MEN reaguje na doniesienia mediów i krytykę w sieci: Kanon lektur, w tym teksty kultury narodowej, pozostaje obowiązkowy

„Nie jest prawdą, że eksperci wśród swoich recenzowanych propozycji postulują likwidację obowiązkowości lektur lub całej listy lektur, włącznie z kanonem polskiej literatury w klasach IV-VI oraz VII-VIII. Eksperci już na obecnym etapie prac wskazują na konieczność obowiązkowych pozycji i tekstów – w tym fragmentów Biblii, wybranych mitów greckich oraz na konieczność ustalenia minimum 4 dłuższych pozycji książkowych do przeczytania w każdej z klas, na etapie IV-VI SP. Ponadto, każdy uczeń musiałby poznawać klasyków polskiej literatury” – napisało MEN w specjalnym komunikacie.

To pokłosie artykułu w środowej „Gazecie Wyborczej”, w którym dr Kinga Białek, wykładowczyni dydaktyki języka polskiego w Szkole Edukacji Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności i Uniwersytetu Warszawskiego, stająca na czele ministerialnego zespołu ekspertów i ekspertek zajmujących się odchudzeniem podstaw programowych, podzieliła się pomysłami na zmiany w kanonie lektur.

Po publikacji „GW” w sieci rozpętała się burza, a fala krytyki zalała MEN i minister Barbarę Nowacką. Najpierw głos zabrał rzecznik rządu Adam Szłapka. „Kanon lektur pozostaje bez zmian. Ministerstwo Edukacji nie wykreśla żadnych tytułów z listy lektur” – napisał na platformie X.

Chwilę później komunikat wydał resort edukacji.

„MEN nie pracuje nad podstawami programowymi w ramach „Reformy 26. Kompas Jutra” i czeka na wypracowane propozycje od ekspertów zatrudnionych transparentnie przez IBE PIB – Instytut Badań Edukacyjnych” – napisano.

„Nie jest prawdą, że eksperci wśród swoich recenzowanych propozycji postulują likwidację obowiązkowości lektur lub całej listy lektur, włącznie z kanonem polskiej literatury w klasach IV-VI oraz VII-VIII. Eksperci już na obecnym etapie prac wskazują na konieczność obowiązkowych pozycji i tekstów – w tym fragmentów Biblii, wybranych mitów greckich oraz na konieczność ustalenia minimum 4 dłuższych pozycji książkowych do przeczytania w każdej z klas, na etapie IV-VI SP. Ponadto, każdy uczeń musiałby poznawać klasyków polskiej literatury” – wskazuje resort.

Jak wyjaśniono nauczyciele, we wstępnej propozycji ekspertów IBE-PIB, mieliby jednak w klasach IV-VI otrzymać większą autonomię w doborze lektur, w ramach szerokiej listy pozycji narodowych i światowych, co było wielokrotnie przez środowisko nauczycielskie postulowane.

„Propozycje podstaw programowych zostaną najpierw poddane recenzjom naukowców i praktyków, potem przesłane do MEN w celu dalszej pracy nad nimi oraz poddane przez MEN konsultacjom publicznym, które planowane są na przełom września i października” – czytamy.

(GN)

Fot. IStock (zdjęcie ilustracyjne)

Nowy kanon. Co wypadło z listy lektur obowiązkowych, a co będzie omawiane tylko we fragmentach?

Nowa lista lektur raczej dobrze przyjęta przez polonistów. „Uczniom i nauczycielom będzie choć trochę lżej” (komentarze)