowych w szkołach od pozytywnej opinii kuratora.
– Uzasadniając tę ustawę minister Czarnek często powoływał się na to, że rodzice gremialnie, setkami zgłaszali sprzeciwy co do prowadzenia zajęć pozalekcyjnych w szkołach. Powtarzał to podczas każdej prezentacji projektu – wyjaśniła posłanka KO. – Postanowiliśmy więc, jako posłowie, pojechać do kuratoriów i sprawdzić, czy rodzice rzeczywiście skarżyli się na prowadzenie zajęć pozalekcyjnych. W większości kuratoriów skarg od rodziców na prowadzenie zajęć pozalekcyjnych przez organizacje pozarządowe było zero – dodała. Jeżeli do niektórych kuratoriów docierały takie skargi, to były to pojedyncze przypadki. Podczas wszystkich dotychczasowych kontroli posłowie KO doliczyli się w ciągu ostatnich 6 lat w sumie 31 skarg od rodziców (na prawie 30 tys. szkół i placówek oświatowych).
Wniosek KO też nie został przyjęty.
Obradom komisji towarzyszyły duże emocje. Przewodnicząca komisji edukacji Mirosława Stachowiek-Różecka (PiS) nie pozwalała posłankom opozycji dokończyć wystąpień i wyłączała im mikrofony. Opozycja odpowiadała protestami i mimo wszystko próbowała dokończyć prezentacji wniosków. Kolejny wniosek o odroczenie obrad komisji złożyła Katarzyna Lubnauer (KO), ale przewodnicząca nie pozwoliła jej go zaprezentować.
Piotr Borys (KO) wniósł natomiast o zamknięcie obrad komisji ze względu na brak możliwości wykonania przepisów zawartych w ustawie. Powołał się na przykład Wrocławia, gdzie jest 2,5 tys. placówek edukacyjnych, które będą musiały otrzymać pozytywną opinię kuratora przed podjęciem współpracy z organizacjami pozarządowymi. – To jest złe prawo – podkreślił Piotr Borys. Większość jednak tego wniosku też nie przyjęła.
Stanowisko Senatu przedstawił posłom senator KO Bogdan Zdrojewski. – Senat zaproponował Sejmowi odrzucenie tej ustawy w całości bez wprowadzania jakichkolwiek poprawek. Było kilkadziesiąt powodów dla podjęcia takiej decyzji – relacjonował Zdrojewski. Senat sprzeciwił się ograniczaniu uprawnień samorządów i przekazaniu ich kuratorom. Chodzi m.in. o uprawnienia kuratorów do odwoływania dyrektorów praktycznie w każdej chwili, bez wypowiedzenia. Senatorom nie podoba się też ograniczanie prawa organizacji pozarządowych do wspierania szkół w ich zadaniach i pomocy uczniom. Ustawa nakłada ponadto na szkoły kolejne obowiązki biurokratyczne.
– Pojawiły się opinie, że ten projekt powinien trafić do kosza, do niszczarki. Nie, bo zawsze zostaną tam jakieś fragmenty. On powinien spłonąć. Spłonąć ze wstydu – podsumował sen. Zdrojewski.
Komisje odrzuciły stanowisko Senatu. Ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie Sejm podczas plenarnego głosowania.
Według lex Czarnek:
* wydawane szkołom i placówkom przez pracowników kuratorium zalecenia staną się praktycznie rozkazem do natychmiastowego wykonania pod groźbą dymisji. Jeśli dyrektor nie zrealizuje w wyznaczonym terminie zaleceń, a złożone przez niego wyjaśnienia nie spodobają się kuratorowi, to ten wystąpi „do organu prowadzącego szkołę lub placówkę z wnioskiem o odwołanie dyrektora szkoły lub placówki w czasie roku szkolnego bez wypowiedzenia”. Samorząd będzie zaś musiał zastosować się do wniosku kuratora;
* kurator będzie mógł zawiesić dyrektora praktycznie w każdej chwili. Wystarczy, że według kuratora będziemy mieli do czynienia ze „sprawą niecierpiącą zwłoki związaną z zagrożeniem bezpieczeństwa uczniów w czasie zajęć organizowanych przez szkołę”;
* ZUS będzie otrzymywał z SIO szczegółowe dane personalne nauczycieli, którzy korzystają ze zwolnień lekarskich oraz urlopów dla poratowania zdrowia
* Przemysław Czarnek nadzorowi kuratorów chce poddać nie tylko szkoły, ale też decyzje rodziców. Do tej pory to rodzice uczniów wraz z dyrektorem decydowali o tym, jakie zajęcia dodatkowe realizuje się w danej placówce i które organizacje nawiążą współpracę ze szkołą. Zgodnie z lex Czarnek, dyrektor szkoły będzie miał obowiązek – zanim wpuści taką organizację na teren szkoły – uzyskać pozytywną opinię kuratora. Z obowiązku tego wyłączone zostaną jedynie organizacje harcerskie objęte patronatem prezydenta RP.
(PS, GN)