W budżecie państwa na 2024 r. zabezpieczone są pieniądze na podwyżki 30-33 proc. dla nauczycieli – zapewnił minister finansów Andrzej Domański podczas dzisiejszej debaty w Sejmie nad budżetem. Według szefa MF, znaczny wzrost wynagrodzeń nauczycieli będzie jednym z ważnych czynników rozwoju gospodarki w 2024 r.
– Budżet ten powstawał w wyjątkowych okolicznościach, w ciągu 4 dni – poinformował Andrzej Domański, minister finansów.
Jego zdaniem, zmiana władzy wywołała pozytywną reakcję w gospodarce i na rynkach finansowych. Złoty umocnił się, a rentowność polskich obligacji spadła, dzięki czemu Polska płaci niższe odsetki od zadłużenia. Dobre wyniki notuje giełda, a inflacja spada. Nowemu rządowi udało się polepszyć relacje z Unią Europejską, a do naszego kraju trafią środki unijne z Krajowego Planu Odbudowy.
Rząd uważa, że po silnym spowolnieniu gospodarki w 2023 r., w przyszłym roku gospodarka przyspieszy.
– Na przyspieszenie dynamiki wzrostu wpłynie m.in. wysoka dynamika realnych płac oraz transferów społecznych. Podkreślić należy bezprecedensowy wzrost wynagrodzeń nauczycieli oraz pracowników państwowej sfery budżetowej – stwierdził minister finansów.
– Limit wydatków budżetu państwa na rok 2024 r. wynosi 866 mld zł i pozwoli na zrealizowanie takich priorytetowych wydatków jak 30-procentowe podwyżki wynagrodzeń nauczycieli, a w przypadku nauczycieli początkujących będzie to 33 proc. O 20 proc. zostaną zwiększone wynagrodzenia pracowników państwowej sfery budżetowej, uposażenia żołnierzy i funkcjonariuszy. W budżecie zapewniliśmy finansowanie programu in vitro w kwocie 500 mln zł. 180 mln zł pójdzie na działalność Polskiej Akademii Nauk. Na dofinansowanie modernizacji domów studenckich przeznaczyliśmy 150 mln zł, a na sfinansowanie telefonu zaufania dla dzieci i młodzieży – 10 mln zł – wymieniał Domański.
Zbigniew Konwiński (KO) zwrócił uwagę na konieczność odwracania szkód, które powstały w czasie rządów PiS. Chodzi m.in. o odebranie pieniędzy na in vitro, czy finansowanie takich projektów, jak telefon zaufania dla dzieci i młodzieży.
– Wprowadzamy 30-procentowe podwyżki dla nauczycieli. Nauczycieli, którzy stali się wrogiem numer jeden pisowskiej władzy. Nauczyciele nie zgodzili się na podporządkowanie szkoły prymitywnej, topornej propagandzie, nie zgodzili się na zakłamywanie historii, byli grupą szczególnie poniewieraną przez pisowską władzę. A przecież każdy z nas wie, jak ważna jest to grupa zawodowa. To nasi sojusznicy w wychowaniu dzieci. Dotrzymujemy słowa – 30-procentowa podwyżka od 1 stycznia – tłumaczył poseł KO.
Według Ryszarda Petru (Polska2050), nowa koalicja przejmuje władzę w trudnej sytuacji budżetowej – przy wysokim zadłużeniu państwa i deficycie.
– Oczywiście niezbędne były podwyżki dla nauczycieli. Nie może być tak, że na politykę edukacyjną Polski przeznaczane jest tyle samo pieniędzy i środków, co na program 800+ – zauważył Petru.
Tomasz Trela (Nowa Lewica) zwrócił uwagę na fakt, że wysokie podwyżki dla nauczycieli i całej sfery budżetowej wprowadzane są już w chwilę po objęciu władzy przez nowy rząd.
– Żałuję, że na sali nie ma nikogo z prawej strony. Wielokrotnie wbiegał tu na mównicę rozemocjonowany minister Czarnek, który mówił, że tyle pieniędzy dla edukacji, ile on załatwił, to nigdy nie było w budżecie. To podam konkretne liczby: 64 mld zł wynosiła subwencja oświatowa w 2023 r., w przyszłym roku wyniesie 88 mld zł. Jeśli ktoś chce mówić o rekordach, to minister Czarnek nie jest żadnym rekordzistą, no chyba, że chodzi o wprowadzenie chaosu w polskiej edukacji. Będziemy mieli rekordową subwencję i będziemy mieli rekordowe, realne podwyżki płac w sferze edukacyjnej, włącznie z przedszkolami – podkreślił Trela nawiązując do zorganizowanego dziś przez PiS bojkotu obrad Sejmu.
Posłowie PiS bowiem zamiast o budżecie na 2024 r. i m.in. pieniądzach dla oświaty, woleli debatować o zmianach w TVP. Większość sejmowa nie zgodziła się jednak na zmianę planów i taką dyskusję, a parlamentarzyści partii Jarosława Kaczyńskiego wyszli z sali obrad.
Projekt budżetu jest podstawą do wypłaty nauczycielom przyszłorocznych podwyżek. Rząd Tuska wpisał do tego dokumentu „podwyżkę wynagrodzeń o 30 proc. nauczycieli w oświacie samorządowej i rządowej oraz nauczycieli przedszkolnych, a w przypadku nauczycieli początkujących o 33 proc.”
„Podwyżkę 30 proc. przewidziano także dla nauczycieli akademickich” – czytamy w uzasadnieniu do projektu.
Na podwyżki dla nauczycieli zagwarantowano w 2024 r. rekordową w historii III RP kwotę. Według Ministerstwa Finansów, łączna wartość podwyżek to około 28,3 mld zł. To aż o 17 mld zł więcej niż w przyszłym roku chciał nauczycielom dać rząd Mateusza Morawieckiego. Przypomnijmy – rząd PiS w swoim projekcie budżetu zapisał podwyżki dla nauczycieli w wysokości zaledwie 12,3 proc.
MF policzyło, że koszt podwyżek dla nauczycieli pracujących w szkołach samorządowych to 20,5 mld zł (o 11,3 mld zł więcej niż przewidywały plany Morawieckiego). Pół miliarda złotych mają kosztować podwyżki w oświacie podległej rządowi, a 2,3 mld zł – podwyżki dla nauczycieli przedszkoli.
Wzrost pensji nauczycieli akademickich ma kosztować 5 mld zł (o 3 mld zł więcej niż w planie Morawieckiego).
W ślad za tym pójdzie nowa stawka kwoty bazowej dla nauczycieli (zapisanej w Karcie Nauczyciela). To wskaźnik służący do wyliczenia wynagrodzeń nauczycieli na poszczególnych stopniach awansu zawodowego. Kwota bazowa ma pójść w górę o 30 proc., co „skutkuje zwiększeniem średnich wynagrodzeń nauczycieli o 30 proc. w stosunku do 2023 r.”.
Zapisana w Karcie Nauczyciela kwota bazowa wzrośnie więc z 3981 zł do 5176 zł (o 1195 zł), czyli o wspomniane 30 proc.
Pieniądze na podwyżki dla nauczycieli pracujących w oświacie samorządowej trafią do samorządów w całej Polsce w postaci subwencji oświatowej. Subwencja oświatowa w 2024 r. wzrośnie więc z 64,4 mld zł do prawie 88 mld zł. To aż o 24 mld zł w ciągu roku (36,6 proc.) ! To też rekord w historii III RP.
Wzrost subwencji uwzględni m.in.:
* zmianę liczby etatów nauczycieli i struktury awansu zawodowego,
skutki planowanego wzrostu zatrudnienia z tytułu standaryzacji zatrudnienia psychologów i pedagogów szkolnych – kontynuacja zmian wprowadzanych od 1 września 2022 r.,
* skutki wzrostu o 30 proc. średnich wynagrodzeń nauczycieli od 1 stycznia 2024 r. (w odniesieniu do nauczycieli początkujących – o 33 proc.),
* wzrost liczby dzieci posiadających orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego,
* wzrost kwoty dotacji udzielanych z budżetów samorządów w związku z szacowanym wzrostem kwoty finansowego standardu A oraz wzrostem subwencji naliczanej na uczniów w szkołach i placówkach, dla których jednostka samorządu terytorialnego nie jest
organem prowadzącym,
* skutki wzrostu odpisu na ZFŚS dla nauczycieli,
* zmniejszenie z tytułu przekazania przez jednostki samorządu terytorialnego, w drodze porozumienia, szkół do prowadzenia przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Projekt budżetu na 2024 r. już w Sejmie. A w nim pieniądze na podwyżki w oświacie i nauce
(PS, GN)