„W ciągu ostatniego roku do przedszkoli i szkół wróciło 34 tysiące nauczycieli w wieku 51-60 lat i 25 tysięcy w wieku 61+ (a więc w zasadzie emerytalnym). Sześćdziesiąt tysięcy belftów w wieku mocno słusznym uratowało ten system przed zapaścią w roku szkolnym 203/24” – podał Robert Górniak, twórca strony Dealerzy Wiedzy. Według przedstawionych przez niego danych MEN dotyczących struktury wieku zatrudnionych w szkołach co 14. nauczyciel w Polsce (7 proc.) jest emerytem. A młodzi poniżej 26. roku życia stanowią zaledwie zaledwie 8 proc. kadry.
„Witamy w Domu Starców” – napisał prowokacyjnie Robert Górniak. „Nie obrażajcie się o tytuł posta. Sam właśnie pukam do drzwi przedostatniej kategorii wiekowej” – zastrzegł.
„MEN dostarczył wreszcie (z 3-miesięcznym opóźnieniem) nowe dane o zatrudnieniu nauczycieli w Polsce. Co się okazuje? W ciągu roku – od lutego 2023 do lutego 2024 – liczba nauczycieli wzrosła z 691 tys. do 722 tys.. „Jest nas 30 tysięcy więcej!” – podał nauczyciel, ale zaraz wyjaśnił jakie są tego powody.
Według danych MEN w 2022 roku pracowało 25 000 nauczycieli powyżej 60 roku życia co stanowiło 3.7 proc. kadry naszych szkół, rok później nauczycieli w wieku 60+ było już dwukrotnie więcej, bo 50 000 – to znaczy 7 proc. całości. „Czyli co czternasty to emeryt lub niemal emeryt!” – zwraca uwagę nauczyciel.
To dzięki nauczycielom- emerytom dyrektorzy mogli łatać dziury w grafikach w roku szkolnym 2023/24. „Bo zapaść ciągnęła jak tornado – na dwa tygodnie przed początkiem roku szkolnego dyrektorzy szukali 26 tysięcy nauczycieli (to liczba ówczesnych oficjalnych ofert ze stron kuratoryjnych)” – przypomniał twórca serwisu Dealerzy Wiedzy.
Równocześnie – jak zauważył – kurczy się grupa najmłodszych nauczycieli i to nie tylko procentowo. Spada też bezwzględna liczba zatrudnionych poniżej 30 roku życia, tak kobiet, jak i mężczyzn…
„Żeby było jasne – szanuję i doceniam każdą decyzję o powrocie i wierzę, że ci ludzie robią nadal świetną robotę. Ale nie da się tą kategorią wiekową uzdrowić chorego systemu. Tu potrzeba dopływu ludzi młodych, nowych nauczycieli, którzy na długo zagoszczą na tym rynku. Tymczasem >>kariera nauczyciela<< jawi się młodym ludziom nie jako >>perspektywa<<, lecz bardziej jako >>mroczne widmo>>” – ocenił Górniak i poinformował, że w ciągu roku ubyło 13 tys. nauczycieli poniżej 26 roku życia, czyli połowa, a nauczycieli w wieku 26-30 lat ubyło w ciągu roku 7 tys.
„A więc znikło 20 0000 młodych nauczycieli. Stanowili 11.5% całej kadry w 2023 roku, teraz ledwie 8%. To jest zapaść, która pojawiła się między lutym 2023 a lutym 2024” – wskazał Górniak. „Jeśli nic się nie zmieni w trendzie gotowości rozpoczęcia kariery nauczycielskiej wśród młodych ludzi, wkrótce te 17 000 poszukiwanych nauczycieli (stan na dziś) okaże się kadrowym eldorado, a my jeszcze bardziej będziemy poszukiwać seniorów, którzy będą mieli siłę stanąć pod tablicą. A kolejne zebrania Rad Pedagogicznych będą coraz bardziej przypominały wieczorki w Domu Starców” – ocenił.
Wyliczenia nauczyciela i tabelka znajdują się tutaj
W najnowszym Głosie Nauczycielskim (nr. 24 z 12 czerwca) polecamy wywiad z Robertem Górniakiem pt. „Ten rok jakoś przetrwaliśmy. Odpływ kadry został zahamowany, ale nowi nie przychodzą”.
(GN)
Dealerzy Wiedzy: Pod koniec maja 2024 roku na nauczycieli czekało 16 tys. wakatów