W 2019 liczba dzieci oczekujących na pilną pomoc psychiatrycznych dramatycznie wzrosła. Psychiatria dziecięca niestety staje się coraz mniej wydolna. Tak wynika z najnowszego raportu NIK
Izba przygotowała szczegółową analizę „Realizacji zadań Narodowego Funduszu Zdrowia w 2019 r.”, Fundusz jest jednostką sektora finansów publicznych, a w systemie ochrony zdrowia pełni rolę płatnika. W 2019 r. NFZ wydał na leczenie Polaków ponad 94 mld zł.
„Narodowy Fundusz Zdrowia wykonywał w 2019 r. powierzone mu ustawowe zadania. Jednak ich realizacja nie zawsze przebiegała w pełni prawidłowo” – podsumowała Izba. NFZ-owi udało się znacząco polepszyć dostęp obywateli do np. zabiegów usunięcia zaćmy oraz endoprotezoplastyki stawu biodrowego i stawu kolanowego.
Niestety „poprawa dostępu do wskazanych świadczeń dokonana została bez adekwatnego zwiększenia nakładów na specjalistyczne lecznictwo ambulatoryjne”.
W efekcie, czas oczekiwania na poradę u specjalisty wydłużył się w przypadku 59,2 proc. świadczeń ambulatoryjnej opieki specjalistycznej. Dotyczy to także pomocy adresowanej do najmłodszych pacjentów.
Kontrolerzy przyjrzeli się m.in. świadczeniom udzielanym osobom potrzebującym pomocy psychiatrycznej. To właśnie w psychiatrii dziecięcej w 2019 r. nastąpił jeden z największych przyrost przypadków wymagających leczenia.
„Najwięcej osób (przypadki stabilne) na koniec 2019 r. oczekiwało na świadczenia w poradni zdrowia psychicznego (38 857) oraz poradni zdrowia psychicznego dla dzieci (10 987). Także wzrost liczby oczekujących w liczbach bezwzględnych najwyższy był dla tych dwóch komórek: dla poradni zdrowia psychicznego wzrost wyniósł 12 081 (tj. o 45,1 proc.), a dla poradni zdrowia psychicznego dla dzieci – 2935, (tj. o 36,5 proc.)” – czytamy w raporcie.
To przełożyło się na wydłużenie czasu oczekiwania na pomoc. Dzieci muszą czekać na pomoc specjalisty średnio ponad miesiąc, czyli dwa razy dłużej niż w przypadku dorosłych.
„Mediana średniego czasu oczekiwania, dla przepadków stabilnych, do przychodni zdrowia psychicznego wyniosła na koniec 2019 r. 19 dni i była o 3 dni wyższa niż na koniec 2018 r.” – czytamy w raporcie.
I dalej: „Dla przychodni zdrowia psychicznego dla dzieci mediana, dla przypadków stabilnych, na koniec 2019 r. wyniosła 38 dni i była wyższa niż rok wcześniej o 6 dni”.
Specjaliści od dawna alarmują o zapaści w psychiatrii dziecięcej oraz fatalnych warunkach opieki nad najmłodszymi pacjentami. Rzecznik Praw Dziecka ostrzegał niedawno, że ponad 600 tys. młodych ludzi potrzebuje natychmiastowej pomocy psychiatrycznej, a na wizytę czeka się miesiącami.
W okresie pandemii sytuacja psychiatrii dziecięcej jeszcze się pogorszyła, a ta forma opieki zdrowotnej nad dziećmi i młodzieżą znalazła się w zapaści. Coraz bardziej pogarsza się i tak dramatyczna sytuacja pacjentów oddziałów psychiatrycznych dla dzieci i młodzieży. Dzieci w kryzysie psychicznym, np. po próbach samobójczych, muszą opuszczać oddziały psychiatrii dziecięcej, by zrobić miejsce chorym na COVID-19 – alarmował w listopadzie Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar.
Ministerstwo Zdrowia tymczasem przygotowało kolejną reformę psychiatrii dziecięcej. W ostatnich miesiącach opinię publiczną obiegły informacje o likwidacji kolejnych oddziałów psychiatrii dziecięcej i przekształcanie ich w oddziały dla chorych na COVID-19. Taką decyzję podjęto m.in. w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, co spotkało się z protestem lekarzy i rodziców. Na oddziałach psychiatrii dziecięcej znajdują się bowiem tylko dzieci z bezpośrednim zagrożeniem życia, a likwidacja tych placówek może doprowadzić do ich śmierci. Według ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, likwidacja oddziałów psychiatrii dziecięcej jest przemyślanym działaniem, a dzieci i młodzież w zamian mają otrzymać zapowiedzieć “rozbudowy opieki środowiskowej dla młodzieży”.
Oddziały psychiatrii dziecięcej do likwidacji? Ministerstwo Zdrowia zmienia strategię
(PS, GN)