Janusz Bęben, dyrektor Technikum nr 3 w Łodzi: Nikt nas nie słucha, nikt nie pyta fachowców o zdanie

Sam badam rynek od lat i kiedy widzę, że dana branża ma dużą perspektywę, to staram się uruchamiać kolejny kierunek. Wszystkie kierunki zawodowe, w których kształcimy, zostały uruchomione po 2006 r., co dwa lata wprowadzałem nowe.

Z Januszem Bębnem, dyrektorem Technikum nr 3 w Łodzi, rozmawia Katarzyna Piotrowiak

MEN ogłosiło listy zawodów z prognozą zapotrzebowania na pracowników. Mamy więc listę krajową z 24 zawodami, które mają znaczenie dla rozwoju kraju oraz listy wojewódzkie z zawodami istotnymi w poszczególnych regionach. Na liście krajowej nie ma zawodów, w który kształci Pana szkoła. Jak Pan to skomentuje?

– Mam wątpliwości związane z samą ideą tworzenia takiej listy, bo to sugeruje, że są zawody, w których jest za dużo specjalistów i takie, w których ich brakuje. Czyli bardziej lub mniej potrzebne. A to nie jest prawda. Wszystkie zawody, w których kształcą szkoły zawodowe, są obecnie potrzebne gospodarce. Na rynku brakuje fachowców w każdej dziedzinie, nie tylko w tych, jakie wymienił minister edukacji Dariusz Piontkowski. Zdunów np. w ogóle nie ma. Bardzo brakuje specjalistów od urządzeń chłodniczych, klimatyzacji. Ten rynek jest w ogóle niezagospodarowany. Czyli wykwalifikowanych pracowników generalnie brakuje. Dlaczego? Bo wykształcenie zawodowe jest niedoceniane.

Pana szkoła znana jest w całym kraju z kształcenia techników gazownictwa. Tego zawodu nie ma na liście krajowej, widzimy go dopiero na liście łódzkiej. Jak Pan sądzi, dlaczego?

– Dlaczego nie ma na liście krajowej? O to trzeba pytać ministra edukacji. Natomiast oprócz tworzenia list oczekiwałbym od ministerstwa pomocy w rozwiązaniu kluczowych problemów szkolnictwa zawodowego. Jak wiemy, istnieją luki pokoleniowe w wielu zawodach i za chwilę nie będzie miał kto uczyć młodych ludzi. Mamy w kraju z tym poważny problem. Co z tego, że stworzymy prognozy zapotrzebowania na zawody, skoro coraz trudniej nam kształcić w zawodach? Często nie możemy nawet pozyskiwać specjalistów z przedsiębiorstw, bo w nich zatrudniane są osoby, które kończą krótkie kursy, są tylko przyuczane do zawodu i nie są najlepszymi specjalistami w swoich fachu. Tymczasem np. dobry gazownik musi przejść porządną szkołę.

(…)

MEN informuje, że ta prognoza uwzględnia dane Instytutu Badań Edukacyjnych, dane z ZUS i Systemu Informacji Oświatowej, a także m.in. opinie ministrów właściwych dla zawodów szkolnictwa branżowego.

– A dlaczego dyrektorów szkół nikt nie pytał? Ja nie byłem pytany, nikt żadnej ankiety – nawet mailowo – nie wysyłał. Dlaczego nikt nie spytał jak my, fachowcy, którzy na co dzień mają styczność z rynkiem pracy, widzimy ten temat? Sam badam rynek od lat i kiedy widzę, że dana branża ma dużą perspektywę, to staram się uruchamiać kolejny kierunek. Wszystkie kierunki zawodowe, w których kształcimy, zostały uruchomione po 2006 r., co dwa lata wprowadzałem nowe. Obecnie mam sześć takich pożądanych zawodów.

(…)

Dziękuję za rozmowę.

***

To jest fragment wywiadu z Głosu Nauczycielskiego nr 6 z 5 lutego br. Całość w wydaniu papierowym oraz w wydaniu elektronicznym: ewydanie.glos.pl

Nr 6/5 lutego 2020

W jakich zawodach nie zabraknie pracy? MEN ma prognozę