„Nie chcemy być wolontariuszami”. Decyzja ZNP: 15 października rusza tzw. protest włoski w oświacie

Od 15 października br. rozpoczynamy bezterminową akcję protestacyjną polegającą na wykonywaniu tylko tych zadań, które są opisane w przepisach prawa oświatowego – oświadczył prezes ZNP Sławomir Broniarz na środowej konferencji prasowej. – Decyzja o udziale w strajku będzie decyzją indywidualną każdego nauczyciela – podkreślił.

Za tzw. protestem włoskim opowiedziało się ponad 50 proc. nauczycieli i pracowników oświaty z ponad 220 tys., którzy wypełnili ankietę ZNP. Prawie 20 proc. chciało odwieszenia strajku czynnego, czyli takiego jak w kwietniu. – Mamy to „z tyłu głowy” i będziemy brać pod uwagę – stwierdził prezes ZNP. Jednak o przeprowadzeniu protestu w formie tzw. strajku włoskiego przesądził głos większości uczestników ankiety.

Odpowiedzi na pytanie w ankiecie: „W jakiej formie protestu zdecydowałby/zdecydowałaby się Pan/Pani wziąć udział?” wyglądały następująco:

>> za wznowieniem strajku ogólnopolskiego odpowiedziało się 18,6 proc. respondentów;

>> za udziałem w manifestacjach – 22,3 proc.;

>> za niewykonywaniem pozastatutowych zadań w swojej szkole/przedszkolu/placówce – 55,3 proc.;

>> za inną formą protestu – 3,8 proc.

Pełne wyniki ankiety można znaleźć tutaj.

A jak ma wyglądać nowa odsłona protestu? – Protest będzie polegał na tym, że nauczyciele będą pracowali tylko przez 40 godzin tygodniowo i będą wykonywali zadania opisane w przepisach prawa oświatowego. Nie będziemy wykonywali tego, co stało się niepisaną normą, np. pełnienie opieki podczas wycieczek szkolnych czy „zielonych szkół”, podczas których nauczyciel odpowiada przez 24 godziny za ucznia – oświadczył prezes Związku.

– Nie będziemy realizować zadań, które były przez nas wykonywane, a za które nie otrzymywaliśmy żadnych pieniędzy. Nie wyrażamy zgody na ponoszenie kosztów przygotowania materiałów, potrzebnych do prowadzenia zajęć – wymieniał Sławomir Broniarz.

Prezes ZNP podkreślił, że w żadnej innej dziedzinie życia społecznego nie ma takiej sytuacji jak w edukacji, gdzie zrzuca się na nauczycieli dożo nieodpłatnej pracy. – Nie chcemy być wolontariuszami – dodał. – Nie chcemy być pariasami i wstydzić się przed kolegami i koleżankami z całej Europy – podkreślił.

Związek przygotował zestaw zadań, które nie były wynagradzane, a które musieli wykonywać nauczyciele. – Mówię o sobotnio-niedzielnych konkursach, zajęciach organizowanych w dniu wolnym od pracy, sporządzaniu sprawozdań z pracy dydaktycznej szkoły, inwentaryzacji obiektów szkolnych, w tym także biblioteki. To jest katalog zadań, który chcemy przekazać nie tylko nauczycielom, ale poinformować o tym także ministra edukacji narodowej – powiedział prezes ZNP.

Nowy protest rozpocznie się po wyborach parlamentarnych. – Nie chcemy tego robić w przededniu wyborów, mamy w pamięci negatywne działania wobec naszego środowiska, cały hejt i pomówienia. Dlatego zrobimy to tuż po wyborach – wyjaśniał Sławomir Broniarz.

Przypomnijmy, że w realizowanym przez cały wrzesień badaniu sondażowym nauczyciele odpowiadali na trzy pytania: dotyczące polityki edukacyjnej, oceny systemu edukacyjnego oraz formy ewentualnego protestu.

Sondaż ZNP nt. form protestu. Związek będzie badać nastroje wśród nauczycieli do końca września

Dla Związku fakt, że tak duży odsetek ankietowanych wyraził gotowość do podjęcia protestu, jest bardzo ważny. – Nie ukrywam, że jesteśmy tym bardzo pozytywnie zaskoczeni, bo nauczyciele mają żywo w pamięci to, co się działo w postaci ataków medialnych, nagonki – mówił Sławomir Broniarz.

Ankieta dotycząca akcji protestacyjnej nie była jedyną przeprowadzoną w ostatnim czasie przez ZNP. Jeszcze przed wakacjami Związek zrealizował badanie w sprawie obciążeń biurokratycznych w pracy nauczycieli. – ZNP w ramach dużego badania zwrócił się do nauczycieli z pytaniem, co przede wszystkim przeszkadza im w ich pracy – przypomniał prezes Broniarz. – Większość odpowiedziała, że jest to ogrom biurokracji – przyznał. Dlatego Związek podejmuje działania w celu odbiurokratyzowania oświaty. Z inicjatywy ZNP powstał zespół przy MEN, który ma doprowadzić do rozwiązania tego problemu.

Biurokracja w szkole. Krzysztof Baszczyński: Chcemy wiedzieć, czy MEN walczy z biurokracją, czy uprawia fikcję

Poza akcją protestacyjną i walką z biurokracja ZNP będzie się także angażować w zbieranie podpisów pod obywatelską inicjatywa ustawodawczą w sprawie powiązania pensji nauczycieli ze średnią pensją krajową. – To konsumuje poniekąd nasz postulat wzrostu płac nauczycieli o 1 tys. złotych. Chcielibyśmy zebrać 100 tys. podpisów w ciągu trzech miesięcy – mówił szef Związku.

(JK)

Prezes ZNP: wcześniejsze emerytury to nasz postulat, ale nie zgodzimy się na wyższe pensum