Monika Horna-Cieślak i Jan Gawroński: Apelujemy o szacunek, słuchanie się nawzajem, o niewykluczanie nikogo

Mamy duży dorobek, ale zmienia się rzeczywistość dziecka. Musimy za nią podążać, a to oznacza choćby większą ochronę zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży. Moje i Janka hasło to „Dzieciństwo łączy” – i tak chcemy prowadzić ten urząd. Ale warto pamiętać, każdy z nas może być takim rzecznikiem u siebie. My, jako urząd RPD, apelujemy o wzajemny szacunek, słuchanie się nawzajem, o niewykluczanie nikogo. Ale każde dziecko ma swój świat, a w nim własnych rzeczników. A właściwie powinno ich mieć.

Z Moniką Horną-Cieślak, adwokatką, rzeczniczką praw dziecka, i Janem Gawrońskim, jej społecznym zastępcą, rozmawia Halina Drachal

Czy Pani zdaniem Rzecznika Praw Dziecka to taki strażak gaszący kolejne pożary, czy ktoś, kto stara się przewidzieć i zapobiec sytuacjom groźnym dla dobrostanu dzieci?

Monika Horna-Cieślak: – Myślę, że na tym stanowisku przydaje się wiele kompetencji: prawnika, pedagoga, psychologa. RPD nie może tylko gasić pożarów, choć tego też pewnie nie da się uniknąć, ale musi wiedzieć, w którym miejscu w systemie są luki wymagające naprawy.

Przewidywać, gdzie może wydarzyć się coś złego, i starać się temu zapobiegać, kreując odpowiednie działania na rzecz dzieci.

Obejmowała Pani urząd, mając pewną jego wizję, popartą doświadczeniem pracy prawnika i wolontariusza w organizacjach pozarządowych na rzecz dzieci. Jaka to była wizja?

M. H.-C.: – Chciałabym, żeby był to urząd aktywny i otwarty. Miejsce dialogu i rozmowy, w którym nie liczy się światopogląd, nie ma znaczenia ani moje ego, ani żadnego polityka. Dla mnie kwintesencją tego urzędu jest bycie głosem ludzi młodych niczym adwokat, który jest rzecznikiem swego klienta. Przez kilkanaście lat udzielania pomocy dzieciom zawsze starałam się z nimi rozmawiać, a podejmując decyzję, uwzględniałam interesy osoby młodej, ale i perspektywę rodziców.

To też wizja urzędu, w którym tworzymy prawo, podejmujemy inicjatywy edukacyjne, organizujemy Kongres Dzieci i Młodzieży, Festiwal Pasji, a „Rzecznikobusem” jeździmy w różne miejsca kraju. To wizja urzędu, który nie „urzęduje” wyłącznie w Warszawie.

Już byłam w kilku miejscach, m.in. w gminie Wieruszów na zaproszenie szkoły, burmistrza i tamtejszych organizacji pozarządowych. Realnym oddaniem głosu młodym jest też powołanie Janka Gawrońskiego na mojego zastępcę. Chcę w ten sposób pokazać ich ogromny potencjał.

Sejm wybrał Monikę Horną-Cieślak na nowego Rzecznika Praw Dziecka. Gratulujemy!

Czy i jak zamierza Pani zmienić sam urząd RPD?

M. H.-C.: – Miałam poczucie, że nie odpowiada on na wszystkie problemy dzieci i młodzieży. Obecnie powołuję w nim kilka, moim zdaniem istotnych z punktu widzenia współczesności zespołów: do spraw ochrony zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży, legislacyjny, badawczy dotyczący bezpieczeństwa w sieci i kontaktu młodych z nowymi technologiami, szkoleń i eventów z ofertami edukacyjnymi. W biurze RPD zajdą więc duże zmiany strukturalne, co nie znaczy, że zmieni się cała załoga. Są tu ludzie z ogromną wiedzą i sercem do tej pracy. Wprowadzimy podejście interdyscyplinarne. Przypadki rodzinne będą analizowane nie tylko przez prawnika, ale i psychologa.

Zamierzam też bardzo mocno promować nasz całodobowy Dziecięcy Telefon Zaufania 800 12 12 12. Pracują w nim specjaliści, którzy potrafią słuchać dziecka, wiedzą, jak reagować w konkretnych sytuacjach i jak – także dzięki porozumieniu z Komendą Główną Policji – szybko pomagać. Telefon 800 12 12 12 realnie ratuje życie. Chcę, by stał się bardziej rozpoznawalny.

Jak w swojej roli odnajduje się społeczny zastępca rzecznika? Co jest Twoim, Janku, zadaniem?

Jan Gawroński: – Zajmuję się głównie sprawami ludzi neuroróżnorodnych, obszarem osób rozwijających się w spektrum autyzmu i niepełnosprawności sprzężonych. Sam jestem osobą z niepełnosprawnością w spektrum autyzmu ze współistniejącymi chorobami. Moim zadaniem jest sygnalizowanie rzeczniczce problemów tego środowiska oraz innych osób z niepełnosprawnościami, a także współpraca z organizacjami pozarządowymi. Od kilku lat działam w fundacji Autism Team w Łodzi. Zainicjowałem powstanie pierwszego w Polsce Klubu Świadomej Młodzieży.

Zamierzam współpracować z organami doradczymi, młodzieżowymi radami miast i powiatów, sejmikami województw, administracją rządową i wszystkimi instytucjami odpowiedzialnymi za sprawy osób neuroróżnorodnych i z niepełnosprawnościami.

Rzecznik Praw Dziecka oficjalnie rozpoczęła kadencję. Pierwszą decyzją Moniki Horny-Cieślak było powołanie społecznego zastępcy

W wielu instytucjach mamy już młodzieżowe przedstawicielstwa. I co z tego wynika? Tak realnie.

M. H.-C.: – Postaramy się je uaktywnić. To młodzi ludzie, z którymi współpracuję, wymyślili „Rzecznikobus”, Festiwal Pasji, mają mnóstwo pomysłów. Chcę połączyć ich potencjał, wizję świata i marzenia, o których dorośli nawet nie pomyślą. Gdy się z nimi spotykam, opowiadają mi o swojej codzienności. Janek uświadomił mi, jak w Polsce funkcjonują osoby z neuroróżnorodnością, z czym się muszą mierzyć. Dowiaduję się, jak realnie wygląda bezpieczeństwo w sieci.

To wszystko ma wpływ na podejmowane przeze mnie decyzje i na to, jakimi oczami patrzę na świat. Ja mam swoje dorosłe okulary, ale gdy się z nimi spotykam, czuję, że dostaję nowe szkła.

J.G.: – Potrzebne są zmiany prawne, by umożliwić nam realny wpływ na rzeczywistość. W edukacji pilną kwestią jest zniesienie punktowej oceny zachowania i zastąpienie jej oceną opisową w klasach IV-VIII szkół podstawowych. Punktowa ocena dyskryminuje dzieci w spektrum autyzmu i z niepełnosprawnościami sprzężonymi, ale także te neurotypowe. Sprawę podjął również Rzecznik Praw Obywatelskich. Według poprzedniego ministerstwa edukacji problem miały rozwiązać same szkoły. Senat, do którego się zwróciliśmy, też nam nie pomógł – ze względu na ograniczone w tym zakresie kompetencje. Postanowiliśmy pójść ścieżką samorządową. Zwróciliśmy się do przewodniczącego rady miejskiej w Łodzi.

W kwietniu ubiegłego roku Łódź została ogłoszona strefą wolną od oceny punktowej zachowania i nie można jej wprowadzać do statutów szkół i do systemu oceniania. Zwróciliśmy się również o likwidację barier sensorycznych w szkołach, np. głośnych dzwonków, które są torturą dla osób autystycznych. Rzeczy, o które zabiegamy, jest więcej.

Co ważne, w Społecznej Radzie Dzieci i Młodzieży przy Rzeczniku Praw Dziecka będą pracować także eksperci, którzy będą nas wspierać w działaniu.

Dążymy również do zniesienia wymogu posiadania pełnej zdolności do czynności prawnych przy składaniu szeroko rozumianych skarg, wniosków i petycji do wszystkich organów administracji publicznej. Dziś osoba niepełnoletnia chce złożyć petycję na przykład do wójta gminy, a ten wzywa jej rodziców do wyrażenia przez nich na to zgody – w celu dopełnienia formalności w postaci reprezentacji rodziców. To jest upokarzające i zniechęcające do jakiejkolwiek aktywności obywatelskiej, ale i niezgodne z art. 63 Konstytucji RP, który mówi o prawie obywatela do petycji, ale także z ustawą o petycjach z 2014 r., która nie ogranicza wiekowo ani w kwestii zdolności do czynności prawnych.

Janku, mówisz o rozwiązaniach łódzkich, a co z resztą kraju?

J.G.: – Łódź podałem jako przykład, ale choćby strefy wolne od punktowej oceny zachowania wprowadzają już niektóre inne samorządy, np. Kutno, Poznań. My sygnalizujemy problem i pokazujemy przykłady, jak można go rozwiązać.

(…)

Polski urząd RPD był uznawany na świecie jako wzorcowy. Historycznie nasz kraj ma znaczne zasługi w walce o prawa dziecka – wystarczy wspomnieć o Januszu Korczaku, pierwszym nieformalnym rzeczniku dzieci, czy zainicjowanej przez Polskę Konwencji o prawach dziecka. Gdzie, Państwa zdaniem, jesteśmy dziś, gdy chodzi o ochronę praw dziecka?

J.G.: – Wciąż w czołówce państw, które starają się o to dbać. Mamy wiele organizacji pozarządowych działających na rzecz dzieci, także młodzieżowe. Zdarzają się jeszcze przeszkody, np. w dostępie do informacji publicznej, ale jest ich coraz mniej.

Są jednak obszary – jak kwestia zdrowia psychicznego – w których stan przestrzegania praw dziecka jest dramatyczny. Także w szkołach nie zawsze dobrze się dzieje. Kiedy dochodzi do konfliktów rówieśniczych, które są niezmoderowane, i do przemocy wobec osób różniących się od pozostałych w jakiś sposób, często brakuje szybkiej i zdecydowanej reakcji.

Zabiegamy o lekcje różnorodności i tolerancji dla inności. Zabiegamy o edukację antydyskryminacyjną i antyprzemocową. Występujemy przeciwko nieuzasadnionemu użyciu siłowego przytrzymania ucznia z niepełnosprawnością, z którym nauczyciel nie potrafił sobie poradzić w sytuacji trudnej. RPO podejmował sprawę siedmiolatka, który został siłowo przytrzymany, gdy nie chciał wyjąć książek z tornistra. Naszym zdaniem jest to niedopuszczalne.

Zawsze warto w takiej sytuacji wysłuchać obu stron. Nauczyciel nie może się bać, on ma zapewnić bezpieczeństwo wszystkim w klasie. Często przy niestandardowych zachowaniach niektórych uczniów to jest trudne.

M.H.-C.: – To ważne, by zwracać uwagę na potrzeby danego dziecka w danym momencie. Spróbujmy zrozumieć, dlaczego nie chce tych książek wyjąć, i odpowiednio zareagować. Przed nami duża praca, by pokazywać, co można wtedy zrobić, szanując jednocześnie jego godność, nietykalność cielesną. Chodzi o zaopiekowanie się dzieckiem, ale również tym nauczycielem. On też potrzebuje wsparcia, nie może być pozostawiony sam sobie.

Jest pani szóstym po Marku Piechowiaku, Pawle Jarosie, Ewie Sowińskiej, Marku Michalaku (dwie kadencje) i Mikołaju Pawlaku rzecznikiem praw dziecka. Pierwsi byli rzecznikami krótko i nie mieli wielkich możliwości. Dopiero za kadencji Marka Michalaka zostały wzmocnione kompetencje rzecznika. Co z dorobku poprzedników zamierza Pani kontynuować?

M.H.-C.: – Dla mnie bardzo ważna jest myśl i podejście do dzieci Janusza Korczaka, pokazywanie ich godności. Polska wykonała bardzo dużą pracę w zakresie ochrony praw dziecka. RPD stał się bardziej widoczny, choćby na sali sądowej. Każda przemoc wobec dziecka jest zła – chcemy kontynuować tę narrację dr. Marka Michalaka. Mam ogromny szacunek do moich poprzedników i wszystkich ludzi zajmujących się tą tematyką.

Mamy duży dorobek, ale zmienia się rzeczywistość dziecka. Musimy za nią podążać, a to oznacza choćby większą ochronę zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży.

Moje i Janka hasło to „Dzieciństwo łączy” – i tak chcemy prowadzić ten urząd. Ale warto pamiętać, każdy z nas może być takim rzecznikiem u siebie. My, jako urząd RPD, apelujemy o wzajemny szacunek, słuchanie się nawzajem, o niewykluczanie nikogo. Ale każde dziecko ma swój świat, a w nim własnych rzeczników. A właściwie powinno ich mieć.

Dziękuję za rozmowę.

 ***

Przedstawiamy fragmenty wywiadu opublikowanego w GN nr 6-7 z 7-14 lutego br. Całość w wydaniu drukowanym i elektronicznym – https://e.glos.pl 

Fot. Biuro Rzeczniczki Praw Dziecka

Nr 6-7/7-14 lutego 2024

***

Ważne adresy, kontakty

>> Biuro Rzecznika Praw Dziecka – https://brpd.gov.pl/

>> Strona Telefonu Zaufania SOS 800121212 – https://800121212.pl/

***

Kim są…

>> Monika Horna-Cieślak – adwokatka, działaczka społeczna zaangażowana w ochronę praw dzieci i młodzieży, propagatorka idei wymiaru sprawiedliwości przyjaznego dziecku. Była wolontariuszką m.in. Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, jako adwokatka udzielała pomocy prawnej dzieciom ofiarom przemocy. Współautorka „Ustawy Kamilka z Częstochowy”. 28 listopada 2023 r. została wybrana przez Sejm X kadencji na stanowisko Rzecznika Praw Dziecka. Urząd objęła 20 grudnia 2023 r.

>> Jan Gawroński – samorzecznik (z ang. self-advocate – osoba, która zmaga się z jakimś problemem dotykającym też innych ludzi, np. niepełnosprawnością, i w imieniu własnym oraz osób, których on dotyczy, mówi o nim publicznie, by przybliżyć go społeczeństwu), działacz społeczny na rzecz praw osób neuroróżnorodnych, działający w Fundacji Autism Team. Koordynator pierwszego w Polsce Klubu Świadomej Młodzieży przy Fundacji Autism Team, współautor kampanii „Szkoła przyjazna dla autyzmu”. W 2022 r. jako 16-latek został laureatem tytułu „Młody człowiek bez barier”.