Arkadiusz Ordyniec, nauczyciel historii w IX Liceum Ogólnokształcącym został postawiony przed komisję dyscyplinarną Kuratorium Oświaty. Zarzuca mu się namawianie uczniów do udziału w protestach, które przez ostanie 10 dni przetoczyły się przez Gdynię.
Historyk jest „po lekcjach” dyrektorem Biura Poselskiego posła Tadeusza Aziewicza (PO). Sam uważa, że decyzja Trybunału Konstytucyjnego jest skandaliczna. Jednak twierdzi, że nie namawiał ani nie podburzał swoich uczniów do uczestnictwa czy organizacji protestów.
Na swoim fejsbukowym profilu apelował do uczniów o stosowanie się do obostrzeń i unikanie agresywnych postaw. Nauczyciel nie wie skąd wzięły się zarzuty. Nie rozmawiał z uczniami ani o orzeczeniu TK, ani o aborcji, ani o proteście. Uważa, że postawienie go przed Komisją Dyscyplinarną to walka polityczna i próba represji.
Posłowie PiS odrzucają poprawkę ZNP do art.75 KN-prosiliśmy o doprecyzowanie pojęcia "dobro dziecka" w kontekście kar dyscyplinarnych(24 do 34)
To nie koniec ,będziemy dopominać się dalej w procesie legislacyjnym!!!
Nieprecyzyjne zapisy dotkną nauczycieli— Krzysztof Baszczyńsk (@KBaszczynsk) November 3, 2020
Jak podaje portal MlodaGdynia.pl, skargę złożyli na niego rodzice i zgodnie z procedurą Kuratorium wszczęło postępowanie, które ma wyjaśnić jak było naprawdę. On sam złożył już wyjaśnienia na piśmie do Kuratorium i czeka na wezwanie.
Pomoc prawną zaoferowała mu Pomorska Izba Adwokacka. „Dziękuję Pani Mecenas Małgorzacie Kotarskiej za pomoc prawną i zostanie moim adwokatem. To będzie >>ciekawe”<< doświadczenie. Nie mogę tego traktować inaczej niż jako próba represji politycznych i zastraszenia. I żeby było weselej oskarżają mnie o zachęcanie do protestów i w ten sposób narażenie życia i zdrowia moich podopiecznych. Co za totalna bzdura! Akurat było odwrotnie. A jedyne o co apelowałem to przestrzeganie prawa, rozsądek, spokój i dbanie o zdrowie własne i innych. To jak mam to odebrać inaczej niż atak polityczny?” – komentuje A. Ordyniec.
Co może mu grozić? Od upomnienia po dyscyplinarne zwolnienie i zakaz wykonywania zawodu. Arkadiusz Ordyniec uważa, że jest niewinny i od Kuratorium oczekuje przeprosin i umorzenia całej sprawy. „Wypowiedziano mi wojnę. To będę się bić na drodze prawnej. Jakem Ordyniec herbu Ostoja!” – tak historyk podsumowuje swoją obecną sytuację na Facebooku.
(JK, GN)
Źródło:mlodagdynia.pl
Arkadiusz Ordyniec/Facebook
“Dyscyplinarki” w Sejmie. Opozycja obawia się, że nauczyciele będą prześladowani za poglądy
ZNP: Nie damy się zastraszyć! Związek odpowiada na ostatnie wypowiedzi i wpisy przedstawicieli MEN