Opozycja chce odwołać Czarnka. M.in. za „indoktrynację światopoglądową i kulturalną dzieci i młodzieży”

Posłowie Koalicji Obywatelskiej złożyli dziś w Sejmie wniosek o odwołanie ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka. Ich zdaniem, obecny szef MEiN „jest ministrem złym i szkodliwym, pełnym pogardy i agresji”

– Składamy wniosek o odwołanie Ministra Czarnka – poinformowała posłanka KO Katarzyna Lubnauer. – Czarnek powinien mieć zakaz zbliżania się do dzieci i edukacji – dodała.

– Minister Czarnek jest ministrem złym i szkodliwym, pełnym pogardy i agresji. Jego wypowiedzi o młodzieży, o części polskiego społeczeństwa dyskwalifikują go jako parlamentarzystę, nie mówiąc już o tym, że dyskwalifikują jako osobę, która ma odpowiadać za przyszłość polskich dzieci – tłumaczyła Barbara Nowacka, posłanka KO.

Posłanka Lewicy w Sejmie do Czarnka: Jedyny język, jaki pan zna, to język nienawiści, język szczucia

Jej zdaniem, „polska szkoła zasługuje na wolność, demokrację i autonomię”. – Polska młodzież zasługuje na szacunek bez względu na to jakie wartości wyznają, w jakiej miejscowości mieszkają, kim są i kim chcą być w przyszłości, jakie mają marzenia i aspiracje – podkreśliła posłanka KO.

„Minister Czarnek chce wypełnić polską szkołę ciemnogrodem i nietolerancją oraz ograniczyć autonomię polskich uczelni. Nie może być tak, że przyszłość młodych ludzi jest zagrożona przez niekompetentnego człowieka na stanowisku ministra edukacji” – tak uzasadniono wniosek o odwołanie Czarnka.

W uzasadnieniu podkreślono, że Przemysław Czarnek narusza konstytucyjne prawo rodziców do wychowania swoich dzieci zgodnie z własnymi poglądami zagwarantowane w art. 48 Konstytucji RP a także prawo uczniów do nauki w warunkach niezbędnych do ich rozwoju w oparciu o zasady solidarności, demokracji, tolerancji, sprawiedliwości i wolności, jak również w prawo nauki do wolności słowa oraz autonomię uczelni wyższych (to gwarancje z art. 70 Konstytucji RP.

„Minister Edukacji i Nauki pełniąc swoją funkcję kieruje się przede wszystkim wolą indoktrynacji światopoglądowej i kulturalnej dzieci i młodzieży, nie zważając na negatywne konsekwencje swojego postępowania dla respektowania praw człowieka, poszanowania poglądów innych i prawa do ich swobodnego wyrażania” – czytamy we wniosku o wotum nieufności.

Tak poglądy, jak i działania Czarnka oraz podległych mu kuratorów „świadczą o braku akceptacji dla różnorodności i wolności poglądów, których miejscem były dotąd polskie szkoły, uczelnie i placówki naukowe”.

„Poprzez zwiększenie w zarządzaniu szkołą roli kuratora oświaty, tj. urzędnika powoływanego przez ministra i podporządkowanego rządowi, dąży do odebrania rodzicom wpływu na podejmowanie decyzji w najważniejszych sprawach dotyczących edukacji ich dzieci oraz kontynuuje fatalną politykę swoich poprzedników, minister Anny Zalewskiej oraz ministra Dariusza Piontkowskiego, w ograniczaniu roli samorządów w zarządzaniu szkołami” – podkreślono we wniosku.

Chodzi o opisywany w „Głosie” i zamieszczony w wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów projekt nowelizacji ustawy Prawo Oświatowe. Jeśli dokument ten wejdzie w życie, to kuratorzy przejdą na ręczne sterowanie szkołami. Będą mogli praktycznie w każdej chwili odwołać dyrektora szkoły czy placówki, a także zdominują skład komisji konkursowych wybierających dyrektorów. Kuratorzy mają też decydować o tym, które organizacje pozarządowe będą mogły współpracować z poszczególnymi placówkami i np. organizować tam zajęcia dodatkowe dla uczniów.

Dyrektor szkoły pod butem kuratora? MEiN chce zmian w nadzorze pedagogicznym

Ten ostatni przepis – według autorów wniosku o wotum nieufności – oznacza „śmierć prawa rodziców do decydowania o wychowaniu swoich dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. „Tak przygotowane prawo pozbawia rodziców możliwości zorganizowania na terenie szkoły zajęć, które z ich punktu widzenia są wartościowe dla dzieci, ale nie uzyskają pozytywnej opinii kuratora oświaty, np. ze względu na polityczne czy ideologiczne przekonania kuratora oświaty” – czytamy w dokumencie.

Autorzy wniosku wytknęli Czarnkowi brak współpracy ze środowiskiem nauczycieli, wykładowców oraz pracowników placówek oświatowych i uczelni.

W dokumencie wymieniono przykłady ideologicznej ingerencji Czarnka w życie szkół. Jak np. wywiad radiowy, w którym zapowiedział, że uczniowie będą się uczyć m.in. o „ewolucji Unii Europejskiej z tworu praworządnego na twór niepraworządny”. Minister edukacji zainicjował też nagonkę na dyrekcję oraz nauczycieli Szkoły Podstawowej nr 1 w Dobczycach, ponieważ część uczniów tej placówki spotkała się z sędziami i prokuratorami w ramach akcji społeczno-edukacyjnej „Tour de Konstytucja”.

„Edukacja i nauka są obszarami wolnej i autonomicznej wymiany myśli, wymagającymi przemyślanego i perspektywicznego planu działania, odpowiedzialnych i wyważonych decyzji, podejmowanych w konsultacji ze społeczeństwem i zainteresowanymi bezpośrednio ich rozwojem środowiskami. Obecny minister działa w sposób chaotyczny, nieprzemyślany, kierując się populizmem, ideologicznymi uprzedzeniami i partykularnym interesem politycznym. Nie ulega zatem wątpliwości, że dalsze zajmowanie przez Przemysława Czarnka stanowiska Ministra Edukacji i Nauki grozi fatalnym obniżeniem poziomu edukacji w Polsce, utratą wolności badań naukowych, a także naraża polski system oświaty, nauki i szkolnictwo wyższe na coraz większe upolitycznienie i utratę zaufania obywateli” – podsumowano we wniosku.

(PS, GN)