Nie będzie strzelania w szkole podstawowej, będziemy chcieli, żeby to były elementy zapoznania się teoretycznego z bronią. Natomiast w szkołach ponadpodstawowych w klasie pierwszej chcemy żeby dzieci przynajmniej raz były na strzelnicy i mogły oddać strzał – tłumaczył szef MEiN Przemysław Czarnek w Polskim Radiu. Znamy coraz więcej szczegółów dotyczących przywrócenia elementów przysposobienie obronnego w szkołach.
Przypomnijmy, że Czarnek zapowiedział, że od 1 września o w ramach przedmiotu „edukacja dla bezpieczeństwa” mają powrócić elementy przysposobienia obronnego. Młodzież ma mieć zajęcia z zakresu zapoznawania się z bronią palną, strzelania i pierwszej pomocy. Powrót przysposobienia obronnego do szkół ma dotyczyć uczniów VIII klasy szkoły podstawowej i I klasy szkół ponadpodstawowych, którzy uczą się obecnie przedmiotu edukacja dla bezpieczeństwa.
„Przedmiot >>edukacja dla bezpieczeństwa<< zawiera elementy niezbędne dla budowania sprawności obronnych społeczeństwa. Gdy powstawał jego program, najważniejszym zagrożeniem był terroryzm. Podczas wojny Putina podstawy programowe trzeba dostosować do nowych realiów” – tłumaczy w mediach społecznościowych Radosław Brzózka, jeden z najbliższych współpracowników ministra Czarnka, szef jego gabinetu politycznego i zarazem pełnomocnik ministra ds. strategii edukacji.
W r. 2022/23 powróci obsługa broni i wizyty na strzelnicach. Wspólnie z organizacjami proobronnymi i pod ścisłą kuratelą @MON_GOV_PL opracowujemy ćwiczenia, spełniające standardy bezpieczeństwa i dające realne umiejętności uczniom kl. I szk. ponadpodst.@RadioMaryja @MEIN_GOV_PL pic.twitter.com/KtGJmTgBhV
— Radosław Brzózka (@RadoslawBrzozka) March 22, 2022
„W r. 2022/23 powróci obsługa broni i wizyty na strzelnicach. Wspólnie z organizacjami proobronnymi i pod ścisłą kuratelą MON opracowujemy ćwiczenia, spełniające standardy bezpieczeństwa i dające realne umiejętności uczniom kl. I szk. Ponadpodstawowej” – ogłosił. Chodzi więc o naukę strzelania dla 14-15 latków.
Jak podał „Dziennik Gazeta Prawna” MEiN prowadzi w tej sprawie rozmowy z MON. „Do rozważenia jest współpraca z instytucjami, jak Liga Obrony Kraju czy Polski Związek Strzelectwa Sportowego, które mają możliwość szkolenia młodzieży, gdyż dysponują strzelnicami i instruktorami –powiedział „Dziennikowi Gazecie Prawnej” płk Waldemar Krzyżanowski z resortu obrony.
Strzelanie i zapoznawanie się z bronią. Do szkół mają wrócić lekcje przysposobienia obronnegohttps://t.co/oOfVADFDYT
— Dziennik Gazeta Prawna (@DGPrawna) March 22, 2022
Jak podał dziennik od kilku lat MON dofinansowuje tworzenie strzelnic przez samorządy (ponoszą 20 proc. kosztów). W ten sposób powstało niemal 50 strzelnic. Zdecydowana większość to „strzelnice wirtualne”.
” Cieszą się dużym zainteresowaniem. Są bezpieczne i atrakcyjne dla uczniów. Koszt jednej to 150 tys. zł. Strzelający ma odwzorowaną symulację autentycznego wystrzału i odrzutu. To taka bardziej profesjonalna gra. Zaletą jest też to, że taki zestaw dość łatwo przewieźć w inne miejsce” – mówi „DGP” płk Krzyżanowski.
Warto przypomnieć, że posłowie PiS wskazują jednocześnie na konieczność przeprowadzenia zmian w systemie uzyskiwania pozwoleń na posiadanie broni.
„Wojna na Ukrainie potęguje potrzebę, na którą organizacje proobronne i militarne zwracają uwagę od dawna: skrócenie czasu ubiegania się o pozwolenie na broń oraz ograniczenie zbędnych kosztów” – wyjaśnia w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” poseł PiS Bartłomiej Wróblewski, były kandydat na Rzecznika Preaw Obywatelskich i współinicjator interpelacji do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie przyspieszenia procedury oraz obniżenia kosztów uzyskiwania pozwolenia na posiadanie broni. W dokumencie posłowie zwracają uwagę, że obecne regulacje istotnie ograniczają obywatelom możliwość dostępu do broni.
Najszybszym i bezkosztowym sposobem na zwiększenie potencjału obronnego Polski jest deregulacja, przyspieszenie procedury uzyskiwania pozwolenia na broń. Obecnie to min. 6, zwykle 8+ miesięcy.Bez zmiany ustawy możliwe 2/3-krotne skrócenie. Stąd nasza interpelacja do @MSWiA_GOV_PL pic.twitter.com/lN1ILGKE9s
— BartłomiejWróblewski (@bwroblewski) March 18, 2022
Dziś, z jeszcze większą dumą i wdzięcznością patrzę na szkoły, klasy mundurowe w Małopolsce. Świadomi swoich obowiązków wobec Ojczyzny powinni być wszyscy młodzi ludzie. Czas na powszechne szkolenie obronne uczniów. Koniec z odwracaniem uwagi młodych niszczącymi ideologiami.
— Barbara Nowak (@Br_Nowak) February 24, 2022
Powrót przysposobienia obronnego i nie wszystkich jednak przekonuje. Niektórzy dyrektorzy placówek wskazują, że tegoroczny termin przywrócenia przedmiotu PO jest zbyt wczesny.
– Powstawanie klas mundurowych, wojskowych, a teraz chęć wprowadzenia elementów przysposobienia obronnego do szkół to jest próba pokazania, że jesteśmy silni, zwarci i gotowi – komentował w rozmowie z Interią prezes ZNP Sławomir Broniarz, który przypomina, że „jeżeli ma to wzmocnić obronność kraju, to jest to decyzja, która leży po stronie rządu”.
– Natomiast, jeśli minister edukacji w drodze rozporządzenia będzie chciał te zmiany wprowadzić, to ma obowiązek przysłać takie rozporządzenie między innymi do Związku Nauczycielstwa Polskiego. Póki co w ostatnim okresie minister Przemysław Czarnek był niespecjalnie wylewny w sprawach prowadzenia konsultacji ze związkami zawodowymi. Na razie takiego dokumentu nie widzieliśmy, więc trudno mi się do sprawy szerzej odnosić – podkreślił Broniarz.
A Dariusz Chętkowski, polonista z Łodzi i felietonista Głosu zwrócił uwagę na stronie polityka pl, że „gdyby minister Czarnek nie był przeciwnikiem konsultacji społecznych, tylko pytał nauczycieli, dowiedziałby się, że przede wszystkim trzeba uczniów objąć pomocą psychologiczną” . „To jest najpilniejsza potrzeba. Przysposobienie obronne musi poczekać, aż uczniowie będą psychicznie przygotowani do nauki treści i umiejętności paramilitarnych. Szczególnie ostrożnie należy podchodzić do nauki strzelania” – napisał.
„Jeśli jednak minister nie chce czekać na objęcie dzieci pomocą psychologiczną, a przysposobienie obronne wejdzie do szkół już od 1 września, to niech to będzie przedmiot nieobowiązkowy. Niech będzie dla tych, którzy chcą i mogą z niego skorzystać (w imieniu niepełnoletniego dziecka rodzic składałby deklarację wyboru) oraz nie mają przeciwskazań (potrzebna byłaby opinia wychowawcy i pedagoga szkolnego lub psychologa). W trudnych czasach zmagania się z depresją nie organizujmy uczniom szkolenia, które wiąże się z tak dużym ryzykiem agresji. Bo przecież nauka strzelania to także nauka zabijania” – przekonuje.
(JK, GN)
Fot: MEiN. gov.pl
W szkołach powstaną strzelnice, uczniowie dostaną repliki karabinów i granatów