Pamiętajmy i wychowujmy. XXXVI Nauczycielskie Dni Pamięci i Pokoju

„Pamięć, tolerancja, pokój w wychowaniu młodego pokolenia” – to temat przewodni zorganizowanych przez ZNP XXXVI Nauczycielskich Dni Pamięci i Pokoju. Dla nauczycieli i uczniów to okazja, by pokazać, jak bardzo wnioski płynące z historii są ważne w zrozumieniu tego, co dzieje się tu i teraz, na oczach nas wszystkich.

Oddział ZNP w Bielsku Białej od 1985 r. w ostatnich dniach kwietnia organizuje wraz z Okręgiem Śląskim ZNP Nauczycielskie Dni Pamięci i Pokoju. To sposób uczczenia śmierci głodowej chorzowskiego nauczyciela Mariana Batki, który zginął w Auschwitz 27 kwietnia 1941 r. Marian Batko poświęcił swoje życie, by ratować innego więźnia, nastoletniego chłopca, wyznaczonego na śmierć. W 1972 r. za ten czyn został odznaczony Orderem Virtuti Militari.

75. rocznica wyzwolenia. Pamięć o nauczycielach zamordowanych w KL Auschwitz. Jednym z nich był Marian Batko

Związek Nauczycielstwa Polskiego od 36 lat stara się w rocznicę bohaterskiej śmierci chorzowskiego nauczyciela przypomnieć o ofierze, jaką złożyli w czasie wojny polscy nauczyciele – zamęczeni w katowniach gestapo, zamordowani w obozach koncentracyjnych i obozach zagłady, a także w masowych rozstrzelaniach, łapankach i podczas wywózek, ryzykujący życie podczas organizacji tajnego nauczania.

– Przenieśliśmy się tam, gdzie nasi poprzednicy, nauczyciele, pedagodzy oddali swoje życie. Wielu z nich prowadziło tajne nauczanie, jak Marian Batko aresztowany w drodze na tajne komplety. W dniu śmierci głodowej Mariana Batki oddajemy hołd nauczycielom poległym w czasie wojny – podkreśliła Jadwiga Aleksandra Rezler, prezes Okręgu Śląskiego ZNP.

– Pandemia spowodowała, że nie możemy być razem i jak co roku uczcić pamięć pomordowanych nauczycieli, profesorów i działaczy oświatowych. Nie wyobrażam sobie jednak przerwać tradycję corocznych spotkań. Mam świadomość obowiązków pamiętania i rozmowy z młodym pokoleniem o tragedii II wojny światowej. Musimy rozmawiać z uczniami, by historia się nie powtórzyła. Dlatego dzisiejsze dni pamięci i pokoju postanowiliśmy przenieść do internetu – tłumaczyła Gabriela Herzyk, prezes Oddziału ZNP w Bielsku Białej. – W tym roku tematem wiodącym jest pamięć, tolerancja, pokój, wychowanie młodego pokolenia – dodała.

– Nauczanie historii jest ważne, odpowiedzialne, ale i trudne. Jak dotrzeć do młodego pokolenia? To wyzwanie przeogromnej wagi. Tym większa jest rola nauczycieli, nasza odpowiedzialność. By trafić do młodego pokolenia z misją, przesłaniem i wszystkim tym, co wiąże się z dramatem KL Auschwitz, Holokaustu – wyjaśnił Sławomir Broniarz, prezes ZNP.

Jak to zrobić? Przykładem jest m.in. Adam Lichota, nauczyciel historii i wychowania fizycznego z Zespołu Szkół Technicznych nr 2 im. Mariana Batki w Chorzowie, który zorganizował Bieg Pamięci ze Światłem Pokoju. Wspólne przedsięwzięcie setek uczniów i nauczycieli z wielu śląskich szkół mające upamiętnić Marsz Śmierci z Auschwitz do Gliwic. – W związku z tym, że więźniowie Auschwitz niestety odchodzą, musieliśmy zrobić coś, projekt, który byłby łącznikiem między odchodzącymi więźniami a młodzieżą – wyjaśnił Adam Lichota. Celem sztafety było połączenie miejsc ważnych w historii Marszu Śmierci, aktywizacja lokalnych społeczności oraz uświadomienie młodzieży, co się wydarzyło w ich miastach, miasteczkach, małych ojczyznach.

– Chcieliśmy pokazać łączność pokoleń. Pokolenia, które to wydarzenie pamięta, z naszym pokoleniem. Podczas biegu informowaliśmy uczniów o historii Marszu Śmierci, pokazywaliśmy, co się w danym miejscu wydarzyło – relacjonował nauczyciel. – Młodzież inaczej patrzy na sprawy związane z historią Auschwitz niż my. Nasi dziadkowie, rodzice to pamiętają te wydarzenia, ale nasi uczniowie nie mają bezpośrednich relacji z pradziadkami – dodał.

Praca nauczycieli w całej Polsce przynosi efekty, a duża część uczniów potrafi wyciągać wnioski z dramatów, których świadkami były starsze pokolenia. – Mimo, że to wszystko jest daleką przyszłością i nie dotyczyło mojego pokolenia ani pokolenia moich rodziców i dziadków, to pewne mechanizmy społeczne się nie zmieniają. Dlatego historia jako nauka przynosi wiele wniosków. To niezwykle aktualna nauka. Wnioski, które ja wyciągam, jestem w stanie dopasować do aktualnych wydarzeń, nastrojów społecznych – zapewniła Julia Polaczek, uczennica V Liceum Ogólnokształcącego w Bielsku Białej.

– Mówię np. o budowaniu tożsamości narodowej, dumy poprzez mówienie jedynie o chwalebnych kartach w naszej historii, a o zatajaniu ciemnych kart. Takie podejście, szczególnie gdy dotyczy młodego pokolenia, prowadzi do budowania poczucia wyższości narodu. Co nie jest właściwe, jest wręcz niebezpieczne. Budowanie tożsamości narodowej kosztem innych narodów prowadzi do wrogości, nienawiści i do ogromu zła. Duma narodowa, pielęgnowanie tradycji nie powinno przyćmić poczucia humanizmu – dodała.

– Trudno jest nam zrozumieć tamte czasy, nastroje, bo mamy szczęście urodzić się w czasach, gdy trwa pokój. Ale on nie jest nam dany raz na zawsze, co trudno nam chyba zrozumieć. Dlatego potrzebujemy popchnięcia, działania, inicjatywy, by poznać historię. Pod żadnym pozorem nie powinniśmy zapomnieć o wartości, za które życie oddali życie nasi przodkowie – o pokoju – mówiła Wiktoria Szklarska, uczennica V Liceum Ogólnokształcącego w Bielsku Białej.

– Chciałabym zaapelować do naszych rodziców, nauczycieli. Prosimy was, bądźcie dla nas przykładem tolerancji i szacunku, rozmawiajcie, szanujcie się, pokażcie nam, jak się tolerować, jednoczyć się ponad podziałami, darzyć się szacunkiem – dodała.

– Prawdziwym dramatem jest nie tylko to, że stajemy po dwóch stronach barykady, ale przede wszystkim to, że ta barykada w ogóle powstała – stwierdził prezes ZNP Sławomir Broniarz.

Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Adam Bodnar zwrócił uwagę na zagrożenia, jakie płyną z relatywizacji historii oraz lekceważenia przypadków rasizmu, antysemityzmu, ksenofobii. – Pamiętam 2015 rok, gdy zobaczyliśmy scenę spalenia kukły Żyda na krakowskim rynku przez pana Rybaka. Ile zachodu potrzeba było, by doprowadzić go do skazania. To co powinno się wydarzyć szybko, natychmiast, wymagało atencji ze strony środowisk rządowych i ze strony instytucji międzynarodowych – przypomniał prof. Bodnar. – To sygnał, że w tych sprawach nie zawsze możemy liczyć na prokuraturę, że może ona się zachowywać niejednolicie. Czasami będzie się zachowywała szybko, a czasami będzie się zachowywała tak, jakby nie było wartości, a pewne kwestie można by relatywizować – dodał.

Po zamordowaniu prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza przez człowieka, który nie ukrywał swojej nienawiści wobec osób o innych poglądach, RPO skierował wystąpienie do premiera oraz prokuratora generalnego. Apelował w nich o silną reakcję wobec sprawców przestępstw motywowanych nienawiścią. – Odpowiedzi mnie zadziwiły. Okazało się, że nie ma woli naprawienia czegokolwiek, że władza będzie akceptowała to, co jest, a do poszczególnych zagadnień będzie podchodził w zależności od woli politycznej, w sposób niejednoznaczny i niejednolity. Wiele tych spraw zresztą się nie zakończyło – podkreślił prof. Bodnar.

Jego zdaniem, „licznych przykładów cichego przyzwolenia na antysemityzm” jest więcej. Zaliczyć do nich można choćby ostatnie ataki na naukowców zajmujących się historią Holokaustu, czy powołanie na szefa IPN we Wrocławiu człowieka, który otwarcie wyrażał neofaszystowskie poglądy.

– W tym kontekście wyzwaniem dla nauczycieli jest to, by nazywać rzeczy po imieniu, by konsekwentnie mówić, jak należy oceniać wydarzenia z przeszłości, definiować, czym jest antysemityzm, że trzeba z nim walczyć – podkreślił Rzecznik Praw Obywatelskich. Rola nauczycieli „jest tu fundamentalna”.

Adam Bodnar w ciągu swojego urzędowania spotkał się zresztą też z wieloma „budującymi wydarzeniami”. – Odwiedziłem szkoły objęte programami Szkoły Dialogu, w Radomiu, Wieluniu, w miejscowości Warta. To niesamowite, że młodzież, która przechodzi przez te programy, potrafi tak dojrzale rozumieć i mówić o przeszłości – wspominał rzecznik. – Młodzież była moim przewodnikami po swoich miejscowościach, była świadoma trudnej historii. Mam nadzieję, że działalność taka jak Szkoły Dialogu stanie się powszechna, że nauczyciele nie będą się bali takiej działalności, bo nie zawsze mają poparcie ze strony swoich dyrekcji – dodał.

W jego opinii, powinno się wprowadzić zasadę, że uczniowie ostatnich klas szkół średnich odwiedzają obozy zagłady. – Musimy dążyć do tego, by młodzież rozumiała, co się kiedyś wydarzyło. Tylko poprzez odwiedziny w miejscu pamięci i debatę jesteśmy w stanie to zrobić – przekonywał.

Muzeum Auschwitz-Birkenau stara się pomóc nauczycielom w przekazywaniu fachowej wiedzy swoim uczniom. – W słowie Auschwitz jest zawarte bardzo wiele znaczeń. To miejsce wielu pamięci. Dla ludzi z całego świata może znaczyć coś innego. Jest miejscem Shoah, bo 90 proc. ofiar to Żydzi zwożeni z całej Europy. Ale mówimy o wielu innych pamięciach. Ważna jest pamięć polska, romska, świadków Jehowy, jeńców sowieckich. Te pamięci nie są ze sobą konkurujące – zapewnił Andrzej Kacorzyk, kierownik Centrum Edukacji w Muzeum, a także dyrektor Międzynarodowego Centrum Edukacji o Auschwitz i Holokauście.

– Na wyzwoleniu Auschwitz i innych obozów oraz zakończeniu II wojny światowej nie zakończyły się tragedie. Demony budzą się w różnych miejscach świata. Mamy do czynienia z konfliktami, powrotami tego wszystkiego, co znamy: do słów nienawiści, propagandy nienawiści, czynów związanych z nienawiścią o podłożu kulturowym, narodowym. Tym się interesujemy. Stawiamy pytania o świat współczesny – dodał.

Muzeum chce współpracować nie tylko z nauczycielami historii. – Najważniejszym wyzwaniem w pracy z młodzieżą jest przekraczanie granic przedmiotu pod nazwą „historia”. Auschwitz to nie tylko historia, ale także wiele innych przedmiotów nauczania, jak WOS, język polski, etyka, religia. Przede wszystkim, Auschwitz jest miejscem, gdzie możemy uczyć i przygotowywać świadomego obywatela – wyjaśnił dyr. Kacorzyk.

O tym, jak trudno zachować pamięć i świadomość wydarzeń sprzed 80 lat, może świadczyć przykład siedziby ZNP przy ul. Smulikowskiego w Warszawie. Niewiele osób wie, że tuż po wojnie w budynku tym doszło do historycznych dla Polski, Europy i świata wydarzeń. – W siedzibie ZNP po wojnie odbył się proces „kata Auschwitz”. Komendant obozu Rudolf Hoess był, podobnie jak Ludwig Fischer, gubernator dystryktu warszawskiego Generalnego Gubernatorstwa, sądzony w naszym budynku. Nasz budynek był świadkiem historii, która się wtedy toczyła – przypomniał Sławomir Broniarz. W siedzibie ZNP obradował bowiem Najwyższy Trybunał Narodowy, który skazał na śmierć 31 największych zbrodniarzy hitlerowskich, których udało się pojmać i przekazać Polsce.

– Trybunał był niezwykle skuteczny i prawniczo znakomicie zorganizowany. Występowali przed nim wybitni sędziowie, prokuratorzy – przypomniała Hanna Machińska, prawniczka i zastępczyni RPO. W przeszłości w budynku ZNP, w sali, w której odbywały się posiedzenia trybunału Hanna Machińska prowadziła zajęcia ze studentami prawa. Niestety nigdzie nie upamiętniono wydarzeń sprzed ośmiu dekad. – To była polska Norymberga, ale my nic o tym nie wiemy – stwierdziła.

– Sam zadaję sobie pytanie, jak to się stało, że l nikt nie wpadł na pomysł, by w miejscu godnym i właściwym umieścić tablicę pamiątkową – przyznał prezes ZNP. Zapowiedział, że Związek podejmie starania, by upamiętnić działalność Najwyższego Trybunału Narodowego.

Co roku Nauczycielskie Dni Pamięci i Pokoju były okazją do uhonorowania statuetką Ikara osoby i instytucje walczące o prawdę oraz angażujące się w upamiętnienie nauczycieli-bohaterów, którzy polegli w okresie II wojny światowej. Ikar jest kopią znajdującej się w Muzeum Auschwitz rzeźby autorstwa Zdzisława Januszewskiego ufundowanej przed laty przez Oddział ZNP w Bielsku Białej, a przedstawiającej postać Ikara oplecioną drutem kolczastym. Od 2009 r. Nagroda Ikara trafiła w ręce m.in. Muzeum Auschwitz, WOŚP, Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, a także „Głosu Nauczycielskiego”. W ubiegłym roku nagrodę otrzymała Wanda Tkaczyk-Stawska, nauczycielka i żołnierka Powstania Warszawskiego, a także Muzeum ZNP w Pilaszkowie.

Niestety, z powodu pandemii do dziś nie udało się wręczyć tamtych nagród. – Dlatego zdecydowaliśmy, że w 2021 r. statuetki nie zostaną przyznane – poinformowała prezes Okręgu Śląskiego ZNP Jadwiga Aleksandra Rezler.

– Pandemia pokrzyżowała nam plany uczczenia XXXV i XXXVI Nauczycielskich Dni Pamięci i Pokoju, ale dobrze, że mimo to, przez internet możemy być razem i podtrzymywać tradycję – podsumowała.

Dzisiejszą debatę zakończył wirtualny „Marsz Milczenia”. Jutro kilkuosobowa grupa przedstawicieli ZNP złoży kwiaty na terenie Muzeum Auschwitz.

Więcej na ten temat – w następnym numerze „Głosu”.

(PS, GN)