Parlamentarzyści dostali więcej pieniędzy na wynajem mieszkań w Warszawie – podała „Rzeczpospolita”. Dziennik przypomina, że niedawno w górę poszły też uposażenia i ryczałty na prowadzenie biur. Politycy tłumaczą konieczność podwyżek m.in galopującą inflacją.
„3,5 tys. zł miesięcznie – taką kwotę od 1 kwietnia posłowie i senatorowie spoza Warszawy mogą przeznaczyć na wynajem mieszkania. To efekt zarządzenia, które 24 marca podpisała szefowa Kancelarii Sejmu Agnieszka Kaczmarska. Formalnie dotyczy ono ustalenia miesięcznego kosztu zakwaterowania w hotelu sejmowym. Z innych przepisów wynika, że dokładnie taką sumę poseł może przeznaczyć na wynajęcie prywatnej kwatery. Kwota ta już drugi raz poszła w górę w ciągu obecnej kadencji Sejmu” – pisze „Rzeczpospolita”.
🔴Tylko w @rzeczpospolita
"(…) Po tym, gdy w górę poszły uposażenia i ryczałty na prowadzenie biur, parlamentarzyści dostali więcej pieniędzy na wynajem mieszkań w Warszawie (…)"https://t.co/202bI1JSSL— Cezary Szymanek (@cszymanek) April 13, 2022
Dziennik przypomina, że przez trzy lata, począwszy od 1 stycznia 2017 r., wynosiła 2,5 tys. zł miesięcznie, a 1 stycznia 2020 r. wzrosła do 3 tys. zł.
Kolejne podwyżki dla wybrańców narodu najczęściej uzasadniane były inflacją, wieloletnimi zaniechaniami w waloryzacji zarobków czy kłopotami z zapewnieniem przez posłów godnej płacy dla pracowników ich biur.
– Sejm jest podstawową instytucją demokracji. A funkcjonowanie demokracji niestety kosztuje – mówi Jarosław Zieliński – mówi „Rz” Jarosław Zieliński z PiS, wiceszef Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych. – To nie są mieszkania w najwyższym standardzie czy o dużej powierzchni. Po prostu takie są ceny – dodaje.
Przypomnijmy, że od 1 sierpnia 2021 r., dzięki prezydenckiemu rozporządzeniu, podstawowe uposażenie parlamentarzystów wraz z dietą wzrosło o 60 proc. – do niemal 17 tys. zł brutto.
Tymczasem, jak wiadomo, MEiN proponuje nauczycielom 4,4 proc. podwyżkę od maja mimo prawie 12 proc. inflacji. – Nie ma zgody politycznej, by w prosty sposób podwyższać wynagrodzenie o bardzo duże kwoty bez jednoczesnej rozmowy o pragmatyce zawodowej, w tym o pensum nauczycieli – komentował, wiceszef MEiN Dariusz Piontkowski.
Ocenił, że „gdyby budżet państwa było stać na 20-procentową podwyżkę wynagrodzenia nauczycieli bez żadnych zmian związanych z pragmatyką zawodową, to taka propozycja ze strony rządu by padła”.
Jednak poza politykami podwyżki otrzymali w ostatnich miesiącach albo otrzymają kolejne grupy zawodowe m.in. żołnierze.
(JK, GN)