MEN-owski Zespół ds. statusu zawodowego pracowników oświaty nie podjął dziś rozstrzygnięć w sprawie przyszłości postępowań dyscyplinarnych wobec nauczycieli. Strony umówiły się na kolejne spotkanie w tej sprawie
W skład zespołu wchodzą przedstawiciele MEN, nauczycielskich związków zawodowych (w tym ZNP) oraz samorządów.
Zespół zajął się uchwalonymi w czerwcu ub.r. a obowiązującymi od września 2019 r. nowymi przepisami dotyczącymi postępowań dyscyplinarnych. Od wejścia w życie ostatniej nowelizacji Karty Nauczyciela minęły zaledwie 4 miesiące, gdy resort Dariusza Piontkowskiego musiał przyznać, że pomysł, by karać nauczycieli postępowaniami dyscyplinarnymi za uchybienia przeciwko porządkowi pracy określone w art. 108 Kodeksu pracy nie sprawdził się. Chodzi o drobne wykroczenia przeciwko organizacji pracy, przepisom bezpieczeństwa i higieny, przepisom przeciwpożarowym itp. Od 1 września ub.r. nauczyciel może otrzymać za nie dyscyplinarkę, jeśli przy tej okazji zostało naruszone „dobro dziecko”. Przy czym pojęcie „dobra dziecka” nie zostało nigdzie zdefiniowane, w efekcie czego dyrektorzy kierują do rzeczników dyscyplinarnych sprawy, które normalnie załatwia się na poziomie zakładu pracy.
Póki co, rozstrzygnięć w sprawie postępowań dyscyplinarnych nie ma. – Przedstawiliśmy ministrowi edukacji projekt ustawy poprawiającej to, co posłowie w Karcie Nauczyciela popsuli – relacjonował „Głosowi” Krzysztof Baszczyński, wiceprezes ZG ZNP (Związek reprezentował zespół w składzie: Krzysztof Baszczyński, Elżbieta Markowska, Adam Młynarski, Urszula Woźniak, Krzysztof Lisowski, Edyta Książek). – Ustaliliśmy, że w najbliższym czasie, dwóch-trzech tygodni, będziemy kontynuowali rozmowy – dodał. Przyznał, że „po spotkaniu jestem bardziej optymistyczny niż gdy wchodziłem na salę w MEN”.
Szef MEN nie odniósł się do projektu nowelizacji Karty Nauczyciela zgłoszonego dziś – na wniosek ZNP – przez posłów Lewicy w Sejmie. Zgodnie z projektem, w przypadku drobnych wykroczeń pracowniczych to dyrektor szkoły decydowałby, czy skierować daną sprawę do rzecznika dyscyplinarnego (tj. po „potwierdzeniu zasadności stawianych nauczycielowi zarzutów”). Minister Piątkowski zaproponował natomiast wcześniej, by wydłużyć termin składania przez dyrektora zawiadomień do rzecznika dyscyplinarnego z 3 do 14 dni. – To nie rozwiązuje sprawy. Dlatego sądzę, że minister edukacji poważnie przyjmie naszą inicjatywę. Przecież rzecz nie leży w tym, czy wnioski do rzecznika dyscyplinarnego będą kierowane w ciągu 3, 10 czy 14 dni, ale w analizie zasadności takich wniosków. Jeśli wniosek jest niezasadny, to powinien być on odrzucony, a nie kierowany do rzecznika – wyjaśnił Krzysztof Baszczyński. – Szczególnie, że ministerstwo edukacji pokazało nam najnowszą analizę na podstawie danych od rzeczników dyscyplinarnych, z której wynika, że liczba postępowań dyscyplinarnych drastycznie wzrosła – z 700 do 1400 – dodał. Jego zdaniem, jeśli prawo nie zostanie szybko zmienione, to system odpowiedzialności dyscyplinarnej nauczycieli po prostu się zatka i przestanie działać.
ZNP liczy, że bez względu na prace ministerialnego zespołu, w Sejmie rozpatrzy projekt nowelizacji Karty zgłoszony przez posłów Lewicy. – Wierzę, że rząd pozytywnie zaopiniuje projekt, bo on porządkuje to, na co sam minister edukacji zwraca uwagę. To dowód, że konstruktywnie podchodzimy do problemu – ocenił wiceprezes ZG ZNP. Jego zdaniem, stanowisko rządu będzie prawdziwym sprawdzianem, czy MEN rzeczywiście chce rozwiązać problem, czy nie.
Postępowania dyscyplinarne – co dalej? Dziś ruszają rozmowy w MEN na ten temat
Pozytywną informacją jest, że minister Piątkowski sprzeciwił się pomysłowi likwidacji komisji dyscyplinarnych. Jeszcze przed spotkaniem MEN przesłało jego uczestnikom „Propozycje zmian w zakresie odpowiedzialności dyscyplinarnej nauczycieli, które wpłynęły do Ministerstwa Edukacji Narodowej” z wyszczególnionymi propozycjami. Pierwszy punkt mówi o likwidacji komisji dyscyplinarnych dla nauczycieli. Według ZNP, to groźny pomysł, ponieważ dyrektor będzie mógł stosować przepis Kodeksu pracy o zwolnieniu dyscyplinarnym bez jakichkolwiek postępowań wyjaśniających i odwoławczych wobec nauczycieli.
ZNP chciał się dowiedzieć od przedstawicieli oświatowej „Solidarności”, jakie jest ich stanowisko w sprawie. – Przedstawiciel „Solidarności” mówił coś innego niż głosi stanowisko „Solidarności” z 16 stycznia br. – zauważył Krzysztof Baszczyński. W swoim stanowisku z 16 stycznia br. oświatowa „Solidarność” domagała się likwidacji przepisów dotyczących komisji dyscyplinarnych.
– Zwróciliśmy uwagę na ważną rzecz – wszystko to, o czym rozmawiamy, jest skutkiem zmieniania Karty Nauczyciela za pomocą projektu poselskiego, stworzonego szybko, bez refleksji, bez możliwości zaopiniowania przez partnerów społecznych. Tak nie wolno tworzyć prawa! Dzisiaj widzimy, jakie są efekty pisania prawa na kolanie – ocenił Krzysztof Baszczyński.
(PS, GN)