„Kryzys się pogłębia, bo przez cały rok nie zaistniało dosłownie nic, co zachęciłoby nauczycieli do pozostania w oświacie lub przyciągnęłoby nowych kandydatów do szkół. Wręcz przeciwnie, każdy ruch rządzących oświatą wręcz zniechęca tych, którzy jeszcze w niej siedzą” – podkreśla na Facebooku Robert Górniak, nauczyciel oraz założyciel serwisu „Dealerzy Wiedzy” i pokazuje swoje najnowsze wyliczenia dotyczące wakatów w oświacie na koniec roku szkolnego 2022/23.
Według wyliczeń Górniaka w piątek 23 czerwca 2023 roku w całej Polsce było 19 000 ofert pracy dla nauczycieli, a rok wcześniej 14 000. „Dotychczas te porównania pokazywały około 30% wzrost teraz jest to już 35%, więc moja prognoza 27 tysięcy w połowie sierpnia jest nadal aktualna” – podkreśla.
Jak podkreśla nauczyciel kryzys kadrowy w szkołach się pogłębia, a wynagrodzenia w oświacie szorują po dnie. Poza tym autor zwraca uwagę na:
>> chaos wywołany zmienionymi przepisami o awansie (teoretycznie został uproszczony, w praktyce – okres przejściowy wprowadził taki bałagan, że nawet kuratoria i wydziały edukacji gubią się w przepisach);
>> coraz większą ingerencję urzędników w to, co się dzieje w szkołach – na poziomie podstaw programowych, zajęć, wydarzeń szkolnych, procedur działania: często zawodzi już nawet życzenie “jeśli nam nie pomagacie, to chociaż nie przeszkadzajcie”;
>> lecące na łeb na szyję społeczny szacunek i prestiż zawodu nauczyciela (tu niestety występuje efekt spirali – zniechęceni, przemęczeni, kiepsko opłacani i wciąż krytykowani nauczyciele tracą pasję i entuzjazm i zaczynają robić tylko minimum bez żadnego zaangażowania);
>> zapowiedzi zmian/likwidacji Karty Nauczyciela. Owszem, sam uważam KN za nieprzystającą do obecnych realiów, ale sposób przekazywania tych zapowiedzi sugeruje, że ma to być raczej bat na nauczycieli, a nie obietnica poprawy ich środowiska pracy;
>> projekt zmian w przepisach o kwalifikacjach nauczycieli – owszem, nowe kryteria mogą się przydać, ale jeśli wraz z podwyższeniem wymagań nie zmieni się sposób wynagradzania nauczycieli, to studia pedagogiczne podejmie jeszcze mniej ludzi, niż dotąd;
„Dwie propozycje czegoś dobrego dla nauczycieli, o których szumnie wspomina ministerstwo, brzmią raczej jak kiełbasa wyborcza i niewiele zmieniają, jeśli chodzi o ogólny dobrostan zawodu nauczyciela (mówię o próbach przywrócenia emerytury stażowej – na głodowym poziomie, oraz o nagrodzie specjalnej na 250-lecie KEN, która prawdopodobnie zostanie wypłacona… na dzień przed wyborami). Jeśli więc Minister kolejny raz wyjdzie i powie, że w oświacie wszystko gra, to to >>granie<< będzie przypominało orkiestrę z Titanica” – podsumowuje.
Aktualna tabelka z wakatami znajduje się tutaj
Tymczasem szef MEiN tryska optymizmem i przekonuje, że to był bardzo dobry i spokojny rok szkolny.
W Radiu Maryja i TV Trwam mówił, że MEiN jest „w pięknym dialogu z >>Solidarnością<<, jest wielkie zrozumienie ze strony nowego zarządu”.
Manipulowanie danymi to cecha przekazu min. Czarnka. Czyni to od początku swojego urzędowania, szczególnie w odniesieniu do płac nauczycieli. https://t.co/uMpaizVwAd
— Sławomir Broniarz (@Broniarz) June 23, 2023
– Jestem przekonany, że ten piękny dialog z „S” będzie się rozwijał z korzyścią dla nauczycieli, z korzyścią dla uczniów, bo uczeń jest tu w centrum zainteresowań – ogłosił. I wyraził nadzieję że nowe władze oświatowej „Solidarności” zaakceptują jego propozycję przynajmniej częściowego powiązania wysokości podwyżek wynagrodzeń dla nauczycieli ze zwiększeniem się średniej krajowej. Przypomnijmy, że takie propozycje już zgłaszał i sprowadzały się one do zwiększenia pensum.
Kwestię zarobków nauczycieli minister powiązał z wojną w Ukrainie. – Pamiętajmy, że mówimy o grupie społecznej, która ma ok. 600 tys., a licząc cząstkowe etaty to nawet do 700 tys. osób. Każde podniesienie wynagrodzenia o 150 zł to jest miliard zł więcej w budżecie państwa. Więc to trzeba zawsze ważyć w tych trudnych czasach, kiedy musimy na zbrojenia wydawać potężne pieniądze, bo przecież mamy za rogiem potężną wojnę – stwierdził Czarnek.
Powtórzył też że „mamy już gotowe przepisy, które mogłyby zastąpić Kartę Nauczyciela archaiczny akt prawny z czasu stanu wojennego, ale jeszcze czekamy”.
(GN)
Czarnek oferował nauczycielom ogromne podwyżki – tyle że… pensum i czasu pracy