Dworczyk: Nauczyciele będą musieli poczekać na szczepionkę

Według Michała Dworczyka, ministra w Kancelarii Premiera, nauczyciele „będą musieli poczekać” na szczepionkę. I to co najmniej kilka miesięcy. Priorytetem dla rządu jest bowiem zaszczepienie seniorów. Liczba szczepionek jest ograniczona

Choć nauczyciele zostali włączeni do I grupy osób wytypowanych do zaszczepienia na koronawirusa, to na swoją dawkę poczekają prawdopodobnie jeszcze wiele miesięcy. Jak poinformował Michał Dworczyk, do końca marca 2021 r. Polska otrzyma w sumie 5,8 mln dawek szczepionek od trzech producentów. Co pozwoli na zaszczepienie 2,9 mln osób.

Premier: Będziemy szczepić nauczycieli

To niewiele, ponieważ w grupie 0, która szczepi się w tej chwili (chodzi o przedstawicieli zawodów medycznych), jest ok. 700 tys. osób. Obecnie chęć zaszczepienia zgłosiło ok. 500 tys. osób.

Tymczasem grupa I obejmująca m.in. służby mundurowe i nauczycieli, obejmuje aż 10 mln osób. Jak łatwo policzyć, po zaszczepieniu osób z grupy 0 do dyspozycji pozostaną dawki do podania jedynie 2,2 mln osób. Czyli co piątej osobie zaliczonej do grupy I.

Według Dworczyka, należy „stworzyć taki model zarządzania szczepieniami”, aby szczepionka „trafiła w sposób sprawiedliwy dla osób najbardziej potrzebującymi”. – A najbardziej potrzebujący to seniorzy, bo to oni są najbardziej narażeni na zachorowanie i ciężki przebieg COVID-19 – zapowiedział Dworczyk.

– Przygotowujemy system, by zadziałał w oparciu o punkty szczepienne, uwzględniając osoby najbardziej potrzebujące z I grupy. To ograniczenia, z którymi musimy się liczyć. Mam nadzieję, że w I kwartale producentom uda się dostarczyć więcej dawek – dodał.

Szczepienia osób z I grupy rozpoczną się w – jak przewiduje rzad – w ostatnim tygodniu stycznia. – Zobaczymy jaka będzie dynamika szczepienia grupy 0. Zakładamy, że to będzie ostatni tydzień stycznia. W pierwszej kolejności skierowania zostaną wystawione osobom najstarszym, czyli seniorom, którzy są najbardziej narażeni na przebieg choroby – mówił Dworczyk.

– A przedstawiciele grup zawodowych, jak mundurówka czy nauczyciele, będą musieli poczekać na swoją kolejkę, bo przy tej szczupłej liczbie szczepionek chcemy szczepić przede wszystkim seniorów – dodał.

Co ciekawe, zaledwie kilka dni temu minister edukacji Przemysław Czarnek ogłosił, że szczepienia nauczycieli ruszą już w drugiej połowie stycznia. – Wszystko zależy od liczby dostępnych szczepionek, jest takie założenie, by szczepienie nauczycieli rozpocząć już w drugiej połowie stycznia – powiedział Czarnek w “Sygnałach Dnia” w Programie 1 Polskiego Radia. – Koniec stycznia i luty to ten okres, kiedy nauczyciele – ci którzy będą chcieli, bo to jest dobrowolne, a zachęcam do tego wszystkich – będą poddawani szczepieniom – dodał.

Czarnek: W styczniu ruszą szczepienia nauczycieli. Po 17 stycznia część uczniów wróci do szkół

Z dzisiejszych wypowiedzi Dworczyka wynika, że przedstawiony przez szefa MEiN plan właśnie runął w gruzach.

Jego zdaniem, jeśli chodzi o tempo szczepień, to Polska „utrzymuje się na poziomie średniej światowej”. Choć przyznał, że dynamika szczepień nie jest najszybsza. Winą za to obarczył m.in. „okres świąteczno-noworoczny” oraz konieczność zatrzymania w magazynach połowy ogólnej liczby dawek, jakie dotarły do Polski.

– Każdą dostawę dzielimy na dwie części – połowa szczepionek trafia do szpitali, a połowę zatrzymujemy w Agencji Rezerw Materiałowych w głębokim zamrożeniu, aby każdy, kto otrzyma pierwszą dawkę miał stuprocentową pewność, że otrzyma też drugą dawkę – tłumaczył minister.

Zapewnił też, że 15 stycznia ruszy system, w ramach którego każdy chętny będzie mógł się zgłosić do zaszczepienia.

(PS, GN)