Protesty przeciwko zatrudnianiu w przedszkolach nienauczycieli. Już ponad 20 tysięcy osób podpisało się pod jedną z petycji do MEN

„Zdecydowanie sprzeciwiamy się zapowiadanym przez MEN zmianom, których celem ma być umożliwienie zatrudniania w przedszkolach osób bez kierunkowego wykształcenia nauczyciela wychowania przedszkolnego, pod pretekstem walki z brakami kadrowymi. To nie jest reforma – to obejście problemu kosztem dzieci i jakości edukacji To zmiany pod przykrywką >>ratowania systemu<<, które de facto niszczą jego fundament” – czytamy m.in. w petycji zainicjowanej przez dr Zuzannę Jastrzębską-Krajewską. Autorka petycji, pod którą podpisało się już ponad 20 tys. osób: nauczycieli i rodziców przekonuje, że w Polsce nie brakuje nauczycieli wychowania przedszkolnego. „Problemem nie jest niedobór kadry, lecz to, że wykwalifikowani pedagodzy masowo odchodzą z zawodu” – podkreśla. Ale protestów w sieci w tej sprawie jest więcej.

Petycja zatytułowana „Nauczyciel wychowania przedszkolnego to zawód – NIE dla zmian pod przykrywką ratowania systemu!”  to tylko jeden z wyrazów sprzeciwu wobec zmiany w zakresie zatrudniania nauczycieli wychowania przedszkolnego, które przyjął ostatnio rząd.

W myśl projektu nowelizacji ustawy – Prawo oświatowe (UDER60), który trafi teraz do Sejmu przedszkola będą mogły zatrudniać osoby, które nie są nauczycielami, ale mają kompetencje do prowadzenia zajęć z dziećmi w wieku przedszkolnym. Chodzi o wszystkie zajęcia, a nie jak do tej pory, tylko te, które rozwijają zainteresowania dzieci.

„Wbrew retoryce MEN, w Polsce nie brakuje nauczycieli wychowania przedszkolnego. Problemem nie jest brak kadry, lecz to, że wykwalifikowani nauczyciele masowo odchodzą z zawodu z powodu m.in.: niegodnych wynagrodzeń, ogromnego przeciążenia obowiązkami,  braku szacunku instytucjonalnego, coraz większej liczby dzieci z SPE w placówkach ogólnodostępnych bez narzędzi do wsparcia – ignorowania ich roli w systemie edukacyjnym” – podkreślono m. in. w petycji.

 „Rozumiemy, że planowane zmiany zakładają spełnienie pewnych minimalnych wymagań formalnych. Ale zawód nauczyciela wychowania przedszkolnego to nie jest stanowisko techniczne ani >>czasowe uzupełnienie wakatu<<. To zawód wymagający nieustannego meandrowania między niuansami rozwoju małego człowieka – poznawczego, emocjonalnego, społecznego i fizycznego. To jeden z najbardziej dynamicznych i samodoskonalących się zawodów w edukacji – z ciągłym dokształcaniem, analizą i praktyką refleksyjną” – zwracają uwagę sygnatariusze.

Według nich proponowane zmiany uderzają w godność i prestiż zawodu nauczyciela wychowania przedszkolnego i narażają dzieci na utratę dostępu do profesjonalnej, świadomej edukacji.

Autorzy petycji domagają się natychmiastowego wycofania zmian dopuszczających do pracy w przedszkolach osoby bez kwalifikacji nauczycielskich, realnych działań systemowych mających na celu zatrzymanie profesjonalnej kadry w zawodzie, podniesienia rangi zawodu nauczyciela wychowania przedszkolnego, uznania, że edukacja przedszkolna to nie opieka, ale pierwszy, najważniejszy etap w procesie edukacyjnym człowieka.

„Nie zgadzamy się na łatanie kadrowych dziur kosztem dzieci, a także kosztem nas samych. Osób, które wybrały ten zawód i dopełniły wszelkich formalności, żeby go wykonywać. Nie zgadzamy się na zmiany pod przykrywką ratowania systemu, które w rzeczywistości go degradują” – zaznaczono.

Autorka petycji  Zuzanna Jastrzębska-Krajewska jest doktorem nauk społecznych, w sieci jest znana jako @pani__zuzia, autorka projektu #20minutdlaMATEMATYKI, którego celem jest inspirowanie nauczycieli i rodziców do edukacji matematycznej najmłodszych przy wykorzystaniu codziennych sytuacji życiowych.

Jest asystentem w Katedrze Pedagogiki Małego Dziecka w Akademii Pedagogiki Specjalnej im. M. Grzegorzewskiej w Warszawie i autorką poradnika dla rodziców i nauczycieli „Ruch + Muzyka = Matematyka” Od początku zawodowej pracy była związana z Przedszkolem Szesnastka im. Ireny Kwintowej w Olsztynie gdzie pracowała jako nauczycielka.

Petycję można podpisać tutaj

Są inne petycje i protesty

Ale to nie jedyna petycja w tej sprawie. Pod inną petycją „NIE dla zatrudniania w przedszkolach osób bez kwalifikacji pedagogicznych!” podpisało się już ponad 6 tysięcy osób. Petycję można znaleźć tutaj. Z kolei pod petycją „obywatelską w sprawie zatrudniania w przedszkolach osób bez wyższego pedagogicznego wykształcenia kierunkowego” podpisało się kilkaset osób. Protestów w sieci jest więcej.

„Rzadko dzielę się takimi przemyśleniami, ale jako młoda mama i nauczycielka nie mogę przejść obojętnie. Czy naprawdę chcemy, by nasze dzieci w przedszkolach uczyły osoby bez przygotowania pedagogicznego? Ministerstwo Edukacji Narodowej chce dopuścić „nie-nauczycieli” do prowadzenia zajęć w przedszkolach. To nie jest rozwiązanie problemu kadrowego – to prosta droga do chaosu i obniżenia jakości edukacji najmłodszych” – napisała na Facebooku Monika Derwisz, przewodnicząca Centralnego Klubu Młodego Nauczyciela ZNP i nauczycielka wychowania przedszkolnego.

„Przedszkole to nie przechowalnia – to fundament przyszłego rozwoju dziecka. Prowadzenie zajęć wymaga wiedzy, empatii i doświadczenia. Tego nie da się zastąpić „kimś z ulicy”, nawet jeśli ma dobre chęci. Zamiast obniżać wymagania, zadbajmy o prestiż zawodu nauczyciela: godne wynagrodzenia, lepsze warunki pracy, szacunek do profesjonalistów, którzy kształtują przyszłe pokolenia. Mówimy NIE dla prowizorki w edukacji! Moje dziecko zasługuje na profesjonalną opiekę i edukację. Wasze też” – zaznaczyła.

Co na to MEN?

– Kompetencje i wiedza nauczycieli przedszkolnych są dla nas kluczowe. Dlatego w przedszkolach pracują bardzo dobrze przygotowani nauczyciele. Obecnie muszą to być absolwenci jednolitych, pięcioletnich studiów pedagogicznych. Ale chcielibyśmy, żeby każde dziecko znalazło swoje miejsce w przedszkolu. Chwilowo są takie przedszkola, w których brakuje nauczycieli. Wtedy za zgodą dyrektora przedszkola, po sprawdzeniu czy kandydat ma odpowiednie kwalifikacje, ale również za zgodą kuratora, będzie mógł tam pracować np. specjalista od pedagogiki specjalnej, czy pedagogiki opiekuńczej albo student 4 czy 5 roku studiów pedagogicznych – tłumaczy na filmiku w mediach społecznościowych Katarzyna Lubnauer, wiceministra edukacji.

– Dlaczego to robimy? Po to żeby każde dziecko miało opiekę w przedszkolu, po to żeby uelastycznić pewne działania. To jest deregulacja. Ale przede wszystkim pamiętajcie to wszystko będzie pod pełną kontrolą kuratora. W pewnym momencie, zawsze będzie mógł zdecydować. Ale pierwszeństwo zawsze będzie miał nauczyciel z pełnymi kwalifikacjami do nauczania w przedszkolu – zaznaczyła.

(GN)

Rząd przyjął pakiet ważnych zmian w Karcie Nauczyciela, których domagał się m.in. ZNP, ale także dwa projekty deregulacyjne, które bardzo niepokoją nauczycieli

„Bez przedszkoli państwo nie działa!” Powstała petycja do MEN i MC ws. objęcia nauczycieli wychowania przedszkolnego programem „Laptop dla nauczyciela”

Nienauczyciele w przedszkolach? MEN pokazało projekt zmian w prawie oświatowym