Nowy Jork nie chce już nauki zdalnej

Tej jesieni uczniowie w Nowym Jorku nie będą już mogli uczyć się zdalnie. Wszystkie szkoły w mieście mają kształcić wyłącznie w trybie stacjonarnym

Jak poinformował burmistrz tej największej amerykańskiej metropolii Bill de Blasio, miasto powoli żegna się ze zdalnym nauczaniem. – Nie możemy w pełni odbudować się bez pracujących na pełen etat szkół, sytuacji, kiedy wszyscy do nich wrócą, usiądą w swoich klasach i ponownie będą się uczyli – powiedział de Blasio w MSNBC.

Jak zapewnił, miejskie szkoły od jesieni będą uczyły wyłącznie stacjonarnie, bez możliwości prowadzenia zdalnych lekcji. – Już czas. Naprawdę nadszedł czas, aby działać na najwyższych obrotach z pełną mocą – ocenił burmistrz Nowego Jorku. Szkoły maja jednak pracować w ścisłym reżimie sanitarnym – z obowiązkowymi maseczkami w pomieszczeniach oraz testowaniem uczniów.

Po trwającym od marca ub.r. lockdownie nowojorskie szkoły zaczęły wracać do nauki stacjonarnej tej jesieni. Niestety listopadowa fala koronawirusa pokrzyżowała plany pełnego otwarcia placówek oświatowych.

Koronawirus. Nowy Jork zamknął jednak szkoły ze względu na złą sytuację pandemiczną w metropolii

Uczniowie kształcą się w sposób hybrydowy – część uczniów uczy się w budynkach szkolnych, a część zdalnie. Nowy Jork wdrożył jednocześnie szeroki program regularnego testowania uczniów i nauczycieli. Miasto stało się wzorem do naśladowania, jeśli chodzi o walkę z ogniskami koronawirusa. Co tydzień testom na koronawirusa poddaje się losowo od 10 do 20 proc. nauczycieli i uczniów w każdej szkole. W najbardziej zagrożonych placówkach pojawiły się natomiast specjalne urządzenia do przeprowadzania szybkich testów.

Nowy Jork otworzył szkoły i nie wywołał drugiej fali pandemii

Największa amerykańska metropolia jest również największym w USA dystryktem szkolnym z 1,1 mln uczniów i 75 tys. nauczycieli.

Fot. New York City Department of Education

(PS, GN)