Prezydent Kołobrzegu Anna Mieczkowska: Szykujemy się do nauczania hybrydowego

Musimy mieć w zanadrzu wszystkie opcje, ale nie będziemy z tym czekać do września, to musi być dopracowane już w czasie wakacji. Nie ma innego wyjścia. Skąd mamy wiedzieć, kiedy będzie druga fala zachorowań? Jesteśmy bogatsi o niedawne doświadczenia i wiemy, że musimy być przygotowani…

Z Anną Mieczkowską, prezydent Kołobrzegu, rozmawia Katarzyna Piotrowiak

Wyobraźmy sobie, że od września wszyscy uczniowie wracają do szkół…

– Tego sobie nie wyobrażam.

Od kilku tygodniu słyszymy zapowiedzi, że od września nauka będzie się odbywać w szkole. Co Pani na to?

– Zaczekajmy. Jestem ciekawa, jakie będą te wypowiedzi po zakończeniu wyborów prezydenckich (rozmowa odbyła się na początku lipca – przyp. red.). Zakładam, że będą bliższe rzeczywistości, bliższe tego, czego będziemy mogli się spodziewać po 1 września. Kłopot jednak polega na tym, że my nie możemy czekać ani jednego dnia. Pandemia trwa. Musimy już myśleć o tym, co będzie za kilka tygodni. Nie możemy sobie pozwolić, żeby pandemia nas znowu zaskoczyła, tak jak to było w marcu. Co prawda nauczyciele są już przygotowani do tego, żeby pracować zdalnie, bo nabyli przez tych kilka miesięcy sporo doświadczenia, ale to nie wystarczy. Dlatego wakacje poświęcam na doposażenie wszystkich szkół.

W co konkretnie?

– W niezbędny sprzęt do nauczania zdalnego.

Czyli brakowało sprzętu?

– Do tego jeszcze wrócę… Ale chodzi o to, że nikt z nas nie wie, jak to nauczanie będzie wyglądało. Nikt odgórnie z samorządami o tym nie rozmawia, od zakończenia roku szkolnego resort edukacji nawet się nie zająknął na ten temat. Nie muszę chyba mówić, że rządzący wcale nie rozpieszczają samorządów. Do tej pory wyglądało to tak, że dowiadywaliśmy się w czwartek, że w piątek będą wytyczne, żeby coś wprowadzić w poniedziałek. Już się do tego przyzwyczailiśmy, ale to nie zmienia faktu, że trzeba robić coś więcej. Zorganizowałam spotkanie z dyrektorami szkół.

I co mówią?

– Wyspecyfikowali nam, jakie mają potrzeby w kwestii sprzętu niezbędnego do prowadzenia zajęć w trybie zdalnym, bo nie wykluczam, a nawet nie mogę wykluczać, że od września nie będzie lekcji w szkole. Wystarczy posłuchać doniesień. Musimy być gotowi, żeby prowadzić zajęcia na różne sposoby.

Kołobrzeg przygotowuje się do nauczania hybrydowego, czyli część zajęć będzie się odbywała w formule tradycyjnej, a część zdalnej?

– Tak. Musimy mieć w zanadrzu wszystkie opcje, ale nie będziemy z tym czekać do września, to musi być dopracowane już w czasie wakacji. Nie ma innego wyjścia. Skąd mamy wiedzieć, kiedy będzie druga fala zachorowań? Jesteśmy bogatsi o niedawne doświadczenia i wiemy, że musimy być przygotowani – wbrew zapowiedziom rządu – na to, że jednak sytuacja się zmieni.

W jaki sposób ustala Pani nowy plan z dyrektorami?

– Mieliśmy wideokonferencję i jesteśmy już bardzo zaawansowani w tych przygotowaniach, bo piszemy wnioski o przyznanie środków z Euroregionu Pomerania w ramach projektów realizowanych w partnerstwie ze szkołami niemieckimi. Będziemy wyposażać szkoły w najlepszy sprzęt, jaki uda się kupić.

Wszystkie?

– Tak.

Co jest potrzebne do realizowania nauczania w systemie hybrydowym?

– Założyłam sobie i taki mam plan, że w każdej klasopracowni, w każdej sali lekcyjnej powinien się znaleźć sprzęt komputerowy umożliwiający prowadzenie zdalnej nauki. (…)

(…)

***

Publikujemy fragmenty wywiadu z Głosu Nauczycielskiego nr 29-30 z 15-22 lipca br. Całość dostępna w wydaniu drukowanym i elektronicznym Głosu (ewydanie.glos.pl). Fot. UM Kołobrzeg

Nr 29-30/15-22 lipca 2020

Prof. Lech Mankiewicz: Świat dyskutuje o cyfrowej edukacji, u nas MEN udaje, że nic się nie zdarzyło

Edukacja cyfrowa w szkołach państw członkowskich Unii Europejskiej. Raport Eurydice