Tegoroczna matura wypadła lepiej od ubiegłorocznej, ponieważ uczniowie przez ostatni rok kształcili się stacjonarnie – ogłosił minister edukacji Przemysław Czarnek. Dyrektor CKE zapowiedział natomiast, że przyszłoroczna matura będzie „trochę trudniejsza” od tegorocznej
Zdający maturę w maju br. już od dziś od godziny 8.30 mogli sprawdzić swoje wyniki w systemie elektronicznym – zarówno z poszczególnych przedmiotów, jak i za każde rozwiązane zadanie. – To udogodnienie, które wprowadziliśmy w ubiegłym roku, a z czego maturzyści bardzo chętnie korzystają. Młodzi ludzie sprawdzają swoje wyniki – jak pokazują dane – przede wszystkim na swoich telefonach komórkowych. Dzięki temu, że mamy jeden system informatyczny obejmujący cały kraj, wreszcie jesteśmy w stanie sprawdzać i monitorować różne rzeczy, a maturzyści chętnie z niego korzystają – poinformował dr Marcin Smolik, dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej.
Szef MEiN jest zadowolony z tegorocznych wyników egzaminu. – Gratuluję nauczycielom, wychowawcom, bo jest się z czego cieszyć. Tegoroczna matura przebiegała w nieco inny sposób niż te z poprzednich lat – powiedział Przemysław Czarnek. – Matura poprzedzona była rokiem szkolnym, który niemal w całości odbywał się trybem stacjonarnym. To miało bardzo duże znaczenie dla przygotowania się uczniów klas maturalnych do egzaminu. Pamiętamy, że matura z roku poprzedniego odbywała się jeszcze w warunkach pracy w trybie zdalnym. Maturzyści większość czasu spędzili w domach i przed komputerami. To na pewno nie sprzyjało pracy – dodał.
Według Czarnka, w tym roku można się było spodziewać lepszych wyników i „tak rzeczywiście jest”. Choć zastrzegł, że nie wolno porównywać wyników tegorocznej matury z wynikami matur z lat poprzednich. – Około 10 tys. uczniów więcej w stosunku do poprzedniego roku zdało maturę, czego im wszystkim gratuluję – ocenił szef MEiN.
Spośród 268 257 zdających 209 837 (tj. 78,2 proc.) zakończyło egzamin wynikiem pozytywnym. Prawo do przysąpienia do egzaminu poprawkowego 23 sierpnia ma 41 587 osób (tj. 15,5 proc.). Dla 16 833 osób (6,3 proc.) matura zakończyła się porażką z więcej niż jednego przedmiotu (5 proc. nie zdało 2 egzaminy, a 1,3 proc. – 3 egzaminy).
Znamy wyniki tegorocznej matury. Kto zakończył egzamin dojrzałości sukcesem?
– Te 78,2 proc. to o prawie 4 punkty procentowe więcej niż w ubiegłym roku – przypomniał dyrektor CKE.
– Tegoroczny egzamin nie różnił się wiele, jeśli chodzi o jego organizację, od tego, jak to wyglądało w roku ubiegłym – zauważył dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej. – W tym roku część ustna egzaminu też nie była przeprowadzana ze względu na kwestie epidemiczne. Natomiast każdy maturzysta musiał przystąpić do egzaminu z 4 przedmiotów w części pisemnej – dodał.
Dyrektor CKE przypomniał, że w tym roku do egzaminu przystąpiły też 34 osoby z Ukrainy, które znalazły się w Polsce po ataku Rosji na ten kraj.
– Maturzyści wybierali przedmioty dodatkowe. Wyniki, jakie osiągają z tych egzaminów, są uwzględniane w rekrutacji do szkoły wyższej. Od 2005 r. matura zastąpiła egzaminy wstępne na studia wyższe. Co ciekawe, w tym roku po raz pierwszy zarówno absolwenci 4-letniego technikum jak i absolwenci branżowej szkoły II stopnia mogli zastąpić konieczność przystąpienia do jednego egzaminu na poziomie rozszerzonym dyplomem zawodowym – poinformował dr Smolik. Ponad 3 proc. skorzystało z takiej możliwości. – To cieszy, ponieważ pokazuje, że system edukacji jest uelastyczniony na tyle, że można otrzymać świadectwo dojrzałości również dzięki temu, że ma się dyplom zawodowy na poziomie technika. Co może być ciekawym, rozwiązaniem dla szkół wyższych, zwłaszcza dla politechniki, kierunków technicznych – dodał.
Zdecydowana większość maturzystów przystąpiła do jednego egzaminu dodatkowego. Abiturienci kierowali się tu swoimi potrzebami i kierunkami studiów, na jakie zamierzają aplikować.
Maturzyści, którym wynik matury z jakiegoś powodu nie odpowiada, mogą się od niego odwołać – otrzymać wgląd do pracy w Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej, a następnie wystąpić o weryfikację u dyrektora OKE. – Jeśli po rozstrzygnięciu dyrektora OKE, będą nadal uważali, że coś z wynikiem jest nie tak, maturzyści mogą odwołać się do Kolegium Arbitrażu Egzaminacyjnego, gdzie powołani przez ministra edukacji arbitrzy w sposób bezstronny i niezależny od CKE ponownie sprawdzą pracę i ocenią – mówił dr Smolik.
Natomiast osoby, które nie zdały matury z jednego przedmiotu, mogą do 12 lipca złożyć pisemny wniosek o przystąpienie do egzaminu w terminie poprawkowym. Egzamin ten odbędzie się 23 sierpnia o godz. 9.00. Świadectwa będą dostępne już 9 września – podkreślił dyrektor CKE.
W 2023 r. do egzaminu po raz pierwszy przystąpią absolwenci 4-letniego liceum. Egzamin maturalny ma być trudniejszy. – W przyszłym roku egzamin będzie przeprowadzany w dwóch formułach. Przyszłoroczni absolwenci już czteroletniego liceum przystąpią do egzaminu w nowej formule, a przez dwa najbliższe lata, czyli w 2023 i 2024 r., to będzie egzamin przeprowadzany na bazie wymagań egzaminacyjnych, które nieco zmniejszają zakres wymagań z podstawy programowej. Nie zmienia to jednak faktu, że matura w formule 2023 będzie trochę trudniejsza od matury, która była do tej pory – ogłosił Marcin Smolik.
Na egzamin wróci jego część ustna. – Niezależnie od formuły egzaminu plan w 2023 r. jest taki, że odbędzie się zarówno część ustna jak i część pisemna. Z części ustnej zrezygnowaliśmy na jakiś czas ze względu na pandemię. Jeżeli pandemicznie nic się złego nie zadzieje, to w przyszłym roku część ustna zostanie przeprowadzona tak jak przewidują przepisy prawa oświatowego – zapowiedział dyrektor CKE.
(PS, GN)