– Nasza propozycja dotyczy wyłącznie wąskiej grupy specjalistów, którzy często prowadzą własną praktykę i system oświaty otwiera się właśnie na nich. My nie zabraniamy zatrudniania nauczycieli na umowę o pracę. My jesteśmy całym sercem za tym. Natomiast niezwykle ważne jest, aby dać tę drugą możliwość, bardzo często w sytuacji kryzysowej, nagłej kiedy takiego specjalistę należy pozyskać natychmiast – argumentowała Izabela Ziętka, wiceminister edukacji podczas drugiego czytania projektu zmiany w KN, która umożliwia niepublicznym przedszkolom, szkołom i ich zespołom zatrudnianie nauczycieli na śmieciówkach w wymiarze do dziewięciu godzin. Poinformowała, że obecna skala zatrudnienia w szkołach niepublicznych to 1616 osób. – Przewidujemy co najmniej podwojenie tej liczby – dodała.
W środę w Sejmie odbyło się drugie czytanie rządowego projektu nowelizacji ustawy Karta Nauczyciela, zgodnie z którym w niepublicznych szkołach i placówkach będzie można powierzać zadania dotyczące pomocy psychologiczno-pedagogicznej nauczycielom specjalistom (np. pedagogom, psychologom, logopedom) w wymiarze nie wyższym niż 9 godzin tygodniowo (a nie jak dotąd – 4 godzin), na podstawie innej niż umowa o pracę. Chodzi m.in. o umowę-zlecenie czy umowę B2B (umowa z osobą, która prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą).
Sprawozdawcą projektu była Renata Rak (KO). Przypomniała, że 1 września 2022 r. rozpoczęło się wdrażanie etapu pierwszego (z dwóch) standaryzacji zatrudniania w przedszkolach i szkołach nauczycieli specjalistów. Lewica i PiS nie zgadzają się z propozycjami zmian. Za rozwiązaniem są m.in. Konfederacja i KO. Głosowanie w piątek 25 lipca.
Przypomnijmy, że projekt był krytykowany przez opozycję i stronę społeczną, w tym ZNP. Z podobną albo jeszcze większą krytyką środowiska oświatowego spotkał się jednak projekt zmian ustawy – Prawo oświatowe, który umożliwia zatrudnianie w przedszkolach w szerszym zakresie osób bez kwalifikacji. Okazało się, że presja ma sens, bo projekt został wycofany z procedowania na trwającym posiedzeniu Sejmu.
Nienauczyciele w przedszkolach? Projekt zdjęty z porządku obrad
– Nie ma społecznej i politycznej zgody dla tego rozwiązania – przyznała Katarzyna Lubnauer, wiceminister edukacji pytana przez „Gazetę Wyborczą” o powód zdjęcia tego projektu z porządku obrad. – Na razie zmiany nie będzie – potwierdziła Dorota Łoboda, posłanka KO.
– Odbyła się długa dyskusja nad propozycją Barbary Nowackiej, o umożliwieniu zatrudniania w przedszkolach osób bez kierunkowego wykształcenia nauczyciela wychowania przedszkolnego. Projekt wzbudził wiele wątpliwości […] i choć miało się odbyć drugie czytanie – to ten projekt został „zdjęty” z porządku obrad. Nie ma większości dla tego rozwiązania – przekazała także w mediach społecznościowych posłanka Lewicy Daria Gosek-Popiołek.
Podczas pierwszego czytania projektu na posiedzeniu połączonych komisji edukacji i deregulacyjnej nic nie zapowiadało takiego rozwoju wypadków.
Sprawozdawcą projektu miała być zresztą sama szefowa komisji edukacji Krystyna Szumilas, która zaproponowała, by wprowadzić ograniczenie czasowe obowiązywania zmiany – na dwa lata szkolne – od 1 września 2025 r. do 31 sierpnia 2027 r. – Chodzi o to, żeby rodzice nie byli odsyłani z kwitkiem z przedszkola, ale by tego okresu nie przedłużać – tłumaczyła.
Jeśli projekt nie będzie procedowany podczas tego posiedzenia Sejmu zostaje jeszcze ostatnie wakacyjne – 5 sierpnia. Wtedy rządzący mieliby szansę uchwalić nowe prawo przed wrześniem.
(GN)