Według szefa MEiN problemów kadrowych w szkołach nie ma, bo uczniów ubyło, nauczycieli przybyło, a w całym Kaliszu, gdzie gościł minister, brakuje tylko trzech nauczycieli. Tymczasem jak podaje serwis Dealerzy Wiedzy, który monitoruje ruch kadrowy na stronach kuratoriów już po rozpoczęciu roku szkoły poszukiwały 6,2 tysiące nauczycieli. Z kolei Wolna Szkoła podlicza wakaty tylko na przykładzie 47 przedszkoli na warszawskim Mokotowie. W tej jednej dzielnicy brakuje m.in. 34 nauczycieli wychowania przedszkolnego i 22 pracowników administracji i obsługi.
Przypomnijmy, że we wtorek w radiu Zet Czarnek poradził nauczycielom, by „w końcu sobie uświadomili, że w sytuacji kiedy jest półtora miliona dzieci mniej a ich jest więcej, nie będzie tak, że będą uczyć tylko jednego przedmiotu i 18 godzin”. – Na świece standardem jest dwuprzedmiotowiec – pouczał i powtórzył, że jego zdaniem nie ma problemów kadrowych w szkołach. – W całym Kaliszu są tylko trzy wakaty – takiego argumentu użył minister.
ZNP przypomniało szefowi MEiN na swojej stronie internetowej, że nauczyciele pracują 40 godzin, bo taki jest tygodniowy czas pracy nauczycieli. Część tej pracy zabierają do domu, bo w szkole nie ma odpowiednich warunków lokalowych i potrzebnego sprzętu.
Film ze specjalną dedykacją dla @CzarnekP, który jako minister edukacji uważa, że Karta Nauczyciela jest szkodliwa dla nauczycieli!#ZNP #Czarnek @MEIN_GOV_PL
ZNP przedstawia: Karta Nauczyciela – fakty i mity https://t.co/fKdC2RaxD0 przez @YouTube
— ZNP (@ZNP_ZG) September 13, 2022
Z raportu Instytutu Badań Edukacyjnych wynika, że średni tydzień pracy nauczyciela to 47 godzin. Natomiast nauczyciele w ramach swojej pracy wykonują aż 54 czynności! Z kolei pensum jest zróżnicowane i wynosi od 18 do 30 godzin w zależności od stanowiska.
„Panie Ministrze, każda godzina prowadzonej przez nauczyciela lekcji wymaga określonego stałego nakładu pracy pozalekcyjnej. Im więcej godzin tablicowych, tym więcej czasu nauczyciele poświęcają na czynności takie jak przygotowanie lekcji, sprawdzanie prac, tworzenie dokumentacji” – tłumaczy m.in. szefowi MEiN ZNP. Więcej tutaj
A co z brakami kadrowymi? „Gdyby ktoś się zastanawiał: nie, nie jest nic lepiej z brakami nauczycieli w oświacie. Oczywiście z tych 21 600 (to było maksimum z połowy sierpnia) ofert dla nauczycieli ogromna część została jakoś załatana (często poprzez dołożenie tylu nadgodzin dotychczasowym nauczycielom, ile tylko dali radę unieść), ale 1 września i tak obudziliśmy się z ponad ośmioma tysiącami wakatów. I od pierwszego września ta liczba rośnie” – informuje Robert Górniak na stronie „Dealerzy wiedzy”.
„Dziś liczba ofert przekroczyła 10 tys. Ale inna liczba jest niepokojąca. Z tych dziesięciu tysięcy, ponad 6,2 tys. ofert zostało złożonych już PO pierwszym września. To nie są wyimaginowane braki, które być może zostały dawno obsadzone, a jedynie dyrektor zapomniał ściągnąć ofertę ze strony kuratorium. To realne braki zgłoszone już po tym, jak się zaczęły zajęcia. To są lekcje, które się zwyczajnie nie odbywają” – podkreśla.
Jak przypomina z kolei Wolna Szkoła w sprawie kryzysu kadrowego w oświacie edukacyjni eksperci oraz media alarmują od długiego czasu. „Niepokój budziła hipektywność ponad 25-tysięcznej grupy Nauczyciel zmienia zawód. Grupa wsparcia. oraz długie listy ofert pracy dla nauczycieli poszukiwanych przez dyrektorów szkół i przedszkoli” – czytamy.
„W sierpniu, na chwilę przed rozpoczęciem roku szkolnego, minister Przemysław Czarnek na specjalnie zwołanej konferencji prasowej grzmiał, że dziennikarze kłamią i żadnego problemu z brakiem nauczycieli w placówkach oświatowych nie ma. Po miesiącu, już z perspektywy szkolnych sal lekcyjnych, świetlic i przedszkoli, możemy przekonywać się, ile warte były słowa Przemysława Czarnka. Jako obywatele i obywatelki oczekujemy działań rządzących w przeciwdziałaniu kryzysowi” – apeluje Wolna Szkoła i zamieszcza wymowne grafiki.
Co na to szef MEiN?
(JK, GN)
Czarnek: Nieszczęściem polskich szkół jest Karta Nauczyciela, a ZNP jej broni jak niepodległości
Prezes ZNP odpowiada szefowi MEiN: „Brak nawet jednego nauczyciela w szkole to problem”