W lutym 2021 r. rząd zamierza ruszyć z programem bezpłatnych szczepień na koronawirusa. Nauczyciele jednak nie znajdą się w czterech pierwszych grupach populacji, które otrzymają szczepionkę!
Wielka Brytania dopuściła dziś na swój rynek pierwszą szczepionkę na koronawirusa produkowaną przez koncern Pfizer. Wkrótce taką decyzję podejmą też USA, a w nieco późniejszym terminie – Unia Europejska. Brytyjczycy i Amerykanie chcą ruszyć z programem szczepień jeszcze w grudniu br.
Jak poinformował dziś premier Mateusz Morawiecki, w Polsce szczepienia na koronawirusa rozpoczną się dopiero w lutym 2021 r.
Jak przebiegać będzie cała procedura? – Rejestracja on-line dla tych, którzy będą sobie tego życzyli. A dla tych, którzy nie chcą się taką metodą posłużyć, będzie również możliwość zgłoszenia metodami tradycyjnymi. Punkt drugi to zgłoszenie do punktu szczepień. Punkt trzeci to sam moment pierwszego zaszczepienia, a punkt czwarty – powtórzenie szczepienia po 21 dniach – wyjaśnił premier. Zarówno szczepionka Pfizera jak i szczepionka Moderny, która również wkrótce zostanie poddana procesowi rejestracji, wymaga podania dwóch dawek w określonych przedziałach czasu. Co wymaga sporego wysiłku logistycznego od poszczególnych państw.
– Szczepionka będzie darmowa dla wszystkich tych, którzy będą chcieli się zaszczepić. Szczepionka będzie też dobrowolna – mówił premier. Zaapelował o to, by się szczepić. – By od lutego, na to są widoki, ale czekamy na ostateczne decyzje Europejskiej Agencji Leków. To od niej zależy moment startu, naciśnięcie guzika. Wtedy rozpoczniemy szczepienia. My będziemy na pewno na to gotowi – obiecał.
Co ciekawe, Europejska Agencja Leków poinformowała dziś, że decyzja o dopuszczeniu pierwszej szczepionki (wyprodukowanej przez Pfizera) może zapaść do 29 grudnia. Czyli dużo wcześniej niż mówi premier.
– Mam nadzieję, że już za dwa miesiące będzie można pierwsze szczepienia przeprowadzać, jeżeli będą zgody ze strony odpowiednich agencji europejskich – oświadczył Mateusz Morawiecki.
Szef rządu przyznał, że „logistyka szczepień jest procesem skomplikowanym”.
– To jeden z największych procesów logistycznych, z jakim mieliśmy do czynienia w ostatnich latach, a nawet dziesięcioleciach. Chcemy dać możliwość zaszczepienia się każdemu obywatelowi. Zakupy szczepionek zabezpieczają w pełni naszą populację, a nawet z pewnym nadmiarem, żeby mieć możliwość zarządzania typem szczepienia – wyjaśnił Adam Niedzielski, minister zdrowia.
Szczepienie ma być dostępne w każdej gminie – w POZ-ach, innych placówkach opieki medycznej, „mobilnych jednostkach dokonujących szczepień”, a także w szpitalach rezerwowych. W połowie grudnia ma się rozpocząć akcja informacyjna na ten temat.
Do końca tygodnia rząd zatwierdzi „strategię szczepień” wypracowaną z udziałem fachowców i wiodących ośrodków naukowych.
Kto może liczyć na to, że zaszczepi się w pierwszej kolejności? – W pierwszej kolejności chcemy, by szczepieniu poddani zostali obywatele z czterech grup zawodowych i wiekowych. Najpierw szczepienia będą dostępne dla wszystkich służb medycznych, lekarzy, pielęgniarek, diagnostów, laborantów, ratowników. Następnie zaszczepią się wszyscy mieszkańcy domów pomocy społecznej, zakładów opiekuńczo-leczniczych, potem wszyscy, którzy pomagają ze służb mundurowych, policjanci, żołnierze. Największa grupa populacji to jednak osoby starsze powyżej pewnego progu wiekowego. COVID jest najbardziej śmiertelny dla osób powyżej 70-75 roku życia. W zależności od dostępności szczepionek będziemy szczepić rzesze naszych seniorów powyżej 65. roku życia. To 6,5 mln osób – poinformował premier.
Jego zdaniem, w ciągu 2-3 miesięcy zaszczepi się od 6,5 do 7 mln osób.
Nauczycieli szef rządu nie wymienił. To oznacza, że nie zostaną oni zaliczeni do grup priorytetowych. A co za tym idzie – zaszczepią się w późniejszym terminie. Kiedy? Tego jeszcze nie ustalono.
Minister zdrowia liczy, że na koronawirusa zaszczepi się 50-60 proc. populacji, co „byłoby ogromnym sukcesem”, ale celem jest zaszczepienie 70- 80 proc. obywateli.
Rząd zaczął nabór do zespołów szczepieniowych. Do piątku NFZ ogłosi kryteria naboru. Każdy, kto spełni warunki naboru, będzie automatycznie zakwalifikowany. – Wszystkie ręce na pokład jest nadal aktualnym hasłem – podkreślił minister zdrowia.
Szczepionki mają kosztować budżet państwa od 10 do 15 mld zł. – Budżet musi być dostosowany do największych wyzwań, a COVID to największe wyzwanie, dlatego dokonaliśmy oszczędności w budżecie, by mieć pieniądze na szczepionki. To wysoki koszt, ale musi być nas na niego stać – powiedział premier.
(PS, GN)