Premier obiecuje podwyżki i grozi

Nauczyciele otrzymają 1 września 2020 r. podwyżkę – obiecał w swoim sejmowym expose premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu pogroził też temu, „kto chce bez zaproszenia wejść do szkół i pisać ideologiczne podręczniki”

Dziś w Sejmie premier Mateusz Morawiecki przedstawił program działania swojego rządu (expose) i zwrócił się do posłów o udzielenie mu wotum zaufania.

Mateusz Morawiecki całe swoje wystąpienie skonstruował wokół tematu zmian technologicznych w światowej gospodarce i wyzwań, jakie stawia to przed Polską. Jego zdaniem, wkrótce rozstrzygnie się, „czy produkty >>made in Poland<< odnajdą się w różnych miejscach globu”. – Polityka jest obietnicą wielkiej przyszłości. Polska staje przed dziejowym wyzwaniem i dziejową szansą. Przekonamy się, czy Polska będzie miała udział w tworzeniu nowego porządku, czy ktoś znów za nas to zrobi – mówił szef rządu. – Nasz cel to polskie państwo dobrobytu – dodał.

W opinii premiera, „niewiele jest krajów mających tak trudną drogę do nowoczesności, jak my”. – Przez te 30 lat wiele udało się zrobić. Ale nie wszystko się udało. Czy wszystkie szanse wykorzystaliśmy zgodnie z naszym interesem, czy działaliśmy zgodnie z interesem społeczeństwa, czy społeczeństwo było podmiotem czy przedmiotem transformacji? – pytał. – Potrzebujemy odważnej Polski i odważnej wizji Polski – dodał.

– Naszym głównym celem jest zbudowanie Polski jako najlepszego miejsca do życia w Europie – zapewnił Mateusz Morawiecki. – Rozwój musi być sprawiedliwy. To podstawa naszego społecznego kontraktu – dodał.

Jego zdaniem, w tej kadencji powinna powstać „wielka strategia demograficzna”. Nie wyjaśnił jednak, na czym miałoby to polegać. – Za 20 lat możemy być znacząco większym narodem – obiecał. – Chcemy, by rosła klasa średnia, dorównująca europejskiej. Chcemy awansu całej Polskiej wspólnoty, a nie tylko jednostek. Chcemy być bogatą wspólnotą – dodał.

Premier postawił ambitne cele, ale nie wyjaśnił, jak chce je osiągnąć bez wysokiej jakości oświaty i dobrze opłacanych nauczycieli. Bo edukacji szef rządu poświęcił niewiele miejsca. – Inwestujemy w tych, którzy niosą Polskę dalej: w uczniów, nauczycieli, oświatę – zapewnił premier. – Tylko w tym roku subwencję oświatową dla samorządów zwiększyliśmy o ponad 3,8 mld zł. Jak duża jest to kwota? Wystarczy powiedzieć, że nasi poprzednicy przez 4 lata zwiększyli tę subwencję o 3 mld zł. A więc mniej niż nam się udało zagwarantować tylko przez jeden rok – dodał.

O wynagrodzeniach nauczycieli Morawiecki powiedział jedno zdanie. – I na przyszły rok, także od nowego roku szkolnego, przeznaczymy dla nauczycieli środki na wzrost wynagrodzeń, tak jak dla całej sfery budżetowej – oświadczył.

Premier nie podał żadnych konkretnych liczb. W projekcie ustawy budżetowej na 2020 r. zapisano średnioroczny wzrost wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej na poziomie 6 proc. Czy taką właśnie podwyżkę otrzymają nauczyciele we wrześniu 2020 r.? Niestety szef rządu nie powiedział tego wprost. Jeśli jednak przyjmiemy, że w planach jest sześcioprocentowa podwyżka od września, to średniorocznie oznacza to wzrost pensji nauczycieli na poziomie zaledwie 2 proc.

Budżet 2020: Pieniądze dla rodziców, nie dla nauczycieli

Co jeszcze mówił premier o edukacji? – Nowoczesna szkoła to inwestycje w młode pokolenie, w przyszłość Polski. Dlatego uruchomimy składający się ze środków krajowych i unijnych program o wartości 2 miliardów, który sprawi, że Polska szkoła będzie odpowiadała nie tylko potrzebom teraźniejszości, ale i przyszłości – stwierdził Mateusz Morawiecki. – To pomoce do nauki programowania lub multimedialne tablice. To także wsparcie, które pomoże wykonać niezbędne modernizacje, czy po prostu poprawi jakość pomieszczeń, w których uczą się nasze dzieci i młodzież. W czasie tej kadencji przeprowadzimy wielką modernizację szkół. Nasz cel to co najmniej 1000 zeroemisyjnych, samowystarczalnych energetycznie, ekologicznych szkół – dodał.

W wizji szefa rządu, szkoła ma się stać polem ideologicznej bitwy. – Dzieci są nietykalne. Kto podniesie na nie ideologiczną rękę, ten podnosi rękę na całą wspólnotę. Kto chce dzieci zatruć ideologią, odgrodzić od rodziców, kto chce rozbić więzi rodzinne, kto chce bez zaproszenia wejść do szkół i pisać ideologiczne podręczniki, ten podkłada pod Polskę ładunek wybuchowy, ten chce wywołać w Polsce wojnę kulturową – groził premier. – Nie będzie tej wojny. Nie dopuszczę do niej. A jeśli znajdą się tacy, którzy ją wywołają, to my ją wygramy, wygra ją rodzina, bo rodzina to wartość arcypolska – dodał.

Parlament Europejski broni nauczycieli edukacji seksualnej w Polsce

Premier wspomniał też o szkolnictwie zawodowym. – Otwórzmy Polsce drzwi do nowoczesności, do przyszłości. Chcemy promować kreatywność i innowacyjność. Polska staje się „tech nation”. Mamy to w DNA. Polscy uczniowie muszą być gotowi, aby sprostać nowym wymaganiom. Szkoła ma wielki obowiązek, aby ich do tego przygotować. Wyścig z czasem trwa, więc dostosujemy program nauki i szkolnictwo zawodowe do wymagań współczesnych gospodarek – oświadczył Mateusz Morawiecki.

W złożonych przez niego obietnicach znalazła się też trzynasta emerytura w 2020 r. i czternasta w 2021 r.

(PS, GN)