Już dawno nie mówiło się w Sejmie tyle o problemach edukacji. Uczniowie, którzy zabrali głos podczas ostatniego Sejmu Dzieci i Młodzieży nie mieli litości dla minister Anny Zalewskiej i jej reformy. Bo to w nich zmiany w oświacie uderzyły najbardziej.

• Tags:
• DZIECI
• MEN
• REFORMA
• SEJM
• ZALEWSKA

Tegoroczny Sejm dzieci i młodzieży odbył się tradycyjnie 1 czerwca, w Międzynarodowym Dniu Dziecka, a temat przewodni brzmiał „Posłowie Sejmu II RP. Ich losy i działalność w okresie II wojny światowej i okupacji”. Pisaliśmy o tym tutaj.

Jednak tematem, który budził największe emocje była reforma edukacji, bo uczniowie odczuli ją na własnej skórze.

Atmosfera na sali była bardzo gorąca. Największym echem odbiło się jednak wystąpienie Pauliny Filipek.

– Mimo wielu zapewnień ministerstwa edukacji, że sytuacja jest pod kontrolą, fakty niestety pokazują inaczej. Według pani minister w szkołach jest wystarczająco dużo miejsc dla wszystkich uczniów. Nie dziwi to, bo MEN opiera swoje dane jedynie na 13 proc. liceów. […] W samej Warszawie z pójścia do liceów będzie musiało zrezygnować 7 tys. dzieci. Taka sytuacja będzie miała również w siedmiu innych województwach. Nie nazwałbym tego niczym innym jak odbieraniem mojemu rocznikowi szansy na dostanie się do wymarzonej szkoły, tylko ze względu na rok, w którym się urodziliśmy – grzmiała Paulina Filipek.

– Niektórzy z nas muszą przychodzić do szkoły o 7.10 i kończyć zajęcia o 18.30 tylko i wyłącznie ze względu na to, że nie ma w niej fizycznie miejsca, aby wszyscy uczniowie mieli zajęcia w tym samym czasie. […] Te dane pokazują jak bardzo uczniowie gimnazjów, klas 7 i 8 zostali dotknięci przez tzw. reformę edukacji. Czy w ten sposób ministerstwo edukacji dba o kształcenie młodego pokolenia Polaków? – spytała z sejmowej mównicy.

Wtórowali jej inni uczniowie. – Nasza oświata ma mnóstwo problemów, jak np. podstawa programowa przepełniona wiedzą pamięciową lub przepełnione szkoły. Reformy, takie jak ta o wygaszaniu gimnazjów, wcale nie rozwiązują tych problemów. Apeluję do naszych obecnych i przyszłych przywódców o realne zmiany, bo jeżeli nic nie zmieni się w polskim systemie edukacji, to będzie tak, jak powiedział kiedyś Krzysztof Kononowicz – nie będzie niczego – podkreślił Paweł Piątek.

– To młodzi są przyszłością naszego narodu, dlatego wszyscy na czele z najwyższymi władzami w kraju, powinni dziś wsłuchać się w nasz głos! – apelował licealista Kuba Janowski.

Sejm Dzieci i Młodzieży liczy 460 posłów. Organizacja izby wzorowana jest na procedurach obowiązujących w prawdziwym Sejmie, co ma przybliżać uczestnikom zasady polskiego parlamentaryzmu. Debata plenarna oraz poprzedzające ją prace komisji odbywają się według wcześniej uchwalonej ordynacji wyborczej oraz Regulaminu Sejmu Dzieci i Młodzieży.

Sejm DiM organizowany jest przez Kancelarię Sejmu we współpracy z Ministerstwem Edukacji Narodowej, Ośrodkiem Rozwoju Edukacji oraz Instytutem Pamięci Narodowej – Komisją Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu.

(JK, GN)

Fot: Kancelaria Sejmu/Twitter