Rusza rządowy projekt „Szkoła dla innowatora”. Zewnętrzny operator pomoże szukać nowych metod nauczania

Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii oraz Ministerstwo Edukacji Narodowej ogłosiły program „Szkoła dla innowatora”. Ma on za zadanie wspieranie u młodych ludzi rozwoju kompetencji proinnowacyjnych. Pierwsze lekcje w ramach pilotażu programu będą realizowane w roku szkolnym 2020/21 w 20 szkołach podstawowych.

– Nabycie przez uczniów kompetencji proinnowacyjnych, a potem ich dalsze kształtowanie na studiach i w pracy zawodowej jest kluczowe dla rozwoju i konkurencyjności polskiej gospodarki – tłumaczyła szefowa MPiT Jadwiga Emilewicz.

Projekt „Szkoła dla innowatora” to wspólna inicjatywa MPiT i MEN. W jej ramach ogłoszono konkurs na wybór operatora projektu „Szkoła dla Innowatora”. Zgłoszenia w konkursie będzie można składać od 19 sierpnia do 9 września 2019 r. Wartość grantu nie może przekroczyć 10 mln zł, zaś czas realizacji projektu zaplanowano w okresie październik 2019 – sierpień 2022 r.

Jak informuje MEN w pierwszym etapie projektu „wspólnie z ekspertami krajowymi i zagranicznymi oraz nauczycielami biorącymi udział w pilotażu” zostaną opracowane metody nauczania kompetencji proinnowacyjnych oraz przygotowane materiały dla uczniów i nauczycieli. W kolejnym etapie, podczas pilotażu, w wybranych 20 szkołach podstawowych, zostanie przetestowany model nauczania kompetencji proinnowacyjnych.

Pilotaż będzie realizowany w roku szkolnym 2020/21 w 20 szkołach podstawowych w czterech województwach i obejmie pięć przedmiotów w klasach siódmych. Realizacja pilotażowego programu zostanie powierzona wspomnianemu już operatorowi wyłonionemu w drodze konkursu. Kto może ubiegać się o grant? Instytucje (osoby prawne), których celem jest rozwój edukacji, poprawa jakości i efektywności systemu oświaty i/lub rozwój metod i narzędzi edukacyjnych.

Chodzi o to, by w edukacji położyć nacisk na rozwój kompetencji proinnowacyjnych poprzez m.in. realizację projektów badawczych łączących wiedzę z różnych przedmiotów, opartych na eksperymentowaniu i doświadczaniu; nastawienie na pracę grupową, czy pobudzanie ciekawości i tworzenie pomysłów.

Takie działanie ma wpłynąć na to, by w przyszłości absolwenci wchodzący na rynek pracy dysponowali lepszymi kwalifikacjami, odpowiadającymi na potrzeby sektora prywatnego.

Na efekty pilotażu trzeba będzie poczekać na pewno (co najmniej) do końca przyszłego roku szkolnego. Ale inicjatywa dwóch ministerstw jest już żywo komentowana. Pojawiają się pytania: po co MEN – skoro stawia na innowacyjność – wprowadziło w czasach Anny Zalewskiej podstawę programową, która zdaniem wielu ekspertów zabija kreatywność uczniów, wymaga nauki pamięciowej i w wielu obszarach cofa polską szkołę do lat 80. XX w.? W jaki sposób pobudzać innowacyjność uczniów klas siódmych, skoro w wyniku ostatniej reformy, muszą realizować przeładowane podstawy programowe? Dlaczego to właśnie operator zewnętrzny (czytaj: prawdopodobnie jakaś firma edukacyjna) ma wpływać na zmianę metod i narzędzi nauczania i jaka będzie rola w tym projekcie nauczycieli praktyków?

– Ten projekt jest tylko po to, by MEN mógł powiedzieć przed wyborami: poprawiamy szkołę – skomentowała w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną” Barbara Chyłka, nauczycielka i dyrektorka szkoła podstawowej w Chrząstowicach.

– W różnych miejscach słyszę, że kuratoria wysyłają kolejne oferty pracy w szkole. Ludzie rezygnują, bo są zmęczeni. Mają dość kolejnych nowatorskich pomysłów na szkołę – podkreśliła Chyłka.

(JK, GN)

Rządową informacją o programie i konkursie na jego operatora można znaleźć tutaj.

Fot: men.gov.pl