„Białe Miasteczko 2.0”, jak nazywają je organizatorzy, rozstawiono w warszawskich Alejach Ujazdowskich, w pobliżu mieszczącej się po drugiej stronie ulicy Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, bezpośrednio po sobotnim proteście pracowników ochrony zdrowia. Ta forma protestu nawiązuje do „białego miasteczka” pielęgniarek z lata 2007 roku.
W sobotę w ogólnopolskim proteście medyków w Warszawie wzięło udział ok. 30 tys. uczestników. Medycy nieśli transparenty: „Krótko żyjemy, bo ciężko pracujemy”, „Publiczna ochrona zdrowia kona!” i wiele innych.
Ogólnopolski Komitet Protestacyjno-Strajkowy Pracowników Ochrony Zdrowia przedstawił osiem postulatów, obejmujących m.in. natychmiastową zmianę ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia; realny wzrost wyceny świadczeń, ryczałtów i tzw. dobokaretki; zapewnienie zawodom medycznym statusu funkcjonariusza publicznego; czy też wprowadzenie urlopów zdrowotnych po 15 latach pracy zawodowej.
Protest medyków wspierają inne grupy zawodowe, także nauczyciele oraz przedstawiciele i przedstawicielki ZNP.
Protestujący podkreślili, że nie odejdą spod KPRM-u, dopóki ich postulaty nie zostaną spełnione. Program „białego miasteczka” zaplanowany jest wstępnie do soboty, 18 września. Codziennie, obok konferencji i paneli poświęconych poszczególnym dziedzinom ochrony zdrowia i postulatom, prowadzone też tam będą nieodpłatne badania profilaktyczne, jak pomiar ciśnienia czy glikemii, oraz warsztaty dla medyków lub pacjentów.
Minister zdrowia Adam Niedzielski zaprosił na wtorek protestujących medyków do rozmów w oparciu o konkretne szacunki złożonych postulatów. Oni sami oczekują na spotkanie z premierem Morawieckim.
Rozpoczęła się manifestacja pracowników #sądów i #prokuratur w Warszawie. Do protestu przystąpiła większość organizacji związkowych działających we wszystkich #centralachzwiązkowych w tym – NSZZ Pracowników Wymiaru Sprawiedliwości RP – organizacja członkowska @OPZZcentrala. pic.twitter.com/vyBh7s8Xjd
— OPZZ (@OPZZcentrala) September 10, 2021
Warto przypomnieć, że w piątek na ulice dużych miast wyszli pracownicy sądów. Domagają się 12- procentowych podwyżek, zwiększenia liczby etatów i zmiany w organizacji ich pracy. – Ogłaszamy stan wyjątkowy dla polskich sądów i prokuratury – zapowiedział przewodniczący ZZPiPP prok. Jacek Skała.
(JK, GN)
Fot: FZZ/Facebook
Szykuje się gorąca jesień w budżetówce. Coraz więcej grup zawodowych zapowiada protesty płacowe
Trzemeszno: Koniec strajku w Paroc Polska. Związkowcy wywalczyli podwyżki