Minister Nowacka: Kuratorzy skontrolują w jaki sposób funkcjonują przepisy ustawy „lex Kamilek” w szkołach

Barbara Nowacka zapowiedziała, że od października kuratorzy będą prowadzić kontrolę, w jaki sposób funkcjonują przepisy ustawy „lex Kamilek”. Szefowa MEN przypomniała, że od miesięcy zgłaszane były liczne sygnały, że wiele przepisów jest nieprecyzyjnych lub zbyt restrykcyjnych.

Przypomnijmy, że od września osoby, które pracują z dziećmi, w tym nauczyciele, muszą obowiązkowo przedstawić w pracy zaświadczenie o niekaralności. To wymóg, który wprowadziła ustawa nazywana „lex Kamilek”. W ubiegłym tygodniu przed sądami w wielu miastach w Polsce zaczęły ustawiać się długie kolejki osób chcących uzyskać zaświadczenie. Ministerstwo Sprawiedliwości podjęło wówczas decyzję o tym, by zaświadczenia, w większości sądów okręgowych, były wydawane także w sobotę.

Szefowa MEN pytana o tę sprawę przez dziennikarzy, poinformowała, że jest już po rozmowach z ministrem sprawiedliwości Adamem Bodnarem. Przypomniała, że od wielu miesięcy były zgłaszane liczne sygnały, że wiele przepisów – bardzo potrzebnych społecznie – jest nieprecyzyjnych lub zbyt restrykcyjnych.

Ministra podkreśliła, że konieczna jest rewizja i ewaluacja funkcjonowania przepisów „lex Kamilek”. – Zleciłam już kuratorom, żeby porozmawiali z dyrektorami szkół. Oni będą też robić kontrole od października, w jaki sposób funkcjonują przepisy >>lex Kamilek<<” – zapowiedziała Nowacka.

Zaznaczyła, że nowe przepisy są wyzwaniem m.in. dla szkół branżowych i technicznych. – Często wizyty w zakładach pracy czy po prostu praca uczniów (…) jest dzisiaj wyzwaniem również dla tych, którzy byliby chętni do przyjęcia młodzieży – powiedziała ministra.

Od 15 sierpnia szkoły są zobowiązane do przestrzegania nowych standardów ochrony dzieci przed przemocą. Standardy te mają stworzyć bezpieczne środowisko dla uczniów, które minimalizuje ryzyko wystąpienia przemocy w szkołach.

Nowe przepisy weszły w życie dnia 15 lutego 2024 r. Ustawodawca przewidział jednak odpowiedni okres na wprowadzenie nowych regulacji. Obowiązek istnieje formalnie od 15 sierpnia i dotyczy wszystkich placówek działających na rzecz dzieci.

A więc faktycznie od 1 września pracownicy szkół i innych placówek edukacyjnych muszą przestrzegać wytycznych dotyczących rozpoznawania i reagowania na przypadki krzywdzenia dzieci oraz wdrażania odpowiednich procedur w takich sytuacjach.

Standardy obejmują również zasady bezpiecznych relacji pracowników z dziećmi oraz wykaz instytucji, do których można skierować opiekunów potrzebujących wsparcia..

Niektórzy nauczyciele wyrażali wątpliwości, czy będą w stanie w pełni dostosować się do nowych wymogów. Największą zmianą jest to, że każdy, kto będzie miał kontakt z dzieckiem, czy to osoba prowadząca warsztaty, czy prelekcje, będzie musiał przedstawić dokumenty zaświadczające o tym, że nie jest osobą karaną za przestępstwa seksualne.

Choć szkoły i inne podmioty pracujące z dziećmi już od jakiegoś czasu miały pracować nad standardami ochrony małoletnich, od 15 sierpnia 2024 r. można na nie nałożyć kary za uchybienia w tym zakresie.

– Pierwsza kara finansowa za niezastosowanie się do wymogów ustawy lex Kamilek to 250 złotych, za drugim razem kara będzie surowsza. Za brak weryfikacji w rejestrze karnym sprawców przez pracodawców będzie grozić kara aresztu, ograniczenia wolności lub grzywna. Jeśli pracownik ma orzeczony przez sąd zakaz opieki nad dziećmi i jest dopuszczony do opieki, to jest przestępstwo przewidziane karą do pięciu lat pozbawienia wolności – wyjaśniała Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, wiceministra sprawiedliwości.

(GN)

Efekt tzw. ustawy Kamilka. Nauczyciele w kolejkach przed sądami. „Zaświadczenie o niekaralności jest wymagane tylko dla nowo zatrudnionych”