Minister finansów: Dodatkowe pieniądze dla nauczycieli to inwestycja w długoterminowy wzrost gospodarczy

Polski nie stać na to, żeby nauczyciele zarabiali tak słabo – stwierdził w programie „Jeden na jeden” w TVN24 nowy minister finansów Andrzej Domański. Dodatkowe pieniądze dla nauczycieli należy traktować jako inwestycję w długoterminowy wzrost gospodarczy kraju.

Andrzej Domański (KO) był gościem Agaty Adamek. Prowadząca zapytała nowego szefa Ministerstwa Finansów o decyzję rządu podwyższającą pierwotną prognozę deficytu budżetu państwa w 2024 r. ze 164 mld zł planowanych przez ekipę Mateusza Morawieckiego do 184 mld zł, która ostatecznie znalazła się w projekcie budżetu przygotowanym przez gabinet Donalda Tuska.

Projekt budżetu znajduje się w Sejmie, który przeprowadził wczoraj pierwsze czytanie tego dokumentu.

Ustawa okołobudżetowa z podwyżkami dla nauczycieli uchwalona

– Dodatkowy deficyt to niemal w całości podwyżki dla nauczycieli, podwyżki, o których mówiliśmy w kampanii wyborczej, podwyżki, wobec których mamy szeroki konsensus w ramach koalicji tworzącej nowy rząd. To są pieniądze, co bardzo ważne, żeby powiedzieć, które traktujemy jako środki przeznaczone na długoterminowy wzrost gospodarczy Polski. Polski nie stać na to, żeby nauczyciele zarabiali tak słabo – tłumaczył Domański.

– Ponad 25 mld zł to podwyżki dla nauczycieli – dodał. Przypomniał też, że rząd wygospodarował w budżecie 2,3 mld zł na wzrost pensji nauczycieli w przedszkolach. Wcześniej bowiem podwyżki w tego typu placówkach musiały sfinansować samorządy z własnych dochodów.

Sejm debatuje o budżecie i podwyżkach dla nauczycieli. „Nauczyciele byli szczególnie poniewierani przez pisowską władzę”

– 2,3 mld zł to pieniądze zagwarantowane tylko na podwyżki dla nauczycieli przedszkolnych. Żeby była jasność, rząd nie miał obowiązku zabezpieczyć tych środków. W przeszłości, gdy podnoszono wynagrodzenia nauczycieli, to ciężar podwyżek w przedszkolach spadał na samorządy. Zrobiliśmy inaczej. Nie chcemy dokładać samorządom dodatkowych zadań finansowych bez zapewnienia jednocześnie ich finansowania. Dlatego podwyżki dla nauczycieli w przedszkolach są zapewnione i jest zagwarantowane na nie finansowanie – podkreślił minister finansów.

Andrzej Domański opowiadał o innych decyzjach podjętych w związku z przyszłorocznym budżetem. Przyznał, że w koalicji nie było zgody co do np. likwidacji Funduszu Kościelnego, z którego finansowane są m.in. emerytury księży. – Ze strony Trzeciej Drogi zgłaszane były zastrzeżenia odnośnie likwidacji Funduszu Kościelnego. Co więcej można powiedzieć… – zauważył minister finansów. Nie wykluczył jednak, że do ewentualnego zmniejszenia Funduszu Kościelnego może dojść podczas prac sejmowych nad ustawą budżetową.

Prezes ZNP: Podwyżki to pierwszy krok. Trzeba kompleksowo zmienić system wynagradzania nauczycieli. Będą kolejne spotkania

Rząd postanowił natomiast wstrzymać pieniądze, które poprzednia ekipa zarezerwowała dla mediów publicznych, głównie dla TVP. Chodzi o ogromną kwotę 3 mld zł.

– Pieniądze dla TVP zostały wstrzymane. Ani jedna złotówka w ramach tego, co jest zapisane w budżecie, a właściwie obligacja, do TVP nie popłynie. Wszyscy wiemy, dlaczego. Przez 8 lat widzieliśmy fabrykę hejtu, kłamstwa, które płynęło z Woronicza – zapewnił Domański. – Dokonamy audytu finansów w TVP. Sprawdzimy, jakie oszczędności można w ramach tej instytucji poczynić i wtedy będziemy podejmować potencjalne dalsze kroki. Oszczędności w TVP są niezbędne i możliwe. Żadne 3 mld zł na TVP nie popłyną – dodał.

Podstawą do wypłaty nauczycielom przyszłorocznych podwyżek jest projekt budżetu na 2024 rok. Rząd Tuska wpisał do tego dokumentu „podwyżkę wynagrodzeń o 30 proc. nauczycieli w oświacie samorządowej i rządowej oraz nauczycieli przedszkolnych, a w przypadku nauczycieli początkujących o 33 proc.”

„Podwyżkę 30 proc. przewidziano także dla nauczycieli akademickich” – czytamy w uzasadnieniu do projektu.

Na podwyżki dla nauczycieli zagwarantowano w 2024 r. rekordową w historii III RP kwotę. Według Ministerstwa Finansów, łączna wartość podwyżek to około 28,3 mld zł. To aż o 17 mld zł więcej niż w przyszłym roku chciał nauczycielom dać rząd Mateusza Morawieckiego. Przypomnijmy – rząd PiS w swoim projekcie budżetu zapisał podwyżki dla nauczycieli w wysokości zaledwie 12,3 proc.

MF policzyło, że koszt podwyżek dla nauczycieli pracujących w szkołach samorządowych to 20,5 mld zł (o 11,3 mld zł więcej niż przewidywały plany Morawieckiego). Pół miliarda złotych mają kosztować podwyżki w oświacie podległej rządowi, a 2,3 mld zł – podwyżki dla nauczycieli przedszkoli.

Wzrost pensji nauczycieli akademickich ma kosztować 5 mld zł (o 3 mld zł więcej niż w planie Morawieckiego).

W ślad za tym pójdzie nowa stawka kwoty bazowej dla nauczycieli (zapisanej w Karcie Nauczyciela). To wskaźnik służący do wyliczenia wynagrodzeń nauczycieli na poszczególnych stopniach awansu zawodowego. Kwota bazowa ma pójść w górę o 30 proc., co „skutkuje zwiększeniem średnich wynagrodzeń nauczycieli o 30 proc. w stosunku do 2023 r.”.

Zapisana w Karcie Nauczyciela kwota bazowa wzrośnie więc z 3981 zł do 5176 zł (o 1195 zł), czyli o wspomniane 30 proc.

Pieniądze na podwyżki dla nauczycieli pracujących w oświacie samorządowej trafią do samorządów w całej Polsce w postaci subwencji oświatowej. Subwencja oświatowa w 2024 r. wzrośnie więc z 64,4 mld zł do prawie 88 mld zł. To aż o 24 mld zł w ciągu roku (36,6 proc.) ! To też rekord w historii III RP.

Wzrost subwencji uwzględni m.in.:
* zmianę liczby etatów nauczycieli i struktury awansu zawodowego,
skutki planowanego wzrostu zatrudnienia z tytułu standaryzacji zatrudnienia psychologów i pedagogów szkolnych – kontynuacja zmian wprowadzanych od 1 września 2022 r.,
* skutki wzrostu o 30 proc. średnich wynagrodzeń nauczycieli od 1 stycznia 2024 r. (w odniesieniu do nauczycieli początkujących – o 33 proc.),
* wzrost liczby dzieci posiadających orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego,
* wzrost kwoty dotacji udzielanych z budżetów samorządów w związku z szacowanym wzrostem kwoty finansowego standardu A oraz wzrostem subwencji naliczanej na uczniów w szkołach i placówkach, dla których jednostka samorządu terytorialnego nie jest
organem prowadzącym,
* skutki wzrostu odpisu na ZFŚS dla nauczycieli,
* zmniejszenie z tytułu przekazania przez jednostki samorządu terytorialnego, w drodze porozumienia, szkół do prowadzenia przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi

(PS, GN)