Dr Rakowski: Za tydzień zakażać się może nawet 800 tys. osób dziennie. Czarnek: Jest szansa na szybszy powrót dzieci do szkół

Za około tydzień będziemy mieli do czynienia ze szczytem piątej fali pandemii koronawirusa w Polsce. Wówczas codziennie zakażać się będzie nawet 800 tys. osób – wynika z prognozy ekspertów z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego UW. Tymczasem szef MEiN Przemysław Czarnek powtarza, że możliwy jest wcześniejszy powrót do nauki stacjonarnej dla uczniów z województw, które jako pierwsze rozpoczęły ferie zimowe.

W piątek resort zdrowia przekazał, że badania potwierdziły 47 534 nowe przypadki zakażeń koronawirusem. Zmarło 246 osób z COVID-19.

Zdaniem dr. Franciszka Rakowskiego z Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego UW liczby podawane przez Ministerstwo Zdrowia nie oddają realnej liczby zakażeń.

„Z naszego modelu wynika, że liczby podawane przez resort należy pomnożyć razy 12. Oznacza to, że w ostatnich dniach dziennie zakaża się nawet 600 tys. osób. Za tydzień przewidujemy szczyt zakażeń i będzie on wynosił ok. 800 tys. dziennych infekcji” – powiedział dr Franciszek Rakowski, który kieruje zespołem przygotowującym model.

Eksperci szacują, że w tej fali pandemii zakazi się wirusem blisko 30 mln osób. Dlaczego wzrastająca liczba zakażeń nie jest widoczna w oficjalnych statystykach? Dr Rakowski uważa, że bardzo dużo osób nie chce się testować, albo robi to poza oficjalnym systemem, na co wskazują informacje o dużej liczbie sprzedawanych testów na COVID-19, do wykonania w domu – szacuje się, że w styczniu sprzedano ponad 5 mln testów.

„O tym, że realnie liczba osób zakażonych rośnie wskazuje to, że coraz więcej osób testowanych oficjalnie otrzymuje pozytywny wynik” – dodał. W ocenie eksperta w oficjalnych statystykach nigdy nie zostaną podane liczby wyższe niż 90-100 tys. również ze względu na wydolność systemu – nigdy nie wykonano bowiem więcej niż 200 tys. testów.

Dr Rakowski pytany o zgony związane z COVID-19 stwierdził, że na razie większość z nich to są „zgony podeltowe.” „To jest schodząca fala delty. Tych związanych z omikronem będzie mniej niż związanych z deltą. Będzie ich w szczycie, czyli w początkach marca, nie więcej niż 450-400 dziennie” – podkreślił.

Stopniowo w kolejnych miesiącach pandemia się uspokoi – i tak będzie do sierpnia. Zdaniem eksperta, jeśli nie pojawi się inny groźny wariant koronawirusa, to kolejna fala w Polsce nie powinna być uciążliwa, bo większość obywateli w poprzednich miesiącach zakazi się wirusem i w ten sposób uzyska odporność.

Tymczasem szef MEiN Przemysław Czarnek powtarza, że możliwy jest wcześniejszy powrót do nauki stacjonarnej dla uczniów z województw, które jako pierwsze rozpoczęły ferie zimowe.

„Możliwy jest szybszy niż zakładano powrót do nauczania stacjonarnego dla uczniów klas V-VIII szkół podstawowych i uczniów szkół podstawowych, jeżeli utrzyma się obserwowana od dwóch dni tendencja spadku zakażeń SARS-CoV-2” – poinformował w piątek minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Nauka zdalna dla tych grup uczniów obowiązuje do 27 II.

– To jest drugi dzień, kiedy mamy do czynienia ze spadkiem liczby zakażeń tydzień do tygodnia. […] Jeżeli rzeczywiście ten trend by się utrzymał, to przynajmniej dla tych województw pięciu, które skończyły ferie w styczniu i które miałyby najdłuższą naukę zdalną, bo przez cały okres lutego, ale także do tych województw, które miały ferie na przełomie stycznia i lutego rodzi się szansa podjęcia decyzji o szybszym powrocie do szkół- powiedział Czarnek w Nowej Sarzynie.

(JK, PAP)

NIK: Szkoły w czasach pandemii. „Doraźne działania MEiN, brak wsparcia nauczycieli, przypadki wykluczenia cyfrowego”

Szef MEiN: „Będziemy dążyć do skrócenia okresu nauki zdalnej”. Lex Czarnek? “Głowa państwa zawsze może mieć wątpliwości”