Minister Nowacka: „Będziemy dążyć do tego, żeby opłacało się być nauczycielem”

– Będzie spotkanie budżetowe jedno, drugie, mam nadzieję, że podwyżki dla nauczycieli to będzie więcej niż 4,1 proc. –mówiła w poniedziałek  minister edukacji Barbara Nowacka w radiu Zet. – Rozmawiam z ministrem finansów, on wie jak ważna jest polska edukacja i będziemy dążyć do tego, żeby opłacało się być nauczycielem – podkreśliła. Przypomnijmy, że w tym tygodniu Rada Ministrów ma przyjąć projekt budżetu na 2025 rok. ZNP domaga się 15 proc. podwyżki dla nauczycieli, MEN postuluje 10 proc.

We wtorek (27 bm.) dowiemy się, czy zapowiedziana waloryzacja o 4,1 proc. dla tzw. budżetówki (zapowiedź z końca czerwca) zostanie zwiększona do 7 proc. (taki wskaźnik sugerował ostatnio minister finansów Andrzej Domański. ZNP domaga się 15 proc. podwyżki dla nauczycieli od przyszłego roku, MEN zawnioskowało o 10 proc.

Po spotkaniu tematycznej grupy roboczej ds. wynagradzania nauczycieli, która działa w ramach Zespołu ds. pragmatyki zawodowej nauczycieli MEN wiadomo, że szefowa MEN zgłosiła ministrowi finansów do projektu budżetu na 2025 r. dwie poprawki i dwa pisma, w których wskazuje, że konieczne jest podniesienie wynagrodzeń nauczycieli w 2025 r. nie o 4,1 proc. ale o 10 proc. Miałaby to być jednak podwyżka o 10 proc. tzw. wynagrodzenia średniego.

Drugi wniosek dotyczy podniesienia dodatku funkcyjnego za wychowawstwo. MEN chce żeby wynosił on minimum 400 zł (obecnie wynosi 300 zł). ZNP postulował 500 złotych.

***

Barbara Nowacka była też pytana w radiu Zet o obowiązek szkolny dla dzieci z Ukrainy w Polsce.

– Pytałam stronę ukraińską o liczbę dzieci z obowiązkiem szkolnym w Polsce, to nie umieli mi podać takich danych – podała. – Część dzieci z Ukrainy jest już od 4 lat na nauczaniu zdalnym, nie wiemy co się z nimi dzieje, czy nie są ofiarami przemocy domowej. Dochodzi do patologizacji alienacji – stwierdziła.

Minister odniosła się też do sporu z Episkopatem o lekcje religii w szkołach. – To jest wycie o kasę, bo Kościół widzi, że i kwestia Funduszu Kościelnego będzie opracowywana przez rząd, został przykręcony kurek z pieniędzmi, który za czasów PiS ochoczo płynął za przysługi wyborcze – komentowała, pytana o spór ministerstwa z Kościołem w sprawie lekcji religii w szkołach.

Przypomniała, że “rozporządzenie dotyczące wliczania lekcji religii do średniej już dawno weszło w życie. Rozporządzenie o łączeniu lekcji religii wejdzie teraz”.

– Szkoła jest dla uczniów, a nie dla komfortu episkopatu. Organizacją lekcji zajmuje się ministerstwo. Na tym polega rozdział państwa od kościoła. Że to nie biskup układa plan lekcji, tym zajmuje się szkoła, a wytycznymi ministerstwo – mówiła Nowacka.

W jej ocenie opór władz Kościoła w kwestii zmian w nauczaniu religii “to jest wycie o kasę, bo Kościół widzi, że i kwestia Funduszu Kościelnego będzie opracowywana przez rząd, został przykręcony kurek z pieniędzmi, który za czasów PiS ochoczo płynął za przysługi wyborcze”.

– Rozporządzenie, które teraz wchodzi ws. religii nie ma wpływu na etaty dlatego, że etaty już do 31 maja zostały poumawiane – zaznaczyła. – Ci, z którymi podpisano umowy mają te zatrudnienie stabilne – dodała. Wskazała, że “Kościół decyduje, kto uczy religii, katecheci oraz księża, którzy mają inną pracę. Może, by kościół wykazał więcej empatii, do osób, które dla nich pracują i zatroszczył się. W przeciwieństwie do kościoła, my się o nich zatroszczymy”.

–  Bardzo często w ogóle się działo tak, że były problemy ze znalezieniem katechetów. Mam świeże pismo od biskupa Jędraszewskiego, że godzi się na jedną godzinę lekcji religii, bo nie ma chętnych do nauczania. Robią zamieszanie, a nie spojrzą w kadry – wyjaśniała.

Szefowa MEN powtórzyła też, że “podręczniki wydane w ubiegłym roku są aktualne”. – – Były dwa komunikaty ze strony ministerstwa, mam nadzieję, że dotrze to do tych, co nieuczciwie bardzo chcą zarobić na rodzicach – dodała. W jej ocenie to “zwykła walka biznesowa o pieniądze, przykro mi, że firmy podjęły takie decyzje”.

Minister edukacji tak skomentowała plany szefa MON, wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza, który chce wprowadzić do szkół nowe wymogi związane ze zwiększeniem nacisku na elementy patriotyzmu.

– Pomysł, by minister MON układał rozporządzeniem ramowe plany wycieczek patriotycznych, takim dokładnie partyjnym działaniem niestety pachnie – podkreśliła.

(GN)

W MEN odbyło się drugie spotkanie tematycznej grupy roboczej ds. wynagradzania nauczycieli. „Małymi kroczkami do przodu”

Protest świeckich katechetów w Warszawie. Nie chcą zmian w lekcjach religii

Minister Nowacka: Uważajcie na oszustów naciągaczy, którzy twierdzą że zmiany wymagają nowych podręczników!