Przemysław Czarnek o swojej wizji szkoły: „Potrzeba pilnego przeglądu podręczników do języka polskiego, historii i WOS”

Trzeba świeżego spojrzenia na podstawy programowe. One są przede wszystkim zbyt obszerne, ale też trzeba przeglądu tych podstaw programowych w jakiejś perspektywie czasowej pod różnym kątem – powiedział minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek w radiowych „Sygnałach Dnia”. Wskazał też na pilny przegląd podręczników do języka polskiego, historii i WOS.

Dopytywany, co w dotychczasowym spojrzeniu na program szkół było nie tak, odpowiedział: – Nie wiem, czy pan redaktor wie, czy nasi słuchacze wiedzą, że dziś np. jest 57. rocznica śmierci ostatniego żołnierza niezłomnego – Józefa Franczaka, pseudonim Laluś.

– Chodzi o to, by szkoła uczyła również o tych bohaterskich doświadczeniach i wielkich działaniach, dziełach naszych poprzedników, dzięki, którym żyjemy w wolnym kraju. To przykład z dzisiejszego dnia, z 57. rocznicy. Myślę, że bardzo jednoznaczny – podkreślił.

Minister edukacji pytany był też na czym ma polegać odciążanie podstawy programowej. – To jest perspektywa tych trzech lat, które przed nami w tej kadencji. Proszę zwrócić uwagę, tu, jako przykładem się posłużę, uczeń, który w VII klasie idzie do szkoły na godzinę na godzinę 8.00 i wraca o 16.00 – jest tak niemal dzień w dzień przez tydzień czasu – to uczeń przemęczony nieprawdopodobnie i przeładowany materiałem. Mamy tego pełną świadomość, będziemy po kolei do tego podchodzić: do siatki godzin, do programu nauczania w poszczególnych przedmiotach – powiedział.

Jednocześnie zaznaczył, że nie chce uprzedzać faktów i że „nie będzie tu żadnej rewolucji, będzie ewolucyjne dążenie do tego, aby szkoła jeszcze lepiej uczyła uczniów”. – Nie mówię, że ona źle uczy, bo mamy znakomite grono pedagogiczne. Świetnych nauczycieli, których potencjał – mam wrażenie – nie jest do końca wykorzystany, również dla nich samych – zaznaczył.

A co z pandemią? Czarnek zapewnił, że podległe mu ministerstwo będzie reagować szybko i adekwatnie do zmieniającej się sytuacji epidemicznej w kraju. – Będziemy reagować natychmiast, jak tylko sytuacja epidemiczna będzie się zmieniać. Mamy przygotowane nowe rozwiązania, o których będziemy komunikować na bieżąco. Rozumiemy obawy nauczycieli, rodziców o bezpieczeństwo własne i dzieci – stwierdził.

– Jak tylko sytuacja epidemiczna pozwoli, natychmiast wracamy do nauczania stacjonarnego, zwłaszcza w klasach maturalnych. Mamy pełną świadomość, że uczniowie ucierpieli z powodu strajków, a później pandemii – powiedział Czarnek.

Szef MEiN odniósł się również do postulatu Związku Nauczycielstwa Polskiego, by dyrektorzy szkół sami, bez wymaganej zgody sanepidu, mogli decydować, w jaki sposób jest prowadzona u nich nauka. Zapewniał, że dyrektorzy szkół uzyskują coraz większe kompetencje do decydowania. Zaznaczył, że to dyrektorzy decydują, które klasy i którzy nauczyciele przechodzą na nauczanie zdalne.

– To oni decydują, już bez sanepidu. I w tym kierunku będziemy szli. Dyrektor jest tutaj gospodarzem szkoły, on najlepiej wie, jak zadbać o bezpieczeństwo. My mu dajemy te narzędzia po kolei, w miarę rozwoju negatywnego sytuacji epidemicznej” – zaznaczył minister.

Nowy minister dzielił też wywiadu „Naszemu Dziennikowi”. Zapowiedział, że „nie ma zgody na dominację, czy wręcz dyktaturę poglądów lewicowo-liberalnych, zwłaszcza tych radykalnych w treści, wręcz totalitarnych, które opanowały w szczególności szkoły wyższe, ale przenikają również do szkolnictwa średniego i podstawowego”.

Nawiązując do kwestii dymisji szefowej departamentu odpowiadającego m.in. za podręczniki i podstawę programową, Czarnek zapewnił, że była to „decyzja przemyślana i przeanalizowana z kierownictwem resortu”. – Podręczniki to jeden z największych mankamentów dzisiejszej oświaty i trzeba tu świeżego spojrzenia  – dodał.

(JK, GN)

Czarnek już rządzi w MEiN. Zwolnił dyrektor odpowiedzialną za programy szkolne, co dalej?

Dwa resorty, jeden minister