RPO wzywa do zaprzestania prac nad zmianami w nadzorze. „Projekt MEiN daje nadmierne kompetencje kuratorom”

„Proponowane nowe uprawnienia kuratorów oświaty ws. powoływania i odwoływania dyrektorów szkół mogą ograniczać samorządność. A decydująca opinia kuratora o działalności organizacji społecznych i stowarzyszeń w szkołach może zagrozić realizacji prawa do nauki. Może też negatywnie wpłynąć na prawo rodziców do wychowywania swoich dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Zdezorganizuje to pracę szkół i ograniczy liczbę zajęć uznawanych przez decydentów za kontrowersyjne. Tymczasem młodzieży brakuje edukacji antydyskryminacyjnej, obywatelskiej, czy klimatycznej” – alarmuje Rzecznik Praw Obywatelskich.

RPO jest zaniepokojony projektem nowelizacji ustawy Prawo oświatowe, który może doprowadzić do znaczącej przebudowy ustroju szkolnego . Przedstawiając ministrowi Przemysławowi Czarnkowi swe krytyczne uwagi, RPO  apeluje o odstąpienie od prac nad tymi zmianami.

Rzecznik dostrzega skalę protestu środowisk oświatowych wobec nich. „Po niezwykle trudnym roku pandemii, kiedy szkoły musiały zmierzyć się z wieloma wyzwaniami, zasługują one na życzliwe podejście oraz spokój, sprzyjający refleksji nad pożądanym kierunkiem zmian. A celem powinna być szkoła bardziej demokratyczna, kreatywna, odważna w działaniach i przyjazna wszystkim pracującym na rzecz poprawy jakości nauczania” – wskazuje.

Jak pisze do MEiN zastępca Rzecznika Stanisław Trociuk, celem projektu jest przede wszystkim wzmocnienie roli organu nadzoru pedagogicznego, który ma zyskać nowe uprawnienia. Proponowane zmiany mogą powodować ograniczenie samorządności i zasady decentralizacji władzy publicznej, wynikającej m.in. z art. 15 i art. 166 Konstytucji oraz naruszać zasadę pomocniczości określoną w jej preambule – które zapewniają ochronę praw obywatelskich. A decydująca opinia kuratora co do działalności organizacji społecznych i stowarzyszeń w szkołach i placówkach może wpłynąć negatywnie na realizację prawa do nauki, gwarantowanego w art. 70 Konstytucji, a także –  wbrew deklaracjom władz – osłabiać pozycję rodziców w życiu szkół.

„Ideą, jaką pod koniec lat dziewięćdziesiątych 20. wieku przyświecała twórcom reformy  samorządu oraz systemu oświaty, było przekazanie prowadzenia szkół lokalnym społecznościom. Samorządy zainwestowały ogromne środki w infrastrukturę oświatową, kształcenie nauczycieli i dodatkowe zajęcia. W opinii ekspertów decentralizacja oświaty były słuszna. Dowodem były m.in. znakomite wyniki polskich uczniów i uczennic w międzynarodowym badaniu PISA. Niebagatelne znaczenie ma także duże przywiązanie lokalnych społeczności do gminnych szkół, które nierzadko są centrami życia społecznego” – przypomina RPO.

A kurator oświaty – jak zaznacza – jest organem administracji rządowej, powoływanym i odwoływanym przez ministra na wniosek wojewody. Odpowiadając za nadzór pedagogiczny w województwie, nie jest on w stanie w pełni angażować się w życie każdej szkoły lub placówki oświatowej.

„Proponowane zmiany znacząco zakłócają równowagę pomiędzy głosami przedstawicieli władzy samorządowej i centralnej. Szczególny sprzeciw budzi zapowiedź wprowadzenia szybkiej ścieżki odwoływania nauczyciela ze stanowiska dyrektora. Kurator oświaty będzie mógł złożyć wniosek do organu prowadzącego szkołę o odwołanie dyrektora w czasie roku szkolnego bez wypowiedzenia, jeśli dyrektor w 14 dni nie zrealizuje zaleceń wynikających z przeprowadzonych czynności z zakresu nadzoru pedagogicznego” – podkreśla Rzecznik.

Z doświadczeń RPO wynika, że zalecenia kuratorów oświaty bywają trudne do realizacji z uwagi na duży stopień ogólności. Budzi to obawy, że odwołanie dyrektora może nastąpić z dowolnego powodu. Jednocześnie odbiera się uprawnienia organom prowadzącym, gdyż  zmiana na stanowisku dyrektora nastąpi nawet w przypadku braku ich zgody.

„Proponowane zmiany są sprzeczne z postulatami, które od lat formułowane są przez środowiska oświatowe, a wśród których znajduje się realne usamorządowienie i upodmiotowienie szkoły, w szczególności większa autonomia w sferze treści i programów nauczania. Dalsza centralizacja systemu oświaty może doprowadzić do wzrostu liczby rodziców, którym szkoły niepubliczne lub zagraniczne wydadzą się bardziej atrakcyjnym wyborem. Ale na naukę ucznia w takich szkołach stać jednak wyłącznie rodziców majętnych” – czytamy w piśmie.

Na podstawie wyników interwencji, podczas których RPO utrzymywał stałe kontakty z organami nadzoru pedagogicznego, uważa on jednak, że obecne przepisy umożliwiają kuratorom właściwe wykonywanie zadań. „Istnieją poważne wątpliwości, czy po roku zdalnego nauczania większa ingerencja kuratorów oświaty w życie szkół stanowi właściwą odpowiedź na problemy uczniów i wychowanków oraz ich nauczycieli” – ostrzega Rzecznik.

Pełna opinia RPO znajduje się tutaj.

(JK, GN)

ZNP: Domagamy się wstrzymania prac nad zmianami w nadzorze, które podporządkują szkoły kuratorom

„Zamach na polską szkołę!” Można już podpisywać petycję – protest przeciwko zmianom, które MEiN szykuje w oświacie