Czy w swoich planach zdalnego kształcenia MEN uwzględnia różnice w dostępie do sprzętu u poszczególnych rodzin i stan infrastruktury internetowej w różnych regionach kraju? – docieka ZNP w liście do Dariusza Piontkowskiego.
Ministerstwo edukacji szykuje się do wprowadzenia w całej Polsce tzw. kształcenia zdalnego. Wiele bowiem wskazuje, że przerwa w zajęciach dydaktycznych w szkołach zaplanowana do 25 marca br. przedłuży się prawdopodobnie do połowy kwietnia.
Przerwa w szkołach zakończy się dopiero po Wielkanocy? Szef MEN: Bardzo prawdopodobne, że tak będzie
Resort Dariusza Piontkowskiego rozesłał wczoraj do dyrektorów szkół list polecający im w ciągu dwóch dni przeprowadzenie analiz dotyczących m.in. możliwości zdalnej realizacji podstawy programowej, tygodniowego rozkładu zajęć oraz wprowadzenia zdalnego systemu oceniania.
Takie pomysły wywołują wątpliwości. „W związku z pracami nad rozporządzeniem regulującym organizację kształcenia z wykorzystaniem metody tzw. zdalnego nauczania, rodzi się wiele pytań” – czytamy w liście prezesa ZNP Sławomira Broniarza do ministra edukacji.
Oto pytania, jakie w tej sprawie ZNP przesłało do ministerstwa edukacji:
* Czy ministerstwo edukacji w swoich planach uwzględnia różnice w dostępie do sprzętu komputerowego poszczególnych uczniów i rodzin (także wielodzietnych)?
* Czy ministerstwo w swoich planach uwzględnia zróżnicowany dostęp do szybkiego Internetu w różnych regionach kraju?
* Czy ministerstwo uwzględnia fakt, że nauczyciele nie posiadają służbowego sprzętu do wykonywania systematycznej pracy online, szybkiego łącza internetowego czy oprogramowania antywirusowego?
* Czy ministerstwo uwzględnia fakt, że nauczyciele nie zostali przeszkoleni w zakresie zdalnego kształcenia (czym innym są umiejętności w zakresie TIK wykorzystywane na lekcjach a czym innym kształcenie online)?
Prezes ZNP przypomniał, że „polscy nauczyciele, zdając sobie sprawę z powagi sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy z powodu koronawirusa, od kilku dni mobilizują się w sieci i sami organizują zajęcia online w różnej formie. Robią to, chociaż nie ma systemowych rozwiązań w tym zakresie, wykazując się wiedzą i kreatywnością, a przede wszystkim odpowiedzialnością”.
„Jednak jako związek zawodowy stanowczo domagamy się przyjęcia rozwiązań realistycznych, uwzględniających całą złożoność sytuacji i trudne warunki, w których nauczyciele prowadzą zdalne nauczanie. Nie do zaakceptowania jest dla nas taka sytuacja, w której nauczyciele będą rozliczani z realizacji obowiązków niemożliwych do wykonania” – podsumował Sławomir Broniarz.
(PS, GN)