Od 23 października br. protest włoski. Tak zdecydował ZG ZNP

Decyzję o kontynuowaniu Ogólnopolskiej Akcji Protestacyjnej Pracowników Oświaty – w formie protestu włoskiego – podjął 22 października br. Zarząd Główny ZNP. Protest polega na niewykonywaniu przez nauczycieli pozastatutowych zadań w szkole/przedszkolu/placówce. Umownie nazwano tę akcję protestem włoskim. Udział w nim jest dobrowolny, a sama akcja jest bezterminowa i ma trwać wiele miesięcy.

ZG ZNP na posiedzeniu 22 października br. podjął uchwałę o kontynuowaniu akcji protestacyjnej. – To tzw. protest włoski – poinformował prezes Związku Sławomir Broniarz.

– Nie jest on skierowany przeciwko komukolwiek, a na pewno nie jest to protest przeciwko dziecku. Nie walczymy też z ministrem edukacji. Chcemy natomiast zwrócić uwagę społeczeństwu, opinii publicznej, decydentom, że ogromna masa zadań, które do tej pory nauczyciel realizował, nie jest wprost opisana w przepisach prawa i wykracza poza normę czasu pracy – dodał.

Decyzja Związku jest efektem m.in. wyników ankiety przeprowadzonej wśród ponad 220 tys. nauczycieli i pracowników oświaty. Około 55 proc. z nich opowiedziało się za przyjęciem takiej formuły protestu, która będzie polegała na nie wykonywaniu zadań, które nie są opisane w prawie i de facto nie należą do obowiązków nauczyciela.

Protest włoski nauczycieli. 15 października br. rusza kampania informacyjna

– To protest w obronie podstawowych praw pracowniczych nauczycieli i osób pracujących w szkołach, przedszkolach i placówkach. To protest w obronie godności naszego zawodu, a jednocześnie walka o to, żeby praca nauczyciela została uregulowana przepisami prawa i żeby otrzymywane z tego tytułu wynagrodzenie, było wprost efektem tego, co nauczyciele robią – tłumaczył prezes ZNP.

– Nie uchylamy się od jakiegokolwiek zadania. Nie zamierzamy też nie wykonywać zadań, które są wprost ujęte w Karcie Nauczyciela, w statutach szkół czy prawie oświatowym. Ale chcemy prosić nauczycieli o to, żeby ponownie przejrzeli statuty swoich szkół, po raz kolejny zaznajomili się przepisami Karty Nauczyciela i nie podejmowali się wykonywania tych czynności, które nie leżą w zakresie ich obowiązków i które wprost nie wynikają z umowy o pracę podpisanej z dyrektorem – dodał Sławomir Broniarz.

ZNP zaapelował do nauczycieli o to, by wszystkie czynności, które nie znajdują się w przepisach prawa, nie były przez nauczycieli wykonywane. – Nie ma żadnego uzasadnienia, aby czas pracy nauczyciela, który wynosi 40 godzin tygodniowo, był poprzez różnego rodzaju dodatkowe zadania rozciągany do 45-52 czy 60 godzin. Nie ma żadnego uzasadnienia, by nauczyciel wykonywał czynności, do których wykonania nie jest zobligowany i za które nie otrzymuje żadnego wynagrodzenia – podkreślił prezes Broniarz.

Wiele takich czynności pozaprawnych stało się niestety pewną normą w wielu placówkach wynikającą z przyzwyczajeń, tradycji, czy też są efektem nacisku ze strony przełożonych. Według ZNP, jeśli nauczyciel jest zmuszany do podejmowania takich czynności, powinien żądać od dyrektora pisemnego polecenia. – Chcemy przestrzegać przepisów prawa pracy, czasu pracy nauczyciela, warunków pracy nauczycieli. Do tego zmierza ten protest – podkreślił prezes ZNP.

– W każdym normalnym zakładzie pracy pracownik przychodzi i ma gotowe stanowisko pracy. Jeżeli pracuje ponad normę, to otrzymuje pieniądze za godziny nadliczbowe. My natomiast jesteśmy jedynym zawodem, który musi sobie to stanowisko przygotować, zbudować, wyposażyć i zabezpieczyć w materiały edukacyjne. Często nauczyciel robi to za swoje pieniądze albo pieniądze np. rodziców – dodał.

ZNP oczekuje, że nauczyciele spotkają się z dyrektorami szkół, rodzicami i organami prowadzącymi, by wyjaśnić, na czym polega protest. Związek jest też otwarty na współpracę z organizacjami pozarządowymi. Chodzi o to, by uzmysłowić społeczeństwu wartość edukacji, a jednocześnie uczulić na to, jak wiele wymaga się od nauczyciela. Często niezgodnie z prawem.

Na jakie czynności nauczyciele powinni przede wszystkim zwrócić uwagę? – Jeżeli nauczyciel usłyszy, że ma jechać na wycieczkę, to oczywiście, bardzo chętnie, ale pod warunkiem, że nauczyciel otrzyma delegację, będzie zdefiniowana liczba opiekunów, nauczyciel otrzyma odpowiedź na pytanie, kto będzie pracował na wycieczce w czasie, gdy zrealizuje on ustawowe prawo do 11-godzinnego, nieprzerwanego wypoczynku. Nie może być tak, że na trzydniową wycieczkę wyjeżdża jeden nauczyciel, a dyrektor sugeruje, by zabrał ze sobą dwójkę rodziców do pomocy. A nauczyciel musi pracować 72 godziny non stop – wyjaśnił prezes ZNP.

– Nie chcemy, by nauczyciel fizyki odpowiadał za wszystkie techniczne sprawy, które dzieją się w szkole. Nie chcemy, by nauczycielka biblioteki realizowała wszystkie bezpłatne zastępstwa – dodał. Do tego dochodzą różnego rodzaju prace zlecone, zadania przekraczające 40-godzinny tydzień pracy, czynności, które nie mieszczą się wśród zadań nauczyciela danego przedmiotu. – Nauczycielka języka polskiego nie ma obowiązku prowadzenia zajęć z matematyki tylko dlatego, że akurat tego dnia nauczyciel matematyki nie jest obecny w szkole – przypomniał Sławomir Broniarz.

Wkrótce nauczyciele otrzymają materiały ze szczegółami dotyczącymi tego, jak ma wyglądać protest włoski.

Protest włoski ma charakter bezterminowy i dobrowolny. Związek liczy, że w pierwszej kolejności przystąpią do niego szkoły i przedszkola w dużych miastach, a potem nastąpi efekt „kuli śniegowej” – do inicjatywy zaczną się przyłączać kolejne miejscowości i placówki. Protest potrwa przynajmniej kilka miesięcy, a być może i lata. Pierwsze podsumowanie akcji zaplanowano na maj przyszłego roku. – Jeśli z tego powodu wobec nauczycieli będą wyciągane jakieś konsekwencje, to ZNP deklaruje pomoc prawną – zapewnił Sławomir Broniarz.

Związek oczekuje od MEN podjęcia prac nad zmniejszeniem biurokracji, z którą zmagają się szkoły oraz uporządkowania przepisów prawa oświatowego tak, żeby nauczyciele wiedzieli, na jakich warunkach mają pracować. – Domagamy się też podjęcia niezwłocznie rozmów na temat wzrostu wynagrodzeń w roku 2020. Minister Piontkowski zapowiedział 6-procentowy wzrost wynagrodzeń nauczycieli w przyszłym roku, ale deklaracja ta nie znajduje potwierdzenia w jakimkolwiek dokumencie rządowym – zauważył prezes ZNP.

Kuriozum: MEN chce, by nauczyciele wykonywali obowiązki, które “nie są wprost zapisane w przepisach prawa”

Do rodziców zaapelował o „zrozumienie tej sytuacji, ponieważ czas pracy nauczyciela poświęcony biurokracji, wykonywaniu zbędnych zadań, do których nie jest zobowiązany, to nic innego, jak kradzież czasu, jaki nauczyciel powinien poświęcić pracy z dzieckiem”.

(PS, GN)

Ankieta Głosu. Zapraszamy do głosowania!

Nauczyciele wykonują w pracy wiele dodatkowych zadań, za które nie otrzymują wynagrodzenia. Czy ten problem dotyczy również Ciebie?

Zobacz wyniki

Loading ... Loading ...